eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPozbawienie praw rodzicielskich ojca? › Re: Pozbawienie praw rodzicielskich ojca?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.t
    pinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Pozbawienie praw rodzicielskich ojca?
    Date: Mon, 22 Mar 2004 22:06:01 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 75
    Message-ID: <p...@N...neostrada.pl>
    References: <c3co9b$ajh$1@absinth.dialog.net.pl>
    <p...@N...neostrada.pl>
    <c3jlug$upo$1@absinth.dialog.net.pl>
    <p...@N...neostrada.pl>
    <c3k0ll$5s8$1@absinth.dialog.net.pl>
    <p...@N...neostrada.pl>
    <c3lp4u$hpn$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: iz65.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1079989452 13018 83.31.84.65 (22 Mar 2004 21:04:12 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Mar 2004 21:04:12 +0000 (UTC)
    User-Agent: Pan/0.13.3 (That cat's something I can't explain)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:202399
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 22 Mar 2004 05:13:13 +0100, Big Jack wrote:

    > Przeniesiony to ja jestem od dawna i było to związane z pracą. To
    > tylko żona nie chciała do mnie dołączyć
    Długo tak mieszkaliście osobno? Bo jeśli tak, to to wiele wyjaśnia,
    jeśli chodzi zarówno o rozpad Waszego związku, jak i o wcześniejsze
    zachowania teściowej. Ale to stwierdzenie wyłącznej winy żony masz w
    wyroku, tak?

    > Są zarzuty, że za lekie
    > przewinienia jest bita, a to pasem, ręką, skakanką, czy też kapciem.
    Skakanką?! Sześcioletnia dziewczynka?! Ty potrafisz to sobie w ogóle
    wyobrazić?

    > No i jeszcze teściowa pisze mi,
    > że konkubent wyraża się: "to jest moje dziecko", "dziecko bedzie
    > zawsze mieszkało tam, gdzie ja bedę mieszkał".

    To tego to już w ogóle nie rozumiem. Szczególnie, że własnym
    dzieckiem się nie przejmuje, a i z tym nie wydaje się zbytnio związany.
    Chyba, że... słuchaj, postaraj się o tę wizytę u psychologa.

    > Tutaj to teściowa sama mu
    > pomogła,

    Dziecku mogła to wmówić, ale nie facetowi. Coś jest nie tak. Albo
    facet dziecka nie cierpi i reaguje z niechęcią, albo nie potrafi się z
    nim rozstać. Razem to się rzadko zdarza. Szczególnie jeśli własną
    córką się nie interesuje. Nie chcę siać paniki, ale znajdźcie
    dobrego psychologa i sprawdźcie, czy tam się nic gorszego nie dzieje.
    Tak czy inaczej przynajmniej będziecie mieli dowód na dręczenie.

    > Tu jest problem. Mam kompletnie nie uregulowany czas pracy, w związku z
    > nią często i dużo przebywam poza domem.

    Na Twoim miejscu zaczęłabym go pilnie regulować. W ostateczności
    możesz sprowadzić do pomocy swoich rodziców, albo wynająć nianię.
    Sąd może odebrać dziecko z domu, gdzie jest dręczone, ale musi być
    pewien, że tam, gdzie go przekaże dziecko nie umrze z głodu, nie
    przewróci się o jakiś kabel przeciągnięty przez środek pokoju, ani
    niczego na siebie nie zrzuci.
    Masz w ręku dowód, że
    Twoje dziecko jest przynajmniej dręczone. Jak pójdziesz z nim do
    psychologa, to będziesz mieć dodatkowe potwierdzenie. Wtedy pomyśl o
    złożeniu zawiadomienia do prokuratury i o wystąpieniu do sądu o
    przejęcie opieki nad dzieckiem. Skontaktujcie się z jakimiś
    organizacjami walczącymi przeciw przemocy w rodzinie. Znajdź numer na
    niebieską linię (telefon zaufania dla ofiar przemocy). Spytaj, jak
    możesz swojemu dziecku pomóc, gdzie się zgłosić, gdzie w okolicy
    znajdziesz kompetentnego psychologa od tych spraw. Oni powinni być
    przygotowani. Tylko usiądź przy telefonie z notesem, żeby sobie od razu
    wszystko zapisać.

    > Tu chodzi o coś więcej. Ex czuje się chyba osaczona w dotychczasowym
    > środowisku i chce się od tego uwolnić.

    To skoro mają aż tak złą opinię i sąsiedzi ich aż tak nie lubią,
    to kurator nie powinien mieć problemów przy pracy. Każdy kij ma dwa
    końce.

    > Tak, to prawda. Ale z drugiej strony przecież nie mam prawa ingerować
    > w to jak ma zamiar dalej układać sobie życie moja była żona.

    Żona - nie. Masz natomiast nie tylko prawo, ale i obowiązek zadbać o
    bezpieczeństwo córki. Jesteś za nią odpowiedzialny.

    > Wiesz, to jest wieś. A na wsi sąsiedzi dużo widzą i wiedzą, ale
    > mało mówią. A nakłonić kogoś do wystąpienia w Sądzie w słusznej
    > sprawie jest niezwykle trudne.

    W jakim sądzie? Kurator sobie zrobi wywiad i zbierze, co po wsi mówią.
    Nikt nie mówi o wleczeniu ich do sądu.

    Pozdrawiam,
    MArta

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1