eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoFirma malarsko-tapeciarska › Re: Firma malarsko-tapeciarska
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.astercity.n
    et!newsfeed.atman.pl!not-for-mail
    From: Kinga <k...@w...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Firma malarsko-tapeciarska
    Date: Thu, 23 Oct 2008 02:03:15 +0200
    Organization: ATMAN
    Lines: 183
    Message-ID: <gdo9le$agv$1@node1.news.atman.pl>
    References: <gdl7el$eno$1@node1.news.atman.pl>
    <M...@n...task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: e1-163-j14.elartnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: node1.news.atman.pl 1224714735 10783 193.238.180.163 (22 Oct 2008 22:32:15
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 22 Oct 2008 22:32:15 +0000 (UTC)
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.17 (Windows/20080914)
    In-Reply-To: <M...@n...task.gda.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:559557
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2008-10-22 12:39 KsZZysiek napisał/a:
    >> Gdzie mogę złożyć skargę na "firmę" malarsko-tapeciarską?
    >> Nie chce mi wysłać ani przynieść faktury. Powiedział, żeby sobie przyjść
    >
    > A co on sługa twój ? Fakture masz odebrac ... on ma ją tylko wystawić.
    > Nie ma obowiązku jej dostarczania.

    I miał rację i nie miał. Wparowało we dwoch do mnie chyba z 10 kubłami
    niepotrzebnych narzędzi. Od razu się przebrali i złapali za roborę. O
    spisaniu umowy nei chcieli rozmawiać, powiedzieli, ze będzie ładnie tam
    gdzie tapeta jest jeszcze niezdarta zedrą ja. Dałam im pojemniek z
    płynem ulatwiający zeskrowanie resztek tapet ze ścian. Wylako9 to do
    jakiegos swojego kubła, mnie oddali pustą buteleczkę. Tapet oczywiście
    nie zdarli, ten jeden powiedział, że lepiej będzie jak się położy nową
    na te pozostałości-farfocje. Jak robił klej dofał chyba jakiegoś
    butaprenu, bo smród mam nie do wytrzymania. Duszę się, jestem
    alergiczką. Dałam im farbę Decoral do maliwania rurek, to gdzieś
    schował. Rozmazał mi z tych brudnych brązowych rurek (gaz się przedtem
    ulatniałł ten cały brud na sufit i porozmazywał go na suficie (sufit nie
    był żóły. Był malowany tok temu, Teraz był po zalaniu na całą kuchnię.
    Wałkiem przeleciał jakąś swoją farba bardzo rzadką i go niczego (moją
    Decoral gdzieś sobie odlał i schował na korytarzu,).Przechlapał te rurki
    tą swoją rzadką, wodnistą emulsyjną, kapiący brąz zostawil na wierzchu.
    Dyktowałam warunki co ma zrobić na początkuL przetrzeć te rurki, ja bym
    podawała czyste szmatki z Cifem i ładnie by się przetarło, ale on robil
    swoje. Za późno już było, żeby ich przegonić, nie dal sobie nic
    powiedzieć. Na korytarzu drugi (ten a'ja firna smarował klejem pociętą
    tapetę. Podchodził pod drzwi na korytarzu jakiś jego znajomy kominiarz,
    ktory potem chciał wyżebrać ode mnie pieniądze na te dziadoskie
    kalendarze wydrukowane w czarno białej drukarce. Pognałam go. Za jakiś
    czas miąłam wyważoge z 1 zawiasu drzwi gerda i pokazał mi to jeden z
    nich, tzn tych malarzy i wmawiał mi, że musiałam mieć tak już te 10 lat.
    Poprosiłam, żeby nasadził ten boleć i o dziwo się znał- bolec nasadził.
    Dałam mu za to nową, nie używaną szlifierkę z gwarancją. Potem kładł
    tepetę, na suficie zaś zółte smugi i zacieki e rogu po zalaniu nie
    zamalowane. Błagałam wręcz, zeby wziął pędzelek i to pomalował. Z łaski
    pomalował Tapety starej-pozostałości na jakieś 1/3 kuchni nie zdarł,
    oddal przedten pusty pojemniik od plynu do tapet. Pewnie przelal do
    ktoregos swojego pojemnika, albo wylał. Tapety nie zdarł.Ten drugi
    smarował tylko klejem tapetę i podawał tamtemu. Stała duża torba na
    śmieci i zamiast wurzucać ścinki tam, to wywalaki na podłogę i po tym
    łazili niszcząc mi podłogi (gazety jakoś dziwnie odkopywali, zeby
