eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie) › Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
  • Date: Sat, 25 Nov 2006 22:04:49 +0100
    From: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    User-Agent: Thunderbird 1.5.0.8 (X11/20060911)
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym
    (długie)
    References: <eka74t$6ef$1@nemesis.news.tpi.pl>
    In-Reply-To: <eka74t$6ef$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Message-ID: <q...@n...lechistan.com>
    NNTP-Posting-Host: 213.169.107.101
    X-Trace: news.home.net.pl 1164492021 213.169.107.101 (25 Nov 2006 23:00:21 +0100)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 58
    X-Authenticated-User: a...@p...pl
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
    .pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:429146
    [ ukryj nagłówki ]

    QWERTY wrote:

    > Atakujący Amstaff wywijał uwięzionym w swym pysku moim psem, a
    > postępowanie jego właściciela zmierzało w zasadzie jedynie do
    > nakłonienia jego czworonoga, do opuszczenia mojej posesji a nie do tego
    > aby jego pies uwolnił ?zdobycz?. Uwolnienie poturbowanego mojego psa
    > było możliwe dopiero po interwencji jednego z sąsiadów (współwłaściciela
    > posesji), mającego dość duże doświadczenie w kontaktach z dużymi rasami
    > psów. Sąsiad spowodował zwolnienie uścisku napastnika, rozwierając mu
    > pysk łyżką do opon! Wcześniejsze próby (wraz z oblewaniem psa zimną

    Nie prościej było rozwalić temu amstaffowi łeb?

    [ciach]

    > na nią oraz atak na moje mienie prowadzący do uszkodzenia go (mam na
    > myśli oczywiście mojego psa ? jako szczeniak rasy West Highland White
    > Terrier kosztował nas ok. 2000,- zł). Bez znaczenia dla mnie (w aspekcie
    > prawa cywilnego) jest to czy właściciel nakłonił swojego podopiecznego
    > do wejścia na nią, czy ten dostał się na nią nie pilnowany. Jednak jak
    > myślę może i powinno mieć to znaczenie w aspekcie karnym. Posesja była

    W aspekcie karnym to znaczenie ma, czy psa poszczuł, czy nie. Jak nie -
    to mamy sprawę cywilną.

    [ciach]

    > Jako człowiek nie mający (dotąd) wiele wspólnego z wymiarem
    > sprawiedliwości mam zatem kilka pytań. Po pierwsze, to co mogę zrobić
    > aby całe zajście zostało potraktowane jako najście na prywatną posesję,
    > któremu towarzyszyła próba zniszczenia mienia prywatnego oraz uszczerbek

    ROTFL

    A jesteś w stanie udowodnić celowość tego "najścia" i celowość tego
    "zniszczenia mienia"? ;->

    > na zdrowiu (zwolnienie lekarskie żony), z którego wynikają dalej
    > utracone korzyści (żona prowadzi prywatną działalność gospodarczą,
    > której nie może w tym czasie wykonywać). Rozumiem, że sprawa ta w tym
    > zakresie leży w obrębie prawa karnego. I druga rzecz. Jakie kroki

    Źle rozumiesz. Sprawa cywilna jak w pysk dał. Bo za wykroczenie
    delikwent został już ukarany przez policję.

    > powinienem podjąć aby otrzymać od właściciela Amstaffa zwrot kosztów
    > leczenia mojego psa. I tu, myślę że zaistnieje konieczność wytoczenia mu
    > sprawy cywilnej. Proszę choć o krótką podpowiedź, gdzie, do kogo i z
    > czym powinienem się zwrócić. Nie wiem co w sprawie może (lub powinna)

    Do sądu. Choć przy twojej ewidentnie mizernej orientacji w temacie
    sugerowałbym zatrudnienie prawnika.

    W jej wyniku powinieneś uzyskać pokrycie wszelkich poniesionych strat.

    > jeszcze Policja, czy powinienem złożyć zawiadomienie do prokuratora? Jak

    Zawiadomienie o czym? Jakieś przestępstwo zostało popełnione?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1