eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2011-09-17 09:08:50
    Temat: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: maxknowledge <m...@g...com>

    Dzień dobry,

    Córka ma problem dotyczący egzaminu maturalnego. Szkoła prowadzi
    politykę wysokiej zdawalności kosztem przyszłości uczniów - stosuje
    szantaż oceną niedostateczną wobec osób, które zgłoszą się do egzaminu
    maturalnego, a nie uzyskały wyższej oceny z przedmiotu lekcyjnego niż
    ocena: mierny (chodzi mi głównie o przedmiot j.polskiego).

    Wydaje mi się, że szkoła nie działa sprawiedliwie. Powinna iść w innym
    kierunku, aby stworzyć lekcje ciekawymi, jasnymi, zachęcić do
    zdobywania wykształcenia i sprzyjać podjęciu decyzji do przystąpienia
    do egzaminu dojrzałości, zachęcać do zdobywania wiedzy.

    Co mogę zrobić w takiej sprawie? Dziś sobota, kuratorium oświaty
    nieczynne. Czy szkoła w ogóle działa zgodnie z prawem? Co można
    zrobić. Córka przygotowuje się do matury i jeśli się nie uda chce
    przystępować do skutku, ale boi się konsekwencji i następstw
    wynikających z polityki szkoły.

    Dziękuję i pozdrawiam.




  • 2. Data: 2011-09-17 12:13:30
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "maxknowledge" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:40ec8852-fa55-4535-981a-d59dc5733e1a@s3g2000vbx
    .googlegroups.com...
    > Dzień dobry,
    > Córka ma problem dotyczący egzaminu maturalnego. Szkoła prowadzi
    > politykę wysokiej zdawalności kosztem przyszłości uczniów - stosuje
    > szantaż oceną niedostateczną wobec osób, które zgłoszą się do egzaminu
    > maturalnego, a nie uzyskały wyższej oceny z przedmiotu lekcyjnego niż
    > ocena: mierny (chodzi mi głównie o przedmiot j.polskiego).

    Z tego co wiem ocena "mierny" to najniższa ocena przy której się zdaje,
    więc z oceną niższą niż mierny i tak się nie przystąpi do matury.

    Zgodne z prawem postępowanie szkoły nie jest, ale córka ma wg mnie dwa
    wyjścia:

    a) Kopać się z koniem, po czym szkoła jej udowodni, że córka nie posiada
    wystarczającej wiedzy aby ją ukończyć, co zresztą przy miernych ocenach
    córki nie będzie ani trudne, ani niezgodne z prawdą.
    Przy czym pamiętać należy, że podczas matury też można ustnego egz. z
    polskiego nie zdać, gdyż będzie tam jeden nauczyciel ze szkoły, a drugi (ze
    szkoły obok, a już na pewno z tego samego miasta) najprawdopodobniej będzie
    znajomym (bliższym lub dalszym) tego pierwszego.

    b) Skończyć szkołę, a w następnym roku przystąpić do matury. Przez ten rok
    można skończyć jakąś roczną szkołę policealną i przy okazji zastanowić się
    nad sobą. Czy chce się uczyć, czy tylko chodzić do szkoły. Wbrew temu co się
    mówi, studia nawet obecnie to nie jest takie splunąć. Tak więc dużo prawdy
    jest w tekście z demotywatorów: "Uważasz, że matura jest trudna, to poczekaj
    do pierwszej sesji". Na moim kierunku (informatyka), po pierwszym semestrze
    z 65 osób zostało 30. Do 3. roku dotrwały 24 osoby. Ale może na innych
    kierunkach typu turystyka jest prościej. Nie wypowiadam się, bo nie wiem.

    c) Nie jest powiedziane, że każdy w RP musi posiadać maturę. Jeśli się komuś
    nie chce uczyć, to do wykonywania wielu zawodów matura wcale nie jest
    niezbędna. W zasadzie to jest niezbędna jedynie do pójścia na studia.


  • 3. Data: 2011-09-17 12:45:41
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2011-09-17 09:08:50 +0000, maxknowledge <m...@g...com> said:

    > Dzień dobry,
    >
    > Córka ma problem dotyczący egzaminu maturalnego. Szkoła prowadzi
    > politykę wysokiej zdawalności kosztem przyszłości uczniów - stosu
    > je
    > szantaż oceną niedostateczną wobec osób, które zgłoszą się
    > do egzaminu
    > maturalnego, a nie uzyskały wyższej oceny z przedmiotu lekcyjnego niż
    > ocena: mierny


    >>> ? celujący - 6
    >>> ? bardzo dobry - 5
    >>> ? dobry - 4
    >>> ? dostateczny - 3
    >>> ? dopuszczający - 2
    >>> ? niedostateczny - 1

    Mierny? Bierny? Wierny?


    --
    Bydlę


  • 4. Data: 2011-09-17 12:54:01
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "emeryt" <e...@o...pl>

    >> Córka ma problem dotyczący egzaminu maturalnego. Szkoła prowadzi
    >> politykę wysokiej zdawalności kosztem przyszłości uczniów - stosuje
    >> szantaż oceną niedostateczną wobec osób, które zgłoszą się do egzaminu
    >> maturalnego, a nie uzyskały wyższej oceny z przedmiotu lekcyjnego niż
    >> ocena: mierny (chodzi mi głównie o przedmiot j.polskiego).
    >
    > Z tego co wiem ocena "mierny" to najniższa ocena przy której się zdaje,
    > więc z oceną niższą niż mierny i tak się nie przystąpi do matury.

    napisał, że osoby z miernym nie mogą i rozumiem, że musi być co najmniej
    dostateczna ocena aby przystąpić do matury.

    >
    > Zgodne z prawem postępowanie szkoły nie jest, ale córka ma wg mnie dwa
    > wyjścia:

    zgodnie z prawem nie jest ponieważ nie ma zapisu, który by uniemożliwiał
    przystąpienie do matury z oceną mierny, czy wprost przeciwnie
    jest zapis, że minimum to mierny?

    > a) Kopać się z koniem, po czym szkoła jej udowodni, że córka nie posiada
    > wystarczającej wiedzy aby ją ukończyć, co zresztą przy miernych ocenach
    > córki nie będzie ani trudne, ani niezgodne z prawdą.

    no to prawda, że walka trochę bez sensu, bo tak czy owak pewnie przegrana
    nawet jeżeli prawnie wygrana.

    Choć myślę, że zdolności po ocenach nie należy mierzyć. To wirtualny wymysł,
    jedynie powodujący pewną mobilizację u większości uczniów ale zwyczajowo
    niewiele świadczy o przyszłych zdolnościach, przydatności zawodowej osoby.

    Ilu to 6- wiczów, średnia 5.5, 6.0 na świadectwach, wyróżnienia i inne
    bezdety w życiu dorosłym ma pracę dość kretyńską.

    Ilu to pasjonatów, mających słabe oceny, ale czujących wybrany temat
    mających ukierunkowane "hobby", zrobiło karierę, pieniądze równocześnie
    będąc niezłymi w swoich zawodach?

    Oceny dobre, mogą co najwyżej dawać pewne nadzieje, oceny słabe mogą
    świadczyć właściwie o niczym, no może o tym, że dana osoba nie jest
    omnibusem.

    Zresztą bez sensu, jeżeli nauczyciele oceniają kogoś, że jest zdolny
    ukończyć daną szkołę, wystawiając ocenę mierny ale jednocześnie nie godzą
    się na maturę - to albo uznają, że ktoś reprezentuje minimum lub nie.

