eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Kolizja i kradzież dokumentów › Re: Kolizja i kradzież dokumentów
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Kolizja i kradzież dokumentów
    Date: Tue, 30 Mar 2004 21:16:45 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 72
    Sender: r...@p...onet.pl@pc42.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Message-ID: <c4cn8p$kqa$19@news.onet.pl>
    References: <4...@n...tpi.pl> <c475sh$r1a$4@news.onet.pl>
    <n...@4...com> <c4a29p$rc3$21@news.onet.pl>
    <t...@4...com>
    NNTP-Posting-Host: pc42.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1080680537 21322 217.99.219.42 (30 Mar 2004 21:02:17 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 30 Mar 2004 21:02:17 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:204174
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Artur Golanski" <A...@w...net.pl> napisał w wiadomości
    news:trbi601cacbjntgbvsc6s154ae9f676jsf@4ax.com...

    > >Nawet mandat policjanta sprawy nie rozsądza, bo wiążące w postępowaniu
    > >cywilnym jest jedynie orzeczenie sądu karnego,
    > Sądu (bez 'karnego'). Jednak gdyby sąd chciał się sprawą zająć, to jak
    > miałby się ewentualny wyrok sprzeczny z rozstrzygnięciem winy przez
    > policjanta i mandatem karnym (MK nie jest ostateczny ?) Czy sąd ws.
    > cywilnej nie opiera się o ustalenia Policji, tylko zajmuje się sprawą
    > o wykroczeniu i ustala winnego ? Czy to należy do jego kompetencji ?

    Jak najbardziej. Często tak się dzieje w sprawach o odszkodowania.
    Policjant nakłada mandat i zostaje on przyjęty. Później ubezpieczyciel
    dochodzi do wniosku, że jednak winna jest druga strona i dowodzi tego
    przed sądem cywilnym. Dla sądu wiążący jest w wypadku odszkodowania tylko
    wyrok sądu karnego - wówczas winy nie bada.
    >
    > > ale ubezpieczyciel z kolei może odszkodowania nie wypłacić i trzeba
    > >będzie iść z roszczeniem do sądu.
    > Jesli nie wskaże podstawy prawnej żądania PJ, to przegra proces, a
    > dobrze o tym wiedząc nie będzie się sądził.

    Oczywiście, że podstawą odmowy wypłąty nei może być nieprzedstawienie
    prawa jazdy. No ale może na przykłąd podnosić zarzut, ze pokrzywdzony
    uprawnień takowych nie miał, a pojazdem kierował. No i zaczyna się
    problem, bo gdyby to była prawada, to faktycznie można by było sie
    zastanowić na ile w konkretnej sprawie brak uprawnień pokrzywdzonego do
    kierowania danym pojazdem przyczynił sie do powstania straty. może gdyby
    umiał jeździć takim samochodem, to by straty były mniejsze? No i
    oczywiście ubezpieczyciel przegra, jeśli przed sądem pokrzywdzony
    wyciągnie prawo jazdy. Ale to bedzie trwało.
    >
    > Moja reakcja wynikła z osobistego oporu do wypełniania każdego druku i
    > podawania wszelkich zbędnych danych. Miałem kiedyś sytuację, gdy ktoś
    > uszkodził mój pojazd (stał na porkingu, a użytkowała go żona). Winnego
    > ukarał przechodzący obok patrol Policji. Gdy ja jako właściciel
    > zgłosiłem szkodę, kazano mi podać mnóstwo danych, w tym oświadczenie,
    > że byłem trzeźwy podczas kolizji. Na moje pytanie; 'po co' pani
    > odpowiedziała: 'bo taki jest druk i musi być wypełniony'. Oczywiście
    > odmówiłem, bo za chwilę poproszą o zaświadczenie od księdza czy chodzę
    > do kościoła, podałem dane niezbędne i odszkodowania otrzymałem.

    A tu się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości. Też mnie w... głupie druki i
    nerwowo na nie reaguję. Kiedyś zrobiłem zamieszanie w przedszkolu córki,
    jak odmówiłem wpisania wynagrodzenia w druk zgłoszenia do przedszkola.
    Prywatne przedszkole, płaci się za dziecko. Po co im te dane. Jak
    zapytałem, to pani mi wyjaśniła, ze mają taki druk.

    Więc jej wyjaśniłem, że ja do tego druku wynagrodzenia nie mam zamiaru
    wpisać, a dodatkowo zaraz z urzędu w tej sprawie wszcznę postępowanie -
    teraz się zastanawiam pod katem czego, ale im nie przyszło do głowy o to
    spytać. Ja rozumiem, że w ankiecie dziecka mają być dane dziecka oraz dane
    rodziców umożliwiające skontaktowanie się z nimi, gdyby coś się dziecku
    stało - niech będą dane rodziców jako stron umowy cywilnej z przedszkolem.
    A więc telefony kontaktowe, adresy zamieszkania i niech będzie nawet pracy
    (choć przecież pewnie zadzwonią, a nie będą lecieć perpedes jakby się coś
    stało). Ale po kiego grzyba im nazwa mojego stanowiska, o nieszczęsnym
    wynagrodzeniu nie wspominając czy na przykład godzinach pracy, które
    akurat u mnie się zmieniają codziennie? Albo metraż mojego domu z
    rozbiciem na jakieś tam izby i inne przydatki. I to wszystko pod groźbą
    kary za fałszywe zeznania z art. 247 kk!

    No i skutkiem tego następnego dnia pojawiła się nowa ankieta już tak pod
    moje uwagi. Czyli dane dziecka, jego dolegliwości, dane kontaktowe
    rodziców. Nie wiem czemu teraz patrzą na mnie, jak na nieszkodliwego
    wariata tam, ale z racji zawodu przyzwyczaiłem się już do takich spojrzeń
    i mi to zwisa.

    I tu masz rację, ze wiele firm tworzy jakieś tam druki nie zastanowiwszy
    się do końca po co im te dane i czy mają prawo je żądać. Ale czasem dla
    świętego spokoju lepiej machnąć ręką niż się pieniaczyć z nimi.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1