eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Co mi grozi...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 257

  • 211. Data: 2009-05-12 06:47:56
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Mon, 11 May 2009 22:11:04 +0200, Flo napisał(a):

    >> No przepraszam, atakiem był bezprawny zamach na pojazd. Dlaczego
    >> uważasz, że spuszczanie powietrza z kół to nie bezprawny atak na dobro
    >> prawnie chronione?

    > A możesz wycenić wartość szkody (poza niezdatnością pojazdu do użytku -
    > do czasu założenia koła zapasowego lub uzupełnienia powietrza)? Nijak mi
    > nie przychodzi na myśl jak taką szkodę wycenić,

    Nie sądzę, żeby była potrzeba wyceniania szkody. Tu nie chodzi o
    odszkodowanie ;-)

    > ani też jak udowodnić,
    > że był to zamach zmierzający do uszkodzenia pojazdu

    Rzeczy oczywistych udowadniać nie trzeba.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis http://olgierd.bblog.pl


  • 212. Data: 2009-05-12 06:59:26
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Mon, 11 May 2009 10:28:40 +0200, krzysiek82 napisał(a):
    >
    >>> Co ci grozi to nie wiem.
    >>> Ale szacuneczek kolego za doprowadzenie cymbała do ładu. Może na
    >>> przyszłość stanie normalnie...
    >>>
    >> Także nie wiem co Ci grozi, ale gratuluje odwagi i szacun, więcej
    >> takich ludzi potrzeba.
    >
    > Do czego ich więcej potrzeba?

    do nauczenia buraków jak sie parkuje poprawnie.

    wcale sie facetowi nie dziwię że go szlag trafił w końcu.

    W sumie zagalopował sie ze spuszczaniem powietrza z koła ale naruszenie
    nietykalności też było nadmierną i to wielokrotnie reakcją.


  • 213. Data: 2009-05-12 07:00:58
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Mon, 11 May 2009 13:30:58 +0200, Emka napisał(a):
    >
    >> Znajomy przez ponad pół roku nie mógł poradzić sobie (do spółki z
    >> policją) z gnojkiem - złodziejaszkiem samochodowym na parkingu
    >> osiedlowym.
    >
    > Stawiasz znak równości między złodziejaszkiem a facetem, który nie
    > umie prawidłowo postawić auta?
    > Ja stawiałbym go raczej między spuszczającym powietrze z kół...\

    Olgierd wybacz ale to nie jest brak umiejętności tylko normalne chamstwo,
    bezczelność i brak szacunku do reszty ludzi.


  • 214. Data: 2009-05-12 07:02:10
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    krzysiek82 wrote:
    > Olgierd pisze:
    >> Oczywiście, zgadzam się. Prostactwem, chamstwem i buractwem jest
    >> krzywe parkowanie.
    >>
    >> Ale czymże zatem jest spuszczanie powietrza "za karę" za takie
    >> buractwo? I rażenie paralizatorem osoby, która się na to nie godzi?
    >> Czy chamstwo innych osób usprawiedliwia *każdą "sprawiedliwą"
    >> odpłatę*?
    >
    > To jakie inne rozwiązanie mógłbyś zaproponować? Skoro prawnie nic nie
    > można takiemu imbecylowi zrobić. Spotkałem się jeszcze ze zjawiskiem
    > klejenia wycieraczek do szyby na kropelkę ale to już chyba raczej
    > zarezerwowane dla debili stających na kopertach.

    i to jest uszkodzenie pojazdu a spuszczenie powietrza nie jest uszkodzeniem
    bo koło sobie można napompować.


  • 215. Data: 2009-05-12 07:03:33
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Emka wrote:
    > Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
    > news:slrnh0g55l.8pv.januszek@gimli.mierzwiak.com...
    >> Emka napisał(a):
    >>
    >>>> Źle rozumiesz bo tu chodzi o to, że głupoty i chamstwa nie można
    >>>> zwalczyć większą głupotą i większym chamstwem. Nie tędy droga.
    >>
    >>> No to którędy? Prosimy o przykłady :)
    >
    >> Robisz dokładnie odwrotnie niż napisałem bo to, że potrafię wskazać
    >> najgorszą możliwą metodę postępowania nie znaczy przecież, że
    >> potrafię podać przykład najlepszej ;)
    >
    > Czyli innymi słowy krytykanctwo. Taki mądry to każdy jest :)
    >
    >> W każdym razie miałem podobny przypadek, chciałem zaparkować a tu
    >> gość akurat stanął tak, że zajął dwa miejsca. Wysiadłem, zapukałem w
    >> szybkę bo jeszcze siedział w środku i poprosiłem żeby posunął auto o
    >> 30 cm. I tu uwaga: pomruczał, pomruczał i w końcu auto przestawił.
    >
    > A gdyby nie przestawił?

    To by go wyciągnąl przez okienko (zamknięte), tak jak uczą na kursach
    policyjnych i spuścił mu łomot:)


  • 216. Data: 2009-05-12 07:04:29
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Marek Dyjor napisał(a):

    > i to jest uszkodzenie pojazdu a spuszczenie powietrza nie jest uszkodzeniem
    > bo koło sobie można napompować.

    To nie jest żadne tłumaczenie bo pompowanie koło to także naprawa. Jak
    ktoś już tu wcześniej zauważył, gdyby iść takim tokiem rozumowania to
    spalenie samochodu także nie jest jego uszkodzeniem bo można odkupic
    nowy...

    j.

    --
    www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
    pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!


  • 217. Data: 2009-05-12 07:05:15
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Marek Dyjor napisał(a):

    [...]

    > To by go wyciągnąl przez okienko (zamknięte), tak jak uczą na kursach
    > policyjnych i spuścił mu łomot:)

    Bez sensu ;)

    j.

    --
    www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
    pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!


  • 218. Data: 2009-05-12 07:34:22
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Tue, 12 May 2009 09:02:10 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

    > i to jest uszkodzenie pojazdu a spuszczenie powietrza nie jest uszkodzeniem
    > bo koło sobie można napompować.

    A jak miał opony napompowane azotem?

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 219. Data: 2009-05-12 07:37:15
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 11 May 2009 19:55:00 +0200, Johnson napisał(a):

    > A rozumiem że o utrudnianiu ruchu u ciebie w kodeksie nic nie ma? Kup
    > sobie nowy kodeks wykroczeń. A potem się odzywaj.

    Jest - czytam z isipa, bo biblioteczkę mam tak zawaloną że nie mogę się
    dostać do papierowych wydań.
    Ale dla mnie utrudnianie ruchu to nadal coś zupełnie innego niż
    utrudnianie parkowania w konkretnym miejscu. Jarek bez problemu
    odjechał w inne miejsce więc gdzie tu utrudnienie?

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 220. Data: 2009-05-12 07:37:39
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 12 May 2009 09:00:58 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

    >> Stawiasz znak równości między złodziejaszkiem a facetem, który nie umie
    >> prawidłowo postawić auta?
    >> Ja stawiałbym go raczej między spuszczającym powietrze z kół...\
    >
    > Olgierd wybacz ale to nie jest brak umiejętności tylko normalne
    > chamstwo, bezczelność i brak szacunku do reszty ludzi.

    Ależ oczywiście, że może i brak umiejętności. Może lewus był? I pod
    warstwą chamstwa ukrywał tylko swoją niepewność na drodze?

    Większość takich kozaków ("prosta-gaz") w zasadzie jeździć nie umie i
    przed każdym zakrętem (a nawet biorąc ten zakręt) ciśnie po heblach ile
    sił. Z parkowaniem też miewają problemy.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1