eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCesja praw do programu komputerowego › Re: Cesja praw do programu komputerowego
  • X-Received: by 10.140.42.6 with SMTP id b6mr234839qga.6.1453366422383; Thu, 21 Jan
    2016 00:53:42 -0800 (PST)
    X-Received: by 10.140.42.6 with SMTP id b6mr234839qga.6.1453366422383; Thu, 21 Jan
    2016 00:53:42 -0800 (PST)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin1!goblin2!goblin.stu.neva.ru!weretis.net!feeder6.news.weretis.ne
    t!news.glorb.com!h5no7443852igh.0!news-out.google.com!h33ni3274qge.1!nntp.googl
    e.com!6no6212656qgy.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!no
    t-for-mail
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Date: Thu, 21 Jan 2016 00:53:42 -0800 (PST)
    In-Reply-To: <56a00e64$0$699$65785112@news.neostrada.pl>
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=31.182.88.147;
    posting-account=xnOwqAoAAAAJ48pUkVrL2a6sJByqdB8s
    NNTP-Posting-Host: 31.182.88.147
    References: <568ed840$0$22828$65785112@news.neostrada.pl>
    <568fc90d$0$684$65785112@news.neostrada.pl>
    <568fce6b$0$703$65785112@news.neostrada.pl>
    <56913d19$0$694$65785112@news.neostrada.pl>
    <n6rjen$ssu$1@node2.news.atman.pl>
    <5691660f$0$694$65785112@news.neostrada.pl>
    <n6s5jo$fio$1@node2.news.atman.pl>
    <56988fd0$0$686$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7a87q$6fa$1@node1.news.atman.pl> <n7d6e5$tj9$1@news.agh.edu.pl>
    <569a591c$0$686$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7dqhj$suv$1@node1.news.atman.pl>
    <569a912c$0$642$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7eqjr$vom$1@node1.news.atman.pl>
    <569ba93f$0$697$65785112@news.neostrada.pl>
    <6...@g...com>
    <56a00e64$0$699$65785112@news.neostrada.pl>
    User-Agent: G2/1.0
    MIME-Version: 1.0
    Message-ID: <5...@g...com>
    Subject: Re: Cesja praw do programu komputerowego
    From: n...@t...net.pl
    Injection-Date: Thu, 21 Jan 2016 08:53:42 +0000
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:753842
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu środa, 20 stycznia 2016 23:47:19 UTC+1 użytkownik Kviat napisał:
    > W dniu 2016-01-19 o 11:10, n...@t...net.pl pisze:
    > > Potworny galimatias pojęć.
    > >
    > > To co podlega sprzedaży to właśnie egzemplarz programu,
    > > zaś wykonanie jego kopii np. zabezpieczającej, to kopia
    > > tegoż sprzedanego egzemplarza, która nie może być wykorzystywana
    > > przez klienta, wykorzystywany może być tylko sprzedany egzemplarz
    > > (identyfikacja egzemplarza przez np. numer programu).
    >
    > Hmmm... czyli kupując płytkę z programem instalacyjnym kupujesz
    > egzemplarz płytki z programem instalacyjnym.
    > Po instalacji płytkę chowasz do szuflady i z niej nie korzystasz. Czyli
    > nie korzystasz z kupionego egzemplarza.
    > Skoro, zgodnie z tym co piszesz, możesz korzystać tylko ze sprzedanego
    > egzemplarza, to nie możesz z zainstalowanego programu...
    >
    > Jak odróżnisz zainstalowany program czy został zainstalowany z kupionego
    > egzemplarza czy z kopii, która w/g Ciebie nie może być wykorzystywana?
    >

    Cały myk to numer programu, który identyfikuje egzemplarz,
    czyli nawet jak kopia to również jest to ten sprzedany egzemplarz
    jednym słowem są to kopie egzemplarza programu.


    > A druga sprawa, skoro kopia nie może być wykorzystywana, to w razie
    > uszkodzenia płytki kupionego egzemplarza nie mógłbyś z tej kopii
    > zainstalować programu. To po co kopia?
    >

    Napisałem jednoznacznie - wykorzystywać można tylko jeden
    egzemplarz programu którego identyfikujemy po numerze,
    kopii mogą być nawet dziesiątki a więc nie chodzi tu o tzw. oryginał,
    który w przypadku zapisów elektronicznych nie występuje.


    >
    > > Wartością intelektualną są na ogół rozwiązania praktyczne
    > > zawarte w tym programie np. nawigacja, nazewnictwo w layoucie
    > > czy kodzie, estetyka itp., które inni twórcy nie mogą wykorzystywać
    > > w swoich programach.
    >
    > To tak jakby bez związku z tematem...
    >

    Spotkałem się, że sędzia (lata '90) tak naprawdę nie mógł ogarnąć
    co jest materialne a co nie jest, tak więc materialny jest widziany
    na displeju i uruchamiany program a niematerialna część to
    wartości intelektualne, których nie widać np. pomysł na nawigację,
    widać nawigację ale nie widać pomysłu, nie widać nazw zmiennych w kodzie
    funkcji, procedur itd. w skompilowanym już programie. W oczach
    prawnika tych niematerialnych może być znacznie więcej.



    > > A pytanie autora wątku dotyczyło czy firma sprzedała
    > > program czy sprzedała licencję na korzystanie z programu.
    > >
    > > Dlatego w prawie powinno być rozróżnienie:
    > > - sprzedając egzemplarz programu (na ogół jest to własność ograniczona
    > > nie wolno nim handlować, odstępować itp.) nie może jednocześnie
    > > udzielać na niego licencji ale za zgodą klienta
    > > może prowadzić odpłatnie
    > > tzw. nadzór autorski obejmujący ewentualne drobne modyfikacje
    > > programu, usuwanie błędów użytkownika, wykonywanie bardziej ryzykownych
    > > funkcji.
    >


    > Na pewno czegoś z tego opisu nie zrozumiałem. Tak to napisałeś, że
    > trudno się domyślić.
    > Dlaczego autor programu żeby wypuścić poprawki do swojego programu
    > musiałby mieć zgodę klienta?

