eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przygody z koleją
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2002-12-13 19:12:16
    Temat: Przygody z koleją
    Od: "Docencik" <k...@t...pl>

    Witam!

    Może Wy mi pomożecie i powiecie mi co mam robić w takiej oto sprawie...

    Jakiś czas temu jechałem z PKP. Mialem z nimi pewne scysje odnośnie ważności
    mojego biletu ( było to po zmianach wysokości ulgi dla studentów). Konduktor
    zakwestionował mój bilet , zażądał dopłaty , ja odmówiłem. Wystawił mi bilet
    kredytowey ( czy jakoś tak sie to nazywa) , jednak ja odmówiłem podpisania.
    Nie podałem żadnych danych poza tymi znajdującymi się na legitymacji ( te
    spisał sobie sam konduktor). Co najśmieśniejsze , a możliwe , że także
    najistotniejsze - te dane zostały źle spisane ... Mój numer domu to 37 , a
    na tym kwitku zostało napisane 7. Minął jakiś czas i dostałem ponaglenia od
    PKP ( wysłane listem zwykłym) - dotarły one do mnie dzięki mojemu
    listonoszowi , który wie , że na mojej ulicy nie ma nikogo innego o takim
    samym nazwisku. Oczywiście olałem to..
    Wczoraj zaś dostałem list od sądu. Jako , że z listonoszem żyje w dobrych
    stosunkach , najpierw delikatnie otworzyłem list , zobaczyłem , co , jak i
    gdzie , a następnie go mu oddałem. Zrobiłem tak , bo tym razem w adresie był
    numer 17 ( zamiast dotychczasowej 7 , która była na kwitku).

    Mam do Was pytanie:

    1. Było to pismo od asesora sądowego , który wzywał do zapłaty lub
    wniesienia odwołania. Mam pytanie - skoro na kwitku , którego swoją droga
    nie podpisałem , był numer 7 , na liście i pozwie był numer 17 , a ja
    mieszkam pod numerem 37 , to czy moga mnie ścigać? Przecież pod tymi
    adresami (sic!) , które oni mają nikt taki nie mieszka , a pod moj adres nic
    nigdy oficjalnie nie dotarło ( nie mają żadnego potwierdzenia ani awizo!)

    2. Jak mi udowodnią , że jechałem pociągiem - mają tylko moje imię nazwisko
    , datę urodzenia , błędny adres i numer legitymacji. Nie mają żadnego mojego
    podpisu! Czy sąd w związku z tym może mi coś zrobić? Pikanterii dodaje fakt
    , że rok wcześniej miałem inną przygodę z PKP , gdzie moja legitymacja
    studencka, była u nich przetrzymywana przez prawie 2 miesiące. Sprawa
    zakończyła się polubownym odstąpieniem od obustronnych rzoszczeń ;) CZy moja
    hipotetyczna linia obrony , że nie jechałem tym pociągiem , a moje dane ,
    wzięli ( na dodatek błędnie) z akt tamtej sprawy ,ma racje bytu? Istnieje w
    tym przypadku domniemanie niewinności czy nie? Czy to ja musze udowaniać ,
    że nie jechałem tym pociągiem ( w każdej chiliw mogę mieć kilkudziesięciu
    świadków) , czy to kolej musi mi udowodnić ,że jechałem ich pociągiem bez
    ważnego biletu?

    Troszkę chaotycznie , ale mam nadzieję , że wybaczycie. Liczę na Waszą pomoc

    Pzdr

    Docencik



  • 2. Data: 2002-12-13 21:47:21
    Temat: Odp: Przygody z koleją
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Docencik <k...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:atdbfv$og$...@n...tpi.pl...
    > Witam!
    > Mam do Was pytanie:
    >
    > 1. Było to pismo od asesora sądowego , który wzywał do zapłaty lub
    > wniesienia odwołania. Mam pytanie - skoro na kwitku , którego swoją droga
    > nie podpisałem , był numer 7 , na liście i pozwie był numer 17 , a ja
    > mieszkam pod numerem 37 , to czy moga mnie ścigać? Przecież pod tymi
    > adresami (sic!) , które oni mają nikt taki nie mieszka , a pod moj adres
    nic
    > nigdy oficjalnie nie dotarło ( nie mają żadnego potwierdzenia ani awizo!)

    skąd ta pewność ? czy na pewno wiesz co napisał listonosz na zwrotnym
    poświadczeniu odbioru przesyłki wysłanej przez sąd?
    może napisał ,że " adresat odmawia przyjęcia" ? np. na pierwszej wzywającej
    również umieścił taką inofrmację? a może ktoś dostanie polecenie w końcowym
    efekcie ustalić jak to jest z Twoim adresem? niekiedy taką czynność zleca
    się policji by to ustaliła ...


