On 05/14/2016 08:10 PM, A. Filip wrote:
> "rg" <n...@o...pl> pisze:
>> Sun, 8 May 2016 09:05:05 +0900, w <nglvrh$sf$1@gioia.aioe.org>, Tomasz
>> Chmielewski <t...@n...example.com> napisał(-a):
>>
>>> Co z aglomeracją Tokio, która ma 10x więcej ludzi niż cała Małopolska,
>>> podobną powierzchnię, a ma mniej wypadków?
>>
> Ale wiesz, że po miastach (zwłaszcza takich jak Tokio) jeździ się wolniej (a w
> zasadzie stoi)?

Co masz na myśli? Ruch w Tokio jest dość płynny, nie ma tu takich korków
jak np. w Krakowie (chociaż oczywiście ciężko jest porównywać
aglomerację 30+ mln z 3+ mln).

Z tego co zauważyłem, to jeździ się w Tokio nie jeździ się szybciej, niż
pozwalają przepisy. To w ogóle dość osoliwy naród: na autostradzie z
ograniczeniem 120 km/h potrafią się wszyscy co do jednego zmówić i
jechać 100 km/h. No i nie ma "późnego zielonego/czerwonego", rajdów 150+
km/h głownymi ulicami miasta, agresywnej jazdy i innych tego typu
rozrwek, które przecież dają tyle uciechy.


> A to powinno skutkować mniejszą liczą wypadków "w ogóle" (czyli także
> "stłuczek") czy mniejszą liczą _groźnych_ wypadków (głównie zgony)?

Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com