eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNowy przepis. Po co? › Re: Nowy przepis. Po co?
  • Data: 2018-01-13 05:09:27
    Temat: Re: Nowy przepis. Po co?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-01-12, m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com> wrote:
    > On 2018-01-12 09:12, Marcin Debowski wrote:
    >> Przecież to wpływa ot choćby na wartość pojazdu. Skoro firmy
    >> ubezpieczeniowe mogą tabularyzować wartość różnych pojazdów podług
    >> rozmaitych kryteriów, to wydaje się, że biegły sądowy też nie powinien
    >> mieć problemu np. z ustalenie o ile różnica w stanie licznika wpływa na
    >> wycene jakiegoś modelu.
    >
    > tylko teoretycznie, jak wymienie w aucie ktore ma zrobione 200kkm silnik
    > na taki ktory ma 20kkm oraz sprzeglo, zawieszenie, uklad kierowniczy
    > etc. i ustawie licznik na 180kkm to co? teoretycznie bedzie zanizony, a
    > w praktyce cokolwiek by sie tam nie wyswietlalo to nijak nie
    > koresponduje ze stanem auta

    Inaczej, ja nie twierdzę, że w sposób absolutny można dokonac oceny
    stanu auta i jego wyceny. Ja tylko twierdze, że jesli istnieje dowód na
    przekręcenie licznika, to sam fakt przekręcenia wpływa na wartość
    pojazdu i biegły powinien być w stanie ustalić różnice w wartości.

    Poza tym, takie grube wymiany jak w ww. przykładzie będą miały ślad w
    papierach. Nikt nie twierdzi, że każdy przypadek modyfikacji licznika
    jest oszustwem, ale gro takich przypadków jest, bo klarownie zmienia
    rynkową wartość pojazdu na niekoryść kupującego. Za oszustwem stoi
    intecja i tą intencję trzeba uprawdopodownić.

    > przyklad z zycia - kiedys kupilem auto ktore pokazywalo na zegarach
    > 180kkm faktycznie mialo ponad 275kkm, zrobilem napraw wymian i
    > konswerwacji za sume wielo, wielokrotnie przekraczajaca srednia cene
    > takich egzemplarzy z dowolnym przebiegiem (byl to klasyk z blacharka bez
    > jednego problemu) a nastepnie licznik wyzerowalem
    >
    > i potem sprzedawalem to dwudziestokilkuletnie auto z przebiegiem cos
    > kolo 40kkm (ale bratu, wiec znal stan niegorzej niz ja)
    >
    > za rok w podobnej sytuacji za zmienienie tych 190kkm mam byc scigany? z
    > urzedu? skrajny idiotyzm.

    Przypadki szczególne, a Twoją intencją nie było oszustwo i da się to w
    miarę łatwo dowieść, prawda?

    Poza tym koncentrujesz się na faktycznym stanie technicznym auta, a on
    może wcale nie mieć pierszoplanowego znaczenia. Przykład: ktoś kupił
    auto z przebiegiem 100k. Niedługo potem okazało się, że ma ono 275k km.
    Czy wartość rynkowa tego pojazdu będzie taka sama? Stan techniczny się
    przeciez nie zmienił.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1