eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoParkowanie motocykla we wspólnym garażu › Re: Parkowanie motocykla we wspólnym garażu
  • Data: 2015-05-25 23:29:21
    Temat: Re: Parkowanie motocykla we wspólnym garażu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 25 May 2015, Shrek wrote:

    > On 2015-05-25 18:35, Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >>> Odpisałem (mailem na razie), że moim zdaniem z ustawy o własności
    >>> lokali wynika, że nie ma podstaw żeby zabronić mi korzystania z mojej
    >>> współwłasności gdyż:
    >>
    >> Ależ nikt Ci nie broni.
    >
    > No właśnie wychodzi mi, że mi broni.

    Błąd logiczny.
    "Niebronienie" polega na tym, że [współ]właściciel *ma prawo* oddać
    swoje posiadanie innemu podmiotowi.
    Oczywiście, jak JUŻ oddałeś, to jest problem.
    Albo jak poprzedni właściciel oddał.

    > "Nie może pan tej powierzchni garaży
    > używać do parkowania motocykla, bo jest to powierzchnia wspólna, nawet jeśli
    > nikomu to nie utrudnia korzystania z garażu".

    Źle tłumaczą, IMVHO.

    BTW: pomijam kwestię, czy to jest użyczenie czy użytkowanie ("danie
    w użytkowanie" czy jak tam to określić, do KC trzeba by zajrzeć).

    >> Mi wychodzi, że właściciel zadysponował użyczenie części powierzchni
    >> wspólnej, i w takim stanie prawnym sprzedał Ci lokal.
    >> Do ustalenia jest, czy takie użyczenie można wypowiedzieć (jako
    >> nabywca rzeczy użyczonej). Marnie widzę, skoro wpisane jest do KW,
    >> a co do zasady użyczenie wygasa "po zakończeniu celu".
    >
    > Ale nikt nie zamierza tego kwestionować. W akcie notarialnym jest napisane,
    > że niektórzy użytkownicy lokali mają prawo do wyłącznego użytkowania
    > niektórych miejsc i tego nikt nie kwestionuje. Dyskusja sprowadza się do
    > kwestii, czy skoro pozostała część jest wspólna, to można zabronić
    > korzystania z niej w sposób nie utrudniający korzystania przez pozostałych
    > współwłaścicieli.

    Pytaniem jest, czy garaż został oddany "na współużytkowanie".
    Bo przynaję, zadajesz trudne pytanie :D

    >> No to czekaj tylko.
    >> Jak swoje własne (stanowiące własność, nie miejsce zamieszkania)
    >> komuś wynajmiesz, to będziesz miał prawo do wtranżolenia się
    >> "bo dziś nie mam gdzie spać" czy nie?
    >> Wszak idziesz "do swojego", tak czy nie? :>
    >
    > Ciągle wydaje mi się, że nastąpiło niezrozumienie faktów. Ja nie zamierzam
    > stawiać moto na "czyiś" miejscach (to jest tak oczywiste, że nawet do głowy
    > mi nie przyszło), tylko na _pozostałej_ wspólnej powierzchni.

    Powiedzmy na wycieraczce przed wynajętym komuś mieszkaniem.
    Za jego zgodą, żeby nie było :D

    >>> Kwestie moralne na razie pomińmy (skoro płacę za ten garaż to
    >>> chciałbym coś z tego mieć,
    >>
    >> IMVHO to nie jest kwestia moralna, tylko prawna.
    >> Takie użyczenie wzbudza wątpliwość, czy jest "prawnie słuszne".
    >
    > Dalej wydaje mi się, że rozmawiamy o różnych rzeczach. Nie rozumiem o jakie
    > użyczenie chodzi. Nie roszczę sobie prawa do wyłącznego korzystania z tego
    > miejsca.

    Jasne.
    I żeby nie było, druga strona medalu jest taka, że doskonale zdaję
    sobie sprawę, iż kontrargumentem jest "ale ja nie mieszkanie wynająłem,
    tylko jeden pokój" :)
    No ale liczę że kogoś jeszcze sprowokuję.

    [...]
    > Ale tutaj nie mamy sytuacji z lokalem użytkowym. Zresztą znów nie rozumiem do
    > czego dążysz.