    > Czy chce się uczyć, czy tylko chodzić do szkoły. Wbrew temu co się mówi,
    > studia nawet obecnie to nie jest takie splunąć. Tak więc dużo prawdy jest
    > w tekście z demotywatorów: "Uważasz, że matura jest trudna, to poczekaj do
    > pierwszej sesji". Na moim kierunku (informatyka), po pierwszym semestrze z
    > 65 osób zostało 30. Do 3.

    i o czym ma to świadczyć? Na moim roku było 90 po pierwszym zostało 35
    potem kilku padło, kilku spadaków przybyło z wyższych roczników i w efekcie
    skończyło 30. Zapewniam, ze z tych 30, inżynierami można nazwać może 5, może
    10 a niby polibuda.

    > c) Nie jest powiedziane, że każdy w RP musi posiadać maturę. Jeśli się
    > komuś nie chce uczyć, to do wykonywania wielu zawodów matura wcale nie
    > jest niezbędna. W zasadzie to jest niezbędna jedynie do pójścia na studia.

    Przecie tera każdy ma maturę. Maturę rozdaje się na lewo i prawo,
    że nieposiadanie matury, praktycznie takiego młodego człowieka skreśla.


  • 5. Data: 2011-09-17 13:17:15
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 9/17/2011 4:08 AM, maxknowledge wrote:
    > Dzień dobry,
    >
    > Córka ma problem dotyczący egzaminu maturalnego. Szkoła prowadzi
    > politykę wysokiej zdawalności kosztem przyszłości uczniów - stosuje
    > szantaż oceną niedostateczną wobec osób, które zgłoszą się do egzaminu
    > maturalnego, a nie uzyskały wyższej oceny z przedmiotu lekcyjnego niż
    > ocena: mierny (chodzi mi głównie o przedmiot j.polskiego).
    >
    > Wydaje mi się, że szkoła nie działa sprawiedliwie. Powinna iść w innym
    > kierunku, aby stworzyć lekcje ciekawymi, jasnymi, zachęcić do
    > zdobywania wykształcenia i sprzyjać podjęciu decyzji do przystąpienia
    > do egzaminu dojrzałości, zachęcać do zdobywania wiedzy.
    >
    > Co mogę zrobić w takiej sprawie? Dziś sobota, kuratorium oświaty
    > nieczynne. Czy szkoła w ogóle działa zgodnie z prawem? Co można
    > zrobić. Córka przygotowuje się do matury i jeśli się nie uda chce
    > przystępować do skutku, ale boi się konsekwencji i następstw
    > wynikających z polityki szkoły.
    >
    > Dziękuję i pozdrawiam.
    >
    >
    >
    zdaje sie, ze mamy wrzesien. to kiedy ta matura?


  • 6. Data: 2011-09-17 13:26:31
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "Bydlę" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    news:j524pl$899$1@inews.gazeta.pl...

    > Mierny? Bierny? Wierny?

    mierny -> dopuszczający


    Nie wiem jak jest teraz, ale te dwie oceny to w zasadzie to samo, jedynie
    nazewnictwo się zmieniło.


  • 7. Data: 2011-09-17 13:28:37
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:j526kr$cd9$1@inews.gazeta.pl...

    > zdaje sie, ze mamy wrzesien. to kiedy ta matura?

    Zapewne w maju, jednak deklarację przystąpienia składa się (o ile mnie
    skleroza nie myli) do końca września.


  • 8. Data: 2011-09-17 14:55:41
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "emeryt" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:j5259q$8vh$1@news.onet.pl...

    >> Z tego co wiem ocena "mierny" to najniższa ocena przy której się
    >> zdaje, więc z oceną niższą niż mierny i tak się nie przystąpi do matury.
    > napisał, że osoby z miernym nie mogą i rozumiem, że musi być co najmniej
    > dostateczna ocena aby przystąpić do matury.