    Sandra



  • 3. Data: 2002-12-14 00:53:07
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: "Docencik" <k...@t...pl>

    Witam!

    1. Ja się wcale nie ukrywam. Adres w legitymacji mam wpisany prawidłowo ,
    tylko konduktor nie był chyba zbyt bystry bo przepisał z błędem. Do tego
    sąd( asesor ) w pozwie , popełnił również błąd , biorąc adres z kosmosu .
    Dlatego też , mam wątpliwości , czy mogą mnie o coś posądzić , gdyż ja z
    chęcią bym te przesyłki przyjął , gdyby tylko docierały pod mój adres...
    2.Gdyby listonosz nie był moim dobrym kolegą i nie decydowałbym się na
    takie manewry ;). A z tą policją - podkreślam - ja się nie ukrywam - z
    chęcią przyjąłbym korespondencje , gdyby tylko była zaadresowana prawidłowo,

    Pzdr



  • 4. Data: 2002-12-14 01:26:26
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <atdbfv$og$1@news.tpi.pl>, Docencik wrote:
    > 1. Było to pismo od asesora sądowego , który wzywał do zapłaty lub
    > wniesienia odwołania. Mam pytanie - skoro na kwitku , którego swoją droga
    > nie podpisałem , był numer 7 , na liście i pozwie był numer 17 , a ja
    > mieszkam pod numerem 37 , to czy moga mnie ścigać? Przecież pod tymi
    > adresami (sic!) , które oni mają nikt taki nie mieszka , a pod moj adres nic
    > nigdy oficjalnie nie dotarło ( nie mają żadnego potwierdzenia ani awizo!)

    Bardzo głupia postawa, bo lecieć w kulki to sobie możesz z PKP, ale
    ignorowanie pism z sądu zemści się na nikim innym tylko na Tobie. Nie
    ważne że podano niewłaściwy adres. Prędzej czy pózniej znajdą właściwy o
    ile zechcą. A jeśli nie zechcą, co się też zdarza to za jakiś czas może
    cię spotkać bardzo niemiła niespodzianka w postaci pukającego komornika
    (ten już pewnie ustali twój adres). W twoim wlasnym interesie jest
    odpowiedz na takie pismo.

    > 2. Jak mi udowodnią , że jechałem pociągiem - mają tylko moje imię nazwisko

    To jest sprawa wtórna. Jeśli będziesz unikał kontaktu z sądem to
    najprawdopodobniej całość zostanie załatwiona zaocznie i trochę się potem
    namęczysz aby odkręcić ją do etapu w którym ktokolwiek będzie musiał
    cokolwiek tobie udowadniać.

    --
    Marcin


  • 5. Data: 2002-12-14 10:10:46
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: "Docencik" <k...@t...pl>

    Witam!

    Czy to znaczy , że mogę zostać skazany bez dostarczenia mi jakiegokolwiek
    wezwania? A gdyby mój listonosz nie znał nikogo na tej ulicy i zanosił listy
    zgodnie z adresem podanym na kopercie? Przecież może tam mieszkać druga
    osoba o takim samym nazwisku! I co wtedy? Kogo będzie ściagał komornik?
    Co jak co , ale od sądu oczekuje , że pozwy będą wysyłać pod właściwy adres.
    Choc w sumie co za różnica , przecież czy skażemy osobę spod 7, 17 , czy 37
    to jest bez znaczenia.....

    Pzdr



  • 6. Data: 2002-12-14 10:34:02
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <atf04l$ftk$1@news.tpi.pl>, Docencik wrote:
    > Czy to znaczy , że mogę zostać skazany bez dostarczenia mi jakiegokolwiek
    > wezwania? A gdyby mój listonosz nie znał nikogo na tej ulicy i zanosił listy
    > zgodnie z adresem podanym na kopercie? Przecież może tam mieszkać druga
    > osoba o takim samym nazwisku! I co wtedy? Kogo będzie ściagał komornik?
    > Co jak co , ale od sądu oczekuje , że pozwy będą wysyłać pod właściwy adres.
    > Choc w sumie co za różnica , przecież czy skażemy osobę spod 7, 17 , czy 37
    > to jest bez znaczenia.....

