W dniu 19-12-17 o 02:19, Animka pisze:

>> Nikt dziennikarzom nie chciał powiedzieć, co to było, to u góry
>> wlepili tekst o skrzywdzonym homoseksualnym dziecku, a na dole o
>> zatrzymaniu pedofila i tak to puścili.
>
> Asekuruja się, żeby nauczycielka z przacy nie wyleciala. W d* mają
> dzieci i to, że musiały takie brudy czytać. Małe niewiniątka,
> jeszcze święte, które powinno się chronić jak najdłużej przed złem.
> Jest mi strasznie smutno.
>
Nie tłumacząc nauczycielki, bo oczywiście taki stan rzeczy nie powinien
mieć miejsca, ale zdarzenie jet poniekąd pochodną lekkiego bajzlu w
lekturach. Za moich czasów mniejsze utwory były w podręcznikach, zaś te
większe w bibliotece.

Teraz z niezrozumiałych dla mnie powodów co chwilę ktoś w tym miesza.
Nauczycielka pewnie kierując się dobrem dzieci znalazła w Internecie
tekst ido wydrukowała. Ja kiedy się na tym "poślizgnąłem", bo znalazłem
w Internecie jakiś film - bajkę i ściągnąłem, nagrałem na płycie i
puściłem dzieciom domu - na szczęście oglądałem z nimi i po kilku
sekundach się zorientowałem, że to pornos, le wcześniej zdarzało mi
sienie siedzieć i nie oglądać z nimi. Od tego czasu zawsze sprawdzam co
się nagrało, ale przecież nie cały film. Tak się zastanawiam, że jakby
taki Pan Tadeusz się normalnie zaczynał, a gdzieś w środku miał jakąś
scenę, to sądzę,że spokojnie bym się oszukał.

Reasumując uważam, ze przykra sytuacja, tym nie mniej jakiś podstaw do
"wieszania" tej nauczycielki nie widzę.