    Masz rację. Zresztą nie dziwię się nauczycielom, gdyż ocena
    dopuszczający/mierny to jest takie dawne "3 na szynach" i zapewne było
    potrzebne, gdyż mieć mocne 3, a wypłakane 3 to jednak kiedyś była różnica, a
    na świadectwie wyglądało tak samo. Jednakże najczęściej to jest tak, że
    mierny, to jest taka ocena: "nic nie umiesz, ale masz głąbie i przejdź do
    tej nast. klasy".

    > Choć myślę, że zdolności po ocenach nie należy mierzyć. To wirtualny
    > wymysł, jedynie powodujący pewną mobilizację u większości uczniów ale
    > zwyczajowo niewiele świadczy o przyszłych zdolnościach, przydatności
    > zawodowej osoby.
    > Ilu to 6- wiczów, średnia 5.5, 6.0 na świadectwach, wyróżnienia i inne
    > bezdety w życiu dorosłym ma pracę dość kretyńską.

    To prawda, często jest tak, że osoby przejawiające zainteresowania w
    jednym kierunku, słabo się uczą z innych przedmiotów. Jednak bez przesady,
    nie należy niańczyć młodzieży za wszelką cenę, gdyż później okazuje się, że
    taka wyniańczona młodzież zwyczajnie nie radzi sobie w pracy, a ich
    wymagania płacowe mają się nijak do umiejętności i wypracowywanych przez
    nich zysków.

    Kiedyś wiele osób kończyło edykację w zawodówkach i nikt z tego tragedii
    nie robił. Wiele z tych osób gdy dorosło, kończyło technikum, czy ogólniak,
    szło na studia i radziło sobie dużo lepiej niż obecni absolwenci szkół
    średnich.

    > Ilu to pasjonatów, mających słabe oceny, ale czujących wybrany temat
    > mających ukierunkowane "hobby", zrobiło karierę, pieniądze równocześnie
    > będąc niezłymi w swoich zawodach?

    Prawda.

    > Oceny dobre, mogą co najwyżej dawać pewne nadzieje, oceny słabe mogą
    > świadczyć właściwie o niczym, no może o tym, że dana osoba nie jest
    > omnibusem.

    Prawda. Zależy jednak jaki jest stosunek tych dobrych i złych ocen. Bo bywa
    wiele takich przypadków, że jedyna ocena dobra to jest z w-f, a reszta to
    dst. i mierne.

    Zresztą około rok temu "leciał" w telewizji reportaż nt. uzdolnionego
    muzycznie niewidomego chłopaka, któremu obowiązkowa matura z matematyki
    odcięła możliwość dostania się do wyższej szkoły muzycznej i dalszego
    rozwijania talentu. Tak więc nie wiem jak to rozwiązać. Na Giertycha wszyscy
    psioczyli ale być może powinna być furtka w postaci zdania matury w
    przypadku niezaliczenia jednego przedmiotu obowiązkowego, natomiast
    osiągnięcia wysokiej średniej z pozostałych. Tylko powinna to być średnia
    gdzieś tak w okolicy 60%, a nie Giertychowe 30%. Właśnie dlatego aby dać
    szansę takim osobom, dla których z powodu pewnej dysfunkcji zdanie jakiegoś
    przedmiotu jest nierealne, natomiast ogólnie radzą sobie całkiem dobrze.

    > Zresztą bez sensu, jeżeli nauczyciele oceniają kogoś, że jest zdolny
    > ukończyć daną szkołę, wystawiając ocenę mierny ale jednocześnie nie godzą
    > się na maturę - to albo uznają, że ktoś reprezentuje minimum lub nie.

    Jak pisałem wyżej, zazwyczaj ocenę mierną/dopuszczającą ma ten, kto nie
    reprezentuje minimum.
    Co by nie mówiły dzisiejsze wytyczne kuratorium, to praktyka jest taka, że
    ocenę tą dostaje uczeń, który w zasadzie niewiele wie z danego przedmiotu,
    ale szkoła nie chce go usadzić.
    Zresztą co tu dużo mówić. To jest w zasadzie wybór: Chcesz skończyć
    szkołę bez matury, czy chcesz nie skończyć jej wcale. I zapewne pomimając
    pojedyńcze przypadki taki uczeń i tak matury by nie zdał, a jedynie psuje
    reputację szkoły. Podsumowując - nie pochwalam takiego postępowania szkoły,
    ale jednocześnie rozumiem powody tegoż. Z drugiej strony maturę można zrobić
    za rok jak już szkoła nie będzie miała wiele do powiedzenia i wymęczyć ja
    przez 5 lat.