    Problem w tym, że tak jak Sandra napisała w sumie nie wiesz co napisał
    listonosz, a sam fakt niepodjęcia awiza nie oznacza że list uważa się za
    niedoręczony. Więc w sumie tak, może się zdarzyć że awizo idzie 2x na zły
    adres, list nie jest odebrany, a doręczenie uważa się za skuteczne, czyli
    sąd uznaje że cię powiadomił. A o komornika się nie martw, znajdzie
    poprawny adres. Ja nie jestem prawnikiem, a znam przypadki gdy została
    zasądzona egzekucja komornicza w sytuacji błędnego podania adresu (ktoś
    się przeprowadził).

    --
    Marcin


  • 7. Data: 2002-12-14 10:47:33
    Temat: Odp: Przygody z koleją
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Docencik <k...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:atf04l$ftk$...@n...tpi.pl...
    > Witam!
    >
    > Czy to znaczy , że mogę zostać skazany bez dostarczenia mi jakiegokolwiek
    > wezwania?
    jak bez dostarczenia? przecież jak listonosz Ci doręcza przesyłkę to robi na
    niej adnotacje ? wiesz jaką ? przeważnie do sądu wraca przesyłka " nie
    podjeto w terminie" awizowano " i powtórne " nie podjete w terminie" a tym
    sposobem sąd zwraca się do biura ewidencji ludnosci w danym okręgu i do
    warszawy o ustalenie adresu więc :-) spoko dopadną cię :-)



    A gdyby mój listonosz nie znał nikogo na tej ulicy i zanosił listy
    > zgodnie z adresem podanym na kopercie? Przecież może tam mieszkać druga
    > osoba o takim samym nazwisku! I co wtedy? Kogo będzie ściagał komornik?

    już niech głowa cie o to nie boli:-) pradzą sobie z osobą i w końcowym
    efekcie ustalą twój adres:-)
    ale obawiam się,że twój doręczyciel musi niezłą adnotacje robić na zwrocie
    ;-)
    cierpliwość pozwala osiagnąc cel :-)

    > Co jak co , ale od sądu oczekuje , że pozwy będą wysyłać pod właściwy
    adres.

    moze się doczekasz no chyba ,ze j.w listonosz zwrocił przesyłke nie
    zazanaczając,że adresat nie jest znany pod wskazanym adresem ale chyba
    wątpie :- )

    > Choc w sumie co za różnica , przecież czy skażemy osobę spod 7, 17 , czy
    37
    > to jest bez znaczenia.....

    jeżeli jesteś zameldowany to po wydaniu orzeczenia i skierowaniu go do
    egzekucji zostanie ustalony twój dokładny adres ....

    Sandra



  • 8. Data: 2002-12-14 22:21:25
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: Marcyś <m...@n...pl>


    Użytkownik "Docencik" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
    >
    > 1. Było to pismo od asesora sądowego , który wzywał do zapłaty lub
    > wniesienia odwołania. Mam pytanie - skoro na kwitku , którego swoją droga
    > nie podpisałem , był numer 7 , na liście i pozwie był numer 17 , a ja
    > mieszkam pod numerem 37 , to czy moga mnie ścigać? Przecież pod tymi
    > adresami (sic!) , które oni mają nikt taki nie mieszka , a pod moj adres
    nic
    > nigdy oficjalnie nie dotarło ( nie mają żadnego potwierdzenia ani awizo!)
    >
    Ścigać mogą - za naruszenie tajemnicy korespondencji.
    I to do spółki z listonoszem.

    > 2. Jak mi udowodnią , że jechałem pociągiem - mają tylko moje imię
    nazwisko
    > , datę urodzenia , błędny adres i numer legitymacji.

    Na tej podstawie ustalą w końcu prawdziwy adres.


  • 9. Data: 2002-12-15 10:25:59
    Temat: Re: Przygody z koleją
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Docencik" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:atdbfv$og$1@news.tpi.pl...

    > Może Wy mi pomożecie i powiecie mi co mam robić w takiej oto sprawie...
    >

    Oj docencik cieńko kombinujesz;)))



    --
    Pozdrawiam
    Leszek

    GG 1631219
    "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1