eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPorada prawna-policja › Re: Porada prawna-policja
  • Data: 2004-08-06 06:31:00
    Temat: Re: Porada prawna-policja
    Od: "Brygida " <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dzień Dobry,
    Dziękuję za odpowiedż.
    Jestem oskarżona z art 66 Kw:
    Art. 66. § 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną
    czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd
    instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa,
    porządku publicznego lub zdrowia,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności
    albo grzywny do 1.500 złotych.
    Jeżli chodzi o domofon to faktycznie go nie było. Oczywiście muszę powołać na
    świadka gospodarza domu- on zgłaszał do Spółdzielni kradzież. Na
    przesłuchaniu mówiłam policjantowi, że miałam przecież prawo zgłosić
    kradzież. To on mi na to odpowiedział, że tak miałam - ale w policji jest
    prawo niepisane, iż kradzież zgasza się w dzień. Ja wiem, że to wydaje się
    nierealne ale cała ta sprawa jest sf dla mnie.
    Nie byłam pijana a zarzuca mi się, że byłam. Nie zrobili mi żadnych badań
    więc chyba nie są mi tego udowodnić (?). Oczywiście mam mamę za świadka ale
    ponoć przez to, że jest to moją mama- mogą jej nie brać pod uwagę (nie wiem,
    nie znam się na prawie).
    Jezli chodzi o telefon do nich- to dokładnie powiedziałam, że w ciągu kilku
    godzin jak mnie nie było w domu, ktoś ukradł domofon (w całości go zabrał).
    Drzwi są zamknięte a ja nie mam klucza do drzwi, ponieważ do domu wchodziam
    używając kodu na domofonie. Stoję pod blokiem z mamą i nie wiem jak mam się
    dostać do domu. Pani na centrali powiedziała, że faktycznie mamy problem i
    zaraz podjedzie radiowóz, patrolujący nasze osiedle (więc nie ściągałam go z
    drugiej części miasta) aby nam pomóc. Przyjechał, policjant otworzył drzwi
    kopiąc w nie nogą, potem mnie spisali (nawet się zastanawiałm dlaczego, no
    ale może mają takie procedury- nie pytałam) i pojechali. Dla mnie był koniec
    sprawy. Natomiast tak jak pisałam później przyszło wezwanie. Na przesłuchaniu
    był już przygotowany akt oskrażenia i skierowania sprawy do sądu. I jeszcze
    może bym to zrozumiała gdyby tam była opisana prawda. Wcale nie ze
    złośliwości tych policnantów wezwałam, nie miałam kluczy itd....I teraz się
    zastanawiam, że jeżeli skłamali pisząc raport to co mnie może jeszcze czekać
    w sadzie? Nawet jak udowodnię, że domofonu nie było to ten policjant na
    przesłuchaniu powiedział, że domofon i otwiranie drzwi nie jest sprawą
    policji. No dobrze- może i nie jest ale ja tego nie wiem. To dlaczego
    centrala podjęła taką decyzję, żeby mi kogoś wysłać? No i to co on powiedział-
    my zawsze jedziemy jak ktoś się przedstawia i dzwoni z telefonu, który można
    zidentyfikować a potem - kierujemy sprawy do sądu.....
    Brygida

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1