    > i o czym ma to świadczyć? Na moim roku było 90 po pierwszym zostało 35
    > potem kilku padło, kilku spadaków przybyło z wyższych roczników i w
    > efekcie skończyło 30. Zapewniam, ze z tych 30, inżynierami można nazwać
    > może 5, może 10 a niby polibuda.

    Prawda. Na studiach odsiew następuje głównie w I semestrze i to głównie
    z powodu odpuszczenia sobie po oblaniu kilku kolokwiów, reszta się wykrusza
    po I sesji. Jednakże na studiach przynajmniej nikt nie ciągnie takich osób
    na siłę. Zgodzę się również, że studia kończy pewien odsetek osób mających
    niewielkie pojęcie o tym czego się uczyli i zależy im tylko na dyplomie. Ale
    są to osoby zdeterminowane do tego aby je skończyć. Bo nikt za nimi mie
    chodzi i żadnych forów im nie daje. Jednocześnie studia uczą młodego
    człowieka, że świat nie kręci się wokół niego i to on musi walczyć o
    przetrwanie. Jednak na studiach panuje inne nastawienie. O ile każdy
    przyjęty do szkoły średniej uczeń w zasadzie ją kończy. O tyle na studiach
    od początku wiadomo, że skończy je około 1/2 - 1/3 osób, które je zaczęło.
    Przynajmniej na kierunkach technicznych. Zapewne na medycynie wygląda to
    jeszcze inaczej. Ale na medycynie to już kryteria przyjęcia na studia
    stanowią barierę nie do pokonania dla większości absolwentów ogólniaków.

    >> c) Nie jest powiedziane, że każdy w RP musi posiadać maturę. Jeśli się
    >> komuś nie chce uczyć, to do wykonywania wielu zawodów matura wcale nie
    >> jest niezbędna. W zasadzie to jest niezbędna jedynie do pójścia na
    >> studia.

    > Przecie tera każdy ma maturę. Maturę rozdaje się na lewo i prawo,
    > że nieposiadanie matury, praktycznie takiego młodego człowieka skreśla.

    Nie przesadzaj. Jeśli chodzi o pracę umysłową, to zgoda. Jednak przy
    zatrudnianiu na taśmę, czy na budowę nikt się o maturę nie pyta. Inna
    sprawa, że nawet na portiera strach przyjąć głąba. Pewnego razu wszyscy na
    uczelni mieli polewkę gdy portier, awaryjnie powiadomiony przez wykładowcę o
    nagłej sytuacji, popełnił karteczkę informującą o zmianie terminu egzaminu z
    7 błędami ortograficznymi. A to były "aż" 3 zdania.


  • 9. Data: 2011-09-17 15:48:01
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: Jawi <t...@p...pl>

    W dniu 2011-09-17 14:13, Marcin Wasilewski pisze:
    > jest niezbędna. W zasadzie to jest niezbędna jedynie do pójścia na studia.

    mylisz się, chcąc być instruktorem nauki jazdy trzeba chyba mieć maturę.
    --



  • 10. Data: 2011-09-17 16:24:19
    Temat: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Od: "qwerty" <q...@p...fm>

    Użytkownik "Jawi" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:4e74c0e2$0$3498$6...@n...neostrada
    .pl...
    > mylisz się, chcąc być instruktorem nauki jazdy trzeba chyba mieć maturę.

    A do bycia sprzątaczką trzeba mieć 3 fakultety.

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1