    Nie zgodę tylko to właśnie klient musi wystąpić o modyfikację programu.



    > Sprzedaż programu w sensie ścisłym, to jest nic innego jak typowa
    > sprzedaż (autorskich) praw majątkowych do tegoż programu. I jest to jak
    > najbardziej odróżnione w prawie od sprzedaży licencji (prawa do
    > użytkowania).

    Tak ale jest to prawo ograniczone do używania programu zgodnie z jego
    przeznaczeniem (no chyba, że w umowie sprzedaży nie ma żadnych ograniczeń). Czyli
    własnością jest egzemplarz programu z konkretnym numerem.


    > Obawiam się, że nie zaproponowałeś niczego nowego, albo jak zaznaczyłem
    > na początku nie zrozumiałem co chciałeś przekazać.
    >
    > > - sprzedając licencję sprzedaje wyłącznie prawo do używania
    > > gotowego lub odpłatnie przystosowanego programu,
    >

    >I tak też jest.


    Różnica jest taka, że:
    - w przypadku sprzedaży po gwarancji autora już nic nie obchodzi,
    sprzedał program i to klient składa wnioski o poprawki itp.
    - w przypadku licencji autor ma cały czas obowiązek dbać poprawność
    działania programu, nie ma tu udzielania gwarancji.

    Oczywiście każda umowa powinna regulować stosunki klient-wytwórca programu.



    >
    > > licencja
    > > ma to do siebie, że wszelkie modyfikacje, dostosowywanie
    > > do zmieniającego się prawa np. podatkowego i serwisowanie są obowiązkiem
    > > sprzedawcy licencji
    >
    > To nie przejdzie. Jak autor programu zejdzie na zawał to nie masz szans
    > wyegzekwować takiego obowiązku. Albo wyjedzie na emeryturę pod palmy.
    >
    > > (vide Microsoft jedna opłata przy nabyciu licencji).
    >
    > Microsoft nie ma żadnego obowiązku serwisowania swojego oprogramowania.
    > Nic ponad to, do czego się sam z własnej woli zobowiązał w licencji...
    > Mało tego, może w każdej chwili ogłosić, że przestaje serwisować dany
    > program... Co od czasu do czasu każdy z nas odczuwa przy wypuszczaniu
    > kolejnej wersji popularnego systemu operacyjnego...
    >

    I to jest przykład regulowania stosunków klient-wytwórca programu.
    Pragnę zwrócić uwagę, że umowy licencyjne na ogół mają charakter
    jednostronny - uruchamiam program, widzę umowę którą akceptuję
    i nawet jak nie akceptuję to opłata może nie podlegać zwrotowi
    bo tak jest w umowie. Po to są tzw. triale aby zapoznać się
    z programem przed zakupem/opłatą licencji.





    > > Licencje można przenieść na innego klienta ale musi to być dobrze
    > > udokumentowane.
    >
    > Zaraz tam dobrze udokumentowane... Co to znaczy? Notarialnie? A
    > dołączona licencja z takim prawem nie wystarcza?
    >

    Np. umowa zbycia ale pod warunkiem, że umowa sprzedaży od wytwórcy
    nie zakazuje takiego zbycia.



    > Zauważ, że przecież jest spora grupa oprogramowania, którą możesz
    > legalnie "odsprzedać", np. pudełkowe gry na konsole. Są oczywiście
    > warunki, oryginalny nośnik (egzemplarz!) itd.
    >
    > I to jest zadziwiające, że jakoś nikt nie wpada na pomysł żeby uzyskać
    > wyrok Trybunału po to, żeby sprzedać grę w komisie albo koledze.
    >
    > > Tu mamy do czynienia, moim zdaniem, z nieprawnym żądaniem zapłaty
    > > za sprzedany już egzemplarz programu, za który pobierano opłaty licencyjne.
    >
    > No przecież to był jeden z powodów wydania tego wyroku.... :/
    > I z tym "nieprawnym" sporo osób i prawników się nie zgadza. Dlaczego ma
    > się stać coś nieprawnym, jeżeli wcześniej tak się umówił kupujący
    > licencję z właścicielem praw majątkowych? Zmuszał go ktoś?
    >


    > > Tu w ramach opłat licencyjnych firma powinna uaktualnić np. nagłówki
    > > wydruków
    >
    > A jak autor (producent) programu nie żyje albo zamknął firmę i leży na
    > plaży w Afryce, to spadkobiercy do piątego pokolenia powinni mieć
    > obowiązek wynająć grupę hakerów, którzy te nagłówki zmienią w kodzie
    > binarnym, bo się użytkownikowi zamarzyło sprzedać swoje prawo do
    > używania programu...
    > No bez jaj... :)
    >

    Spadkobierca jest wówczas spadkobiercą jak posiada kody do tegoż
    oprogramowania.





    > > a do przeniesienia licencji na nowy podmiot wystarczyłby aneks
    > > lub wręcz nowa umowa licencyjna.
    >
    > No przecież tak właśnie _jest_teraz_!
    > Chyba, że znowu masz co innego na myśli niż napisałeś, a ja nie zrozumiałem.
    >

    To nie ja mam ten problem ale wytwórca programu autora wątku,
    chce mu sprzedać i potem brać jeszcze opłaty licencyjne.

    Andrzej.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1