eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKradzież wartości intelektualnej (z www) › Re: Kradzież wartości intelektualnej (z www)
  • Data: 2009-01-02 13:47:21
    Temat: Re: Kradzież wartości intelektualnej (z www)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 30 Dec 2008, Jan Bartnik wrote:

    > Dnia Tue, 30 Dec 2008 15:28:43 +0100, Rafał napisał(a):
    >
    >> Mam prośbę o ustalenie co jest kradzieżą a co nie.
    >
    > W przypadku utworów unikałbym pojęcia _kradzież_. Może dojść do wykonania
    > utworu zależnego, powielenia go wbrew licencji, czy innych... ale wątpliwe
    > jest by doszło do kradzieży.

    Rownie trudno ukraść komuś uprawnienie do kierowania pojazdem.

    W odróżnieniu od kradzieży prawa jazdy, która jest relatywnie
    łatwa - i, podobnie jak powielonym bez uprawnienia utworem,
    można się takim "papierem" posłużyć, to jednak uprawnienia
    do prowadzenia pojazdu przez złodzieja on złodziejowi NIE
    daje.

    Zastanówmy się: co byloby NAPRAWDĘ "kradzieżą" utworu albo
    jakiejś innej własności intelektualnej?
    Ano taki stan, że autorowi ktoś "zabrał" te prawa!
    Tak, że jemu się <baczność> nic nie NALEŻY <spocznij>.

    Jakoś tak dziwnie jest, że jak usiłuje się opisać taki przypadek
    "prawdziwej kradzieży praw", to każdy zauważa, że nie należy
    wyważać otwartych drzwi, bo prawo i język znają pojęcie
    "przywłaszczenia".

    Za to słowa "kradzież" używa się do określenia przypadku MNIEJSZEJ
    WAGI, kiedy ktoś *nie* przywłaszcza sobie czyjejś własności, lecz
    jedynie jej bezprawnie *używa*. W różnych celach, ale ewidentnie
    *nie jest w stanie* zawłaszczyć przysługującego prawa.
    Dajmy na to - mamy plac.
    Odwracamy głowę, wyjeżdżamy na parę dni albo co, a tu się okazuje
    że jakiś lepszy kombinator zaczął "pozwalać" na wjazd samochodem
    i pobierać opłaty za parkowanie.

    Oczywiście, te opłaty mu się NIE NALEŻĄ.
    Należą się nam - jako właścicielom.
    I w ogóle tamten gość nie ma prawa NIJAK się szarogęsić na naszym
    placu, bo w sumie OPRÓCZ tego, że zarobek powinien przypaść nam,
    dla praw intelektualnych jest dodatkowa różnica - za samo
    "szarogęszenie się" można podpaść pod przepisy karne (a przypadku
    przykładowej nieruchomości wymagane byłoby ogrodzenie i zamknięcie,
    których naruszenie stanowiłoby włamanie - dla własności intelektualnej
    żaden "zamek" w rodzaju zeszłowiecznych "(C)" nie jest wymagany).

    No i oczywiście, podobnie jak przy wyłudzeniu przejazdu zbiorkomem,
    owi wykroczyciele i/lub przestępcy nie są złodziejami.

    > Strasznie mnie denerwuje, gdy "artyści" wszelkiej maści

    Gdzie tam, zawężasz.
    Różnego rodzaju "obrońcy praw", również ci, którzy w dobrej wierze
    chcieliby jakoś podnieść tzw. "świadomość prawną" topią ją właśnie
    przez takie porównania.
    Problem w tym, że nie zauważają iż porównywanie czynu "X" do
    czynu "Y" prowadzi czasem do śmieszności (bo kto weźmie za poważne
    tłumaczenie że "jak oszukał to jest mordercą" - bądź na odwrót?)
    i daje całkiem rozsądne argumenty do ręki wszystkim oponentom,
    również populistycznym.

    > (głównie ci od
    > audio i wideo) zrównują piractwo komputerowe z kradzieżą. Ale to mój taki
    > osobisty wyjazd,

    Jak Cię spytają, czy masz jakieś wsparcie, to powiedz że moje ;)
    A przed piractwem się zabezpieczej pisząc "piractwo", bo też każą
    Ci przeczytać KK i kawałek o porównywaniu statków morskich
    i powietrznych :P (co gorsza, to też prawda - nie ma jednego
    słowa, zwięzłego i prawnie zdefiniowanego dla określenia
    "piractwa").

    > za co przepraszam :)

    To się dołączę ;)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1