> A prezez OSOBIŚCIE je wyciął?
> No i pytania wynikłe z braków informacji:
> - czy chodzi o odpowiedzialność karną i za co (post dalej dopiero piszesz,
> że za pozbawienie sp-ni drzew, które były jej, czyli niszczenie czyjegoś
> mienia)
> - czy ew. za podżeganie lub pomocnictwo (no, w to akurat uwierzę,
> że prezes "kazał" i to otwarło drzwi z narzędziami dla wycinającego
> drzewa)
> - czy karę administracyjną np. dla zarządcy nieruchomości za to, że
> dopuścił do wycięcia drzew

Spółdzielnia jest mieszkaniowa, nie sadownicza.
Mirabelki miały funkcję ozdbną, i według mnie były niejadalne.
Co do łacińskiej nazwy - nie znam.

Były wycięte pod ścisłym nadzorem i kierunkiem prezesa, sama widziałam jak
stał obok i instruował pracownika jak i co ma robić, gdy ten odcinał gałęzie
a potem pień.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający
cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.