eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoArt. 97 §1 KPW › Re: Art. 97 §1 KPW
  • Data: 2013-05-01 17:33:15
    Temat: Re: Art. 97 §1 KPW
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 30.04.2013 13:11, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> Ale on wtedy RÓWNIEŻ powoduje przekroczenie prawa przez policjanta.
    >
    > Podkręć jasność wypowiedzi.

    Nikt nie jest uprawniony do karania na podstawie oświadczenia
    oskarżonego/obwinionego. Zdaje się "standard prawny".
    To nie są zeznania świadka, stanowiące dowód.

    > Policjant jest przekonany, że on jest winny

    I za błąd powinien odpowiadać tak samo, jak kierowca za swój
    błąd kiedy "jest przekonany" a fizyka i dalsze zdarzenia
    dowodzą iż jego przekonanie było błędne.

    Co w tym dziwnego?

    > Policjant ma obowiązek posiadać tester prawdomówności i zbadać czy
    > przyznaje się prawdziwie czy na odczepnego?

    Nie, on ma WIEDZIEĆ że obowiniony popełnił wykroczenie i że
    karze WŁAŚCIWĄ OSOBĘ.
    Prawo do obrony jest zupełnie niezależne od warunku wstępnego
    karania mandatowego!
    Z przepisu nie wynika prawo do ukarania na podstawie domniemań,
    na podstawie domniemań można wszcząć postępowania przed prokuratorem
    i dalej sądem (przepis wskazywałem, spytam: PRZECZYTAŁEŚ?)
    Przyznaję, że to "praktyczny absurd", niemniej tak wynika:
    prawo do "prostego" ukarania mandatem (prawo obwinionego!)
    nie dotyczy przypadku, kiedy *karzący* nie ma pewności
    co do sprawcy i czynu - karzący nie jest uprawniony do
    takiego "uproszczenia", powinien albo odstąpić albo
    skierować do postępowania wyjaśniającego.

    >> Dlatego "co do zasady" przyznanie się nie powinno być jedynym dowodem
    >> w sprawie.
    >
    > Rzadko chyba jest, bo chyba skrajnie mało winnych zgłasza się samemu

    Błąd.
    Jak masz kilku podejrzanych i postawisz ich przed ścianą
    "któryś z was to musiał być", to nie ma mowy o "zgłoszeniu
    się samemu", a może być mowa o skazaniu na podstawie
    samooskarżenia.
    Podobnie jak złapiesz kogoś, kogo PODEJRZEWASZ że on
    mógł być sprawcą (bo był we właściwym czasie we właściwym
    miejscu), na przykład dlatego, że nie widziałeś właściwego
    sprawcy (przeoczyłeś).

    Zwracam uwagę, że jak oskarżający ma listę WSZYSTKICH osób
    które mogły być sprawcami, to jest w komfortowej sytuacji:
    pozostali w roli świadków dowodzą, że to nie oni, więc
    skoro jeden nie zaprzecza, to oskarżenie nie wynika
    z samooskarżenia lecz dowodów (zeznań świadków).

    Ale przy "typowej sytuacji drogowej" jest to chyba rzadki
    przypadek, szczególnie jesli kierujący nie są znani.

    Zwracam również uwagę, że w przypadku "radarów ITD", jeśli
    oskarżający ma zdjęcie, to może sprawdzić czy karze
    właściwą osobę - i na zdrowy rozum powinien odpowiadać
    za ukaranie na postawie przyznania się przez osobę
    niewłaściwą NA RÓWNI Z NIĄ.
    No i rzecz jasna kierować "błędne przyznania" do ukarania,
    co już się zdarzyło i było omawiane.

    > przyznanie choćby idzie w parze z przekonaniem i obserwacjami policjanta,
    > które owszem, mogą być błędne.

    No to powinien za to odpowiadać.
    Tak, aby mieć motywację do prawidłowych obserwacji,
    aby "własne przekonanie" było "własnym przekonaniem
    o pewności graniczącej z faktami".
    Podobnie jak kierujący, który przekonanie wynikające
    z błