eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPsy. › Re: Psy.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
    nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Psy.
    Date: Wed, 2 Nov 2005 23:54:52 +0000 (UTC)
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 133
    Message-ID: <dkbjkc$r5m$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <djrkb5$l7$1@atlantis.news.tpi.pl> <djskgf$hu3$1@inews.gazeta.pl>
    <djtqqt$i8k$1@nemesis.news.tpi.pl> <dk042u$ndo$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dk0hpt$p67$1@opal.icpnet.pl> <dk2ssh$4jd$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dk7uf4$lpt$1@nemesis.news.tpi.pl> <dk8a5f$8u$4@nemesis.news.tpi.pl>
    <dk8ccj$lie$1@atlantis.news.tpi.pl> <dka4ds$8be$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dkamkt$s0k$1@nemesis.news.tpi.pl> <dkaogv$dt8$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <dkar5c$cqr$1@nemesis.news.tpi.pl> <dkb2il$8pv$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dkb4bq$el3$1@nemesis.news.tpi.pl> <dkb7tj$mm8$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <dkbbog$b56$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: i-s.net.autocom.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1130975692 27830 213.134.175.146 (2 Nov 2005 23:54:52
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 2 Nov 2005 23:54:52 +0000 (UTC)
    User-Agent: slrn/0.9.8.1 (Debian)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:338942
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia 02.11.2005 DaniTo <d...@b...pl> napisał/a:

    >> Nie sądzę, żeby pieniądze z "psich podatków" szły na moją emeryturę. Ani,
    >> żeby w ogóle stanowiły znaczącą kwotę w budżecie państwa (czy gmin).

    > W skali kraju jest to znacząca kwota.

    To znaczy jaka konkretnie? Tak tylko pytam, z ciekawości, czy adwersarz
    w ogóle wie, o czym mówi...

    >> Tak, ja dobrze się czuję. Dziękuję za troskę. A to pytanie a'propos czego?

    > Pytam ogólnie ...

    Po co? Czemu to Szanownego Pana interesuje?

    >> Jak sam Pan dalej uzasadnił - to nie ma nic do rzeczy, bo podobno psie
    >> odchody "szybko wysychają i nie śmierdzą". Więc wchłanianie przez dywan
    > nie
    >> jest tu do niczego potrzebne.
    >>
    >
    > Owszem jest, gdyż po jakimś czasie psie odchody znikają w naturalny sposób z
    > trawnika, a z dywanu nie.

    Znaczy, problem w tym, że nie chce się Panu sprzątać - na trawniku można ten
    kłopot zostawić innym, a z dywanu samo "nie zniknie w sposób naturalny"?

    No cóż, jak wobec kogoś rodzice zaniedbali swoje obowiązki - skutkiem czego
    wyrósł taki brudas - to faktycznie pojawia się niejaki problem.

    >> No to czemu nie mogą sobie schnąć na Pańskim dywanie? Przecież "szybciutko
    >> wyschną, i wcale nie śmierdzą"...
    >>
    >
    > j.w.

    j.w.

    >> Może Pan przedstawić wszystkim tu obecnym jakieś prawo własności?
    >>
    >
    > A Pan ma prawo własności to tych trawników skoro "nie życzy sobie Pan ..." ?

    A czemu mam mieć? Ja wychodzę z założenia, że jeżeli coś NIE JEST moją
    własnością - jak np. trawnik - to nie mam prawa naruszać stanu tego czegoś.
    Chyba, że mam stosowne upoważnienie od dysponenta - np. pracownicy służb
    miejskich są od czasu do czasu wysyłani do strzyżenia tychże trawników.

    >> A co mnie obchodzi psi metabolizm? Ja po prostu nie życzę sobie takich
    >> "prezentów" - nawet, gdyby naprawdę "użyźniały glebę" (jak to "Ania" była
    >> łaskawa wmawiać...), ani też, gdyby naprawdę "szybko schły i nie
    >> śmierdziały". Po prostu bądź Pan łaskaw zachować to sobie, na pamiątkę po
    >> swoim pupilu. Może Pan sobie z tego zrobić np. breloczek - wtedy Pański
    >> piesek będzie w pewnym sensie zawsze z Panem.
    >>
    >
    > Mój piesek? Mogę zapytać na jakiej podstawie wysnuwa Pan wnioski, że jestem
    > właścicielem psa? Czytajac Pana powyższą wypowiedź nie można mieć
    > wątpliwości, że do takich wniosków Pan doszedł.