    koniecznie zostawić zniszczoną wykładzię w przedpokoju. Właził do pokoju
    i grzebał coś w plecaku, w którym była prawdopodomnie moja rolka tapety
    i którą wyniósł. Chciałam później poprosi o otwracie plecaka, ale zawsze
    bylam uczciwa i jakoś nie przeszło mi to przez gardło. Pewnie by zaczął
    podskakiwać i nie otworzyłby tego plecaka. W rezultacie w związku z
    brakiem tej 1 rokli tapety przcy nie skończyli pod żadnum względem, bo
    sufit rozmazany, rurki przy suficie-gazowe nie pomalowaqne, tapeta nie
    doklejona, Tam gdzie nie było kleju nie chciała się przykleić i jeszcze
    robiły się wybrzuszenia-puchła nie usunięta poprzednia tapeta i te
    wszystkie farfocle. Straszny smród muszę wdychać, bo do kleju dodał
    jakiegoś butaprenu czy innmego świństwa i się duszę (mam alergię).
    Podejrzewam, ze to jest ich wyuczony sposób na zabraknięcie rolki
    tapety, żeby zgarnąć pieniądze i sobie pójść obiecując, że przyjdą jak
    dokupię rolkę tapety. Sama juz 4 razy tapetowałam kuchnię (teraz nie
    mogę, bo mam jakiegoś błędnika nie mogę wyżej stawać i mówiłam im o
    tym), wiem że 3 rolki mi starczały i jeszcze zostawało i po sprawdzeniu
    ile jest tej tapety na ścianie wychodzi mi, że są 2 rolki, a nie trzy.
    Wzięli 350 zł, powiedzieli konioecznie mam im dać te pieniądze, a jutro
    przyjdą. Ta firma jest niedaleko mojego domu i jakoś im zaufałam. Jak
    poszli i ta tapeta zaczęła puchnąć, to mało co zawału serca nie
    dostałam. Zerwałam jeden płat tapety i zaczęłam skrobać te
    stare-napuchnięte. Sufit też trzeba będie jeszcze czymś czystym
    pomalować, a już szczególnie te rurki pod sufitem naokoło kuchni.
    Na drugi dzień zadzwoniłam do tego "pana", jego domu i firmy, ze chcę
    fakturę, to powiedział, że mogę sobie przyjść po nią, ale jak mam 24 zł
    na zapłacenie za tą fakturę (chyba Vat od 350 zł). Jak powiedziałam, że
    chcę z powrotem swoje 200 zl, bo na materiały też przecież wydałam
    pieniądze, to mi powiedział, żebym się wyleczyła i nie wydzwaniała do
    niego, bo będę miała do czynienia z policją, rozmowa jest nagrywana.
    Powiedziałam, że skąd on wie, czy jak już na policję nie zgłosiłam i czy
    też rozmów nie nagrywam. W moim mieszkaniu calu czas przeszkadzał, robił
    zamęt co jakiś czas upominał się o kawke z mleczkiem (a warunków nie
    było, więc czajnik musiał stać w pokoju. Tem mnie tu zamydlal oczy
    kawką, a tamten zaraz mówił, ze już 2 razy sufit pomalował.
    Po tą fakturę nie pójdę, bo sie boję tam iść (Dzielnicowy powiedział, że
    poszedłby ze mną, ale policja się takimi sprawami nie zajmuje), nie mam
    żadnego znajomego z pukawką albo straszakiem, a faktury za coś co nie
    było zrobione i jeszcza za nią placic 24 zl nie ma sensu odbierać, a
    wiadomo, że ten pan (prawdopobnie były kominiarz, bo kiedyś on, tak
    myślę, ze to on z tym drugim się plątali po bloku i żebrali pieniądze
    wlepiając jakieś wydrukowane dziadoskie kalendarze kominiarskie. Raz
    wzięłam, ale zaraz wyrzuciłam do kosza i nie mam zamiaru dawać pieniedzy
    dziadom zebrającym, bez wstydu. Kominiarstwo jak widać upadło całkiem na
    pysk.
    Teraz tak: nie było spisanej umowy, bo mnie ogłupili. Od razu wpadli ze
    swoimi kubłami i drabiną do mieszkania i zaczęli remont. Później już dla
    mnie było widać za późno :-( Nawet jakbym poprosiła, żeby przyszli, bo
    dokupiłam tapetę to sądząć po rozmowie z tym robotnikiem-właścicielem
    firmy nie przyszliby już. Zresztą ja miałam pobojowisko w mieszkaniu i
    musiałam padając już na twarz ze zmęczenia domyć wszystko po tych
    brudasach nie szanujących cudzego mnieszkania z zdrowia i nie prosiłam,
    żeby przyszli kończyć pracę, tylko, żeby podrzucili fakturę. Mialam nie
    brać tej faktury, ale jeśli napatoczyły mie się typy z takim tupetem i
    na dodatek kanciarskie, to nie mogę tej sprawy tak zostawić.

    Kinga





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1