eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDług i ucieczka męża za granicę › Re: Dług i ucieczka męża za granic
  • Data: 2006-03-31 09:48:05
    Temat: Re: Dług i ucieczka męża za granic
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    wytnijto napisał(a):

    >> Jasne, to ze dziecko jest nieodpowiedzialnym dupkiem to wina szkoły.
    >
    > Precyzyjnie: kolegów z szkoły. To się zdarza, znam przypadek -chłopak
    > w technikum, doskonały dzieciak zszedł na psy dzięki kolegom.

    I ta zmiana zaszła z godziny na godzinę - normalnie nie było czasu na
    reakcję.

    > _Statystycznie_ masz rację, ale istnieją "czarne owce" w rodzinie.
    > Niby skąd się tacy biorą? Wg Ciebie nie powinno mieć to miejsca.

    No, są czarne owce. Ale czemu winne są ich dzieci?
    >
    >
    >> więc "jak sobie pościelesz,
    >> tak się wyśpisz" - wybór nalezy do Ciebie.
    >
    > Problem w tym że nie należy. Być może mógłbyś to zrobić, jeśli
    > odizolujesz całkowicie dzieciaka od wpływu z zewnątrz. Ale to raczej
    > nierealne nieprawdaż?

    Nie ma dymu bez ognia - jeśli wszystko zwalisz n aniesprzyjajace
    czynniki zewnetrzne, to faktycznie, nie masz wyboru.

    > Dyskutujemy o wpływie rodzica na dorosłe, samodzielnie podejmujące
    > decyzje potomstwo.

    To dorosłe dziecko nie urodziło sie mając 18 lat. Do tej pory rodzice
    wpajali mu pewne zasady - najskuteczniej za pomocą własnej postawy. I
    to do rodziców należy wpojenie dziecku, że trzeba brać odpowiedzialność
    za wszystko, co się robi i ponosić konsekwencje własnych wyborów. Także
    tych nietrafionych.

    Wytłumacz mi proszę, jakim to cudem
    > rodzic może całkowicie kierować postępowaniem dorosłego, samodzielnego
    > dziecka?

    Nie może i nie powinien, ale jego psim obowiązkiem jest zająć się
    wychowaniem dziecka do życia w społeczeństwie, zanim stanie się
    dorosłe. Własnie po to, zeby potem nie musiał placic alimentów jakiejś
    przypadkowej imprezowiczce i mieć wnuka, którego na oczy się nie
    widziało (albo mieć wnuka, który ojca w życiu nie oglądał, a ciężar
    jego wychowania spoczywa na dziadkach).
    --
    Pozdrawiam
    Justyna

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1