    Do wykazania, że każde prawo, również to prawo "do współużytkowania
    garażu", mogłeś ZBYĆ!
    Prawo musi być niezbywalne, żeby takie zbycie było nieskuteczne.
    No i zmierzam do "linii oporu" - co, jeśli przyjąć, że prawa na które
    się (w oparciu o KC) powołujesz, zostały przez *poprzedniego*
    właściciela Twojego mieszkania *zbyte*?
    Z tytułu wpisania do KW nie działa to na byłego właściciela,
    lecz "każdoczesnego właściciela lokalu" (albo jak tam to idzie).

    >> IMVHO, nie powinno być (nieodwołalnie nieodpłatne).
    >
    > I zapewne nie jest - można teoretycznie uchwałą wspólnoty uchwalić odpłatność
    > za te miejsca do wyłącznego użytkowania,

    To tę część mamy "uzgodnioną" :)

    > ale sprawa nie o to idzie.

    Ustalmy bazę.
    Czyli najpierw to, czy zgadzasz się, że JEST MOŻLIWE, iż poprzedni
    właściciel lokalu (developer) "zbył" niektóre prawa przynależne
    współwłaścicielowi i *w tym stanie* sprzedał lokal.
    Jako że o m.in. posiadanie chodzi, przez "zbycie" rozumieć trzeba
    również rozporządzenie w postaci umowy najmu, użyczenia czy
    dania w użytkowanie.
    Szczegółami trzeba zająć się PÓŹNIEJ :D

    >> Jak pierwszy raz przeczytałem Twój post, to też mi się wydawało,
    >> że "masz prawo". Do momentu zajrzanie że "ale..." :>
    >> (ktoś to prawo zbył, a Ty kupiłeś "w stanie zastanym").
    >
    > To jeszcze raz wytłumaczę. Nie chodzi mi o pozbawianie kogokolwiek prawa do
    > korzystania

    Ależ właśnie chodzi.
    Bo do SZCZEGÓŁÓW, czyli tego, czy jest możliwe, że CAŁY garaż został
    dany w użytkowanie właścicielom miejsc postojowych, albo czy
    jakaś ścieżka prawna prowadzi do wytyczenia takiej możliwości,
    dojść możemy wyłącznie później.

    Najpierw pytanie - czy podważasz taką możliwość, że właściciel pozbawia
    się prawa do współużywania części nieruchomości *wspólnej*.

    Zacząłeś od szczegółów - że jest miejsce.
    Ale JEŚLI nie da się wykluczyć, że "przekazany" został cały garaż
    (albo wprost w wyniku umowy, albo w wyniku działania jakichś
    przepisów), to Twoja argumentacja utyka na tym, że mamy "Twoją
    własność ale nie Twoje posiadanie".
    Pat.

    > Respektuję, to że ktoś ma wyłączne prawo do
    > parkowania na przynależnym mu miejscu. Chodzi o to, czy prawo do korzystania
    > z _pozostałej_ części garażu może być ograniczone,

    Nie bez powodu czekam na Twoje stanowisko w sprawie wyżej.
    Następnym krokiem jest ustalenie, co może być przedmiotem umowy.
    Idzie o złośliwe skutki uboczne przepisów o "rzeczach połączonych".

    > jeśli w sposób oczywisty
    > parkowanie motocykla w kącie nikomu ze współwłaścicieli nie utrudnia
    > korzystania z garaży zgodnie z przeznaczeniem (nikomu wjazdu ani komunikacji
    > nie utrudniam, dróg ewakuacyjnych nie zawężam nawet upewniłem się u jedynego
    > "sąsiada" czy taki sposób parkowania motocykla mu nie przeszkadza) i na
    > jakiej podstawie.

    Będę się bronił, ale etapami proszę ;)

    > Po prostu wydaje mi się, że źle mnie zrozumiałeś

    Nie.

    > i skupiłeś
    > się na wydzielonych miejscach parkingowych, a mi chodzi o "pozostałą"
    > powierzchnię wspólną garażu.

    :D

    > Po prostu reszta zarządu uważa, że najlepiej
    > byłoby gdyby poza miejscami wyznaczonymi nie parkował nikt i niczym (poniekąd
    > ich rozumiem), natomiast wydaje mi się, że prowadzi to do sprzeczności
    > z paragrafem 206 KC i przytoczonymi paragrafami UoWL.

    To jest garaż, tak?
    Z czego składa się ów garaż, tak konkretnie?
    Bo jak z miejsc parkingowych i dojazdów, a *wszystkie* te miejsca są
    użyczone/wynajęte/dane w użytkowanie, to co stoi w poprzek tezie, że
    rozporządzono CAŁYM garażem?
    Chyba, że jest zastrzeżenie, że właściciel ma prawa...

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1