Andrzej Lawa <a...@l...com> napisał:

>Przecież właśnie piszę, że na takich pseudo-rondach w kształcie # daje
>się skręcać w lewo, a jak się jedzie prosto, to nie wjeżdża się w jakieś
>kółka tylko jedzie prosto 'na durch'.

Czytajac twoje poprzednie wypowiedzi trudno cokolwiek zrozumiec.
Piszesz (wszystko dotyczy tego samego ronda):
>>>Ale "w kółko" po obwodzie się nie da jeździć.

Pytanie:
>>Skoro nie ma takiej możliwości, to w jakim celu jest znak C-12 ?

I twoja odpowiedz
>Bo po środku jest 'wysepka', do takieji owakiej nędzy!
Z pierwszego zdania wynika, ze wysepki nie ma i dlatego moze skrecic w
lewo na twoich "pseudo-rondach" z #. Potem podajesz, ze jest znak, bo
jest wysepka ;-( Chyba tylko po to, by poslac kilka epietow na temat
betonu, krowy blondynki (jeszcze takiej nie widzialem, a zyje 48 lat)

>To na prawdziwych rondach (kółko z promieniście zbiegajacymi się
>ulicami) nie da się skręcić w lewo (bo się wjedzie na wysepkę)
A skad wpadlo ci to do glowy, ze ktos bedzie wjezdzal na wysepke?

I celem wyjasnienia: nigdy nie mialem watpliwosci, ze kazdy (ciebie
pomijam -bez obrazy-to_tylko_fakty), kto tu sie wypowiadal piszac o
skrecaniu w lewo na rondzie nie mial na mysli skret w lewo na wysepke
{nikt nie jest wojakiem Szwejkiem ;-)}.
Umownie mowi sie (na egzaminie, na kursie) jeszcze przed wjazdem na
rondo, ze np. na rondzie pojedziemy 'na wprost' lub 'w lewo' co
oczywiscie nie oznacza doslownie, tylko patrzac niejako na to
skrzyzowanie z gory. Zawraca sie tez na rondzie i za kazdym razem w
zgodzie z przepisami, w nakazanym kierunku ruchu, objezdzajac to co
tam jest ostatecznie skrecajac zawsze w prawo.
Mam nadzieje, ze pomoglem wyjasnic te nieporozumienia, ktore nie
powinny sie zdarzyc. Zlosliwosci pomijam i nie szukam winnego ;)

KaMil