    Wniosek ten wysnułem na podstawie podanych przez Pana wyników eksperymentów
    ze schnięciem psiego kału - zapewne również przez Pana przeprowadzanych.

    Choć może to być kolejny błędny wniosek - zapewne o tym "szybkim wysychaniu"
    tak sobie Pan Szanowny jedynie "chlapnął", bo już nie miał pojęcia, co
    właściwie napisać.

    > Nie są to jedyne błędne wysnute przez Pana wnioski.

    Czy wniosek - również przeze mnie wysnuty - że jest Pan osobnikiem o raczej
    umiarkowanym (że już tak delikatnie się wyrażę...) poziomie kultury, również
    jest błędny?

    >> "Jeśli"... "jeśli"... "jeśli"... a zaczęło się tak prosto: "skoro płaci
    >> podatek". A dlaczego właściciel psa jest z tego szeregu warunków
    > zwolniony?
    >>
    >
    > Mówimy o psie i jego odchodach? Zaczynam mieć wątpliwości czy czyta Pan moje
    > wypowiedzi. Jesli tak, to niestety muszę stwierdzić, ze bez zrozumienia
    > treści.

    Nie. Mówimy o właścielu psa - i odchodach jego pupila. Sam pies jest tu
    przedmiotem, nie podmiotem sprawy (zna Pan różnicę?).

    >> Dlaczego ja? Ja jestem - w przeciwieństwie do Szanownego Pana - przeciwny
    >> tego rodzaju praktykom.
    >> --
    >
    > Ponieważ to Pan zazdrości psom tego, ze załatwiają swopje potrzeby
    > fizjologiczne na trawniku. Jasno wynika to z Pańskich odpowiedzi. Czytając
    > Pańskie posty nieźle się ubawiłem.

    Natomiast dla mnie lektura Pańskich postów jest raczej przykra - świadczy
    ona wymownie o poziomie kultury (może raczej "kultury") tej tzw. "inteligencji
    w pierwszym pokoleniu".

    Niestety, takich osobników, jak Pan jest znacznie, znacznie więcej - i
    dlatego większość miejskich trawników przypomina raczej śmierdzące kloaki,
    niż trawniki.

    > Jeśłi tak bardzo Pan chce załatwiać się na trawniku, to proszę ... Jeśli
    > Pan chce, to może nawet uprawiać seks na trawniku - psy też to tam robią.

    "Zaczynam mieć wątpliwości czy czyta Pan moje wypowiedzi. Jesli tak, to
    niestety muszę stwierdzić, ze bez zrozumienia treści" - jak to ktoś napisał
    był już uprzednio (cytat dwadzieścia parę wierszy powyżej).

    Może Pan mi powie, kto?

    > Dalsza polemika jest chyba pozbawiona sensu, tym bardziej, że musiałbym
    > tłumaczyć Panu dlaczego gatunek homosapiens nie może załatwiać się na
    > trawniku jak pies ...

    Nie, nie musi Pan. Nie wymagam tego od Pana - natomiast prosiłem, aby
    wytłumaczył mi Pan, dlaczego właściwie pies (mówimy o tych psach mających
    jakiegoś konkretnego właściciela) jednak MOŻE - według Szanownego Pana -
    załatwiać się właśnie na publicznym trawniku. A nie gdziekolwiek (wszystko
    mi jedno, gdzie - jeśli dywan nie odpowiada) w obrębie posesji bądź
    zabudowań należących do jego Pana.

    Jak na razie dowiedziałem się: "bo podatek". Aha, jeszcze jeden "argument
    nie do odparcia": "bo samo wyschnie" (podobno). Niestety, nie są to żadne
    argumenty "za".

    > Pozdrawiam i zarazem żegnam

    A ja na (nomen-omen) odchodne - podobnie, jak i Leszkowi - smacznego życzę
    --
    pozdrowienia

    Z.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1