W dniu 17-11-17 o 08:11, cef pisze

>> Ale nie było wiadomo, czy doszło do przestępstwa.
> Wtedy czy teraz?

Z formalnego punktu widzenia i wówczas, i teraz. Wyrok prawomocny nie
zapadł. Ale tak normalnie i nie czepiając się niuansów, to nie dziwię
się Ministrowi,ze nie chciał wiążącego stanowiska zajmować.

> Co to niby ma zmienić w sytuacji a raczej w reakcji ministra?

Nie za bardz wiem, do czego ię odnosisz.

> Mnie nie chodzi o to, że minister sam ma lecieć do prokuratora
> po tym jak się czymś dowiedział, tylko ma odpowiednio zareagować -
> zwłaszcza jak go o to wypytują publicznie dziennikarze.

No i odpowiednio akurat zareagował. Nie jest od oceniania, czy
popełniono przestępstwo, czy nie

> Wydawało mi się, że minister jako osoba urzędowa powinien
> charakteryzować się w większym stopniu postawą obywatelską.

A co masz mu do zarzucenia w tym konkretnym wypadku? Bo tak w ogóle, to
pewnie by się kilka rzeczy znalazło.

> Mógłby sam zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa,
> mógłby kazać sekretarce, mógłby komendanta policji pchnąć
> na ten odcinek, żeby sparwdził co miało miejsce i pewnie ma jeszcze
> kilka innych opcji. A Ty chyba zapomniałeś co zrobił minister.

Ale skoro nie jest przekonany, ze tam przestępstwo miało miejsce, to po
co ma to robić?

>> CZemu nie złożyz zawiadomienia o przestępstwie? Każdy może.
>
> Ja nie muszę, bo wiem, że już przygotowywane są zgłoszenia
> przez conajmniej kilka organizacji lub już jest zgłoszone
> ( np we Wrocławiu toczy się już postępowanie)

W czym zatem problem?

> Mnie chodziło o to, że skoro jest SPOŁECZNY obowiązek,
> to osoby pełniące funkcje publiczne (szczególnie w tych instytucjach
> państwowych, które odpowiedzialne są za ład i porządek publiczny)
> powinny to zrobić w pierwszej kolejności.
>
Powinny, gdyby były przekonane, ze doszło do przestępstwa.