eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy sa jakies granice srpawy rozwodowej? › Re: Czy sa jakies granice srpawy rozwodowej?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "lisle" <d...@d...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Czy sa jakies granice srpawy rozwodowej?
    Date: Mon, 19 Sep 2005 22:29:08 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 39
    Message-ID: <dgn72e$s3u$1@inews.gazeta.pl>
    References: <dgmrol$3hc$1@achot.icm.edu.pl>
    NNTP-Posting-Host: chello084010005040.chello.pl
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1127161742 28798 84.10.5.40 (19 Sep 2005 20:29:02 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 19 Sep 2005 20:29:02 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-User: lisle
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:328359
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "gość" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:dgmrol$3hc$1@achot.icm.edu.pl...
    > Witam,
    >
    > Jestem w trakcie sprawy rozwodowej. Sprawa trwa 1,5 roku. Nie ma dzieci i
    > nie ma sprawy majatkowej. Slyszalem kiedys, iz sa jakies gorna granice
    > toczenia sie spraw jesli ma to jakies konsekwencje finansowe. A w tym
    > przypadku tak, bo ja splacam kredyt za mieszkanie, w ktorym nie mieszkam
    :(,
    > a cchialbym sprawe majatkowa ruszyc, choc sad nie uwzglednil rposby w
    > procesie rozwodowym (nie chcial sie "drobiazgiem duzeym" zajmowac). I
    teraz
    > wiem: Wiem tez, iz jesli zdecyduje sie, jesli bedzie mozliwosc to sad
    > uwezmie sie za to, iz oczywiscie utrudniam proces sadowy i podejmie kroki,
    > ktore moga niestety skonczyc sie zle dla mnie czyli alimentami dla
    > pracujacej zony (orzekniecie o winie).
    > W ogole mysle, ze "chore prawo" panuje w tym kraju, gdzie mezczyzna jest
    na
    > straconej pozycji :(, ale to juz poza tematem. Prosze o odpowiedz, jak
    dlugo
    > moze trwac takie proces zgodnie z prawem? I czy moge pozwac sad za to, iz
    > ponosze sam koszta kredytu choc nie mieszkam w kredytowanym mieszkaniu.
    > Niestety zgodzilem sie, aby w czasie procesu mieszkala zona, ale nie
    > zgadzalem sie na pokrycie kredytu, ktory bralismy razem... (i tu znowu
    > sprawa majtkowa :(
    > Prosze o pomoc.
    > Dziekuje i pozdrawiam,
    > Gość

    proponuje wziac dobrego adwokata bo dopoki nie masz rozwodu nie masz tez
    rozdzielnosci majatkowej czyli placisz rate za mieszkanie do majatku
    wspolnego czyli jakby polowe raty do kieszeni zonki za nic (sprytna babka
    jak widac albo dobrze poinformowana)
    Olej orzekanie o winie (jezeli jest takowe) i ratuj swoja kase ! a o
    alimenty i tak zawsze moze ciebie pozwac jakby sie kobecie w niedostatku
    zylo a tobie zbyt dobrze powodzilo i vice versa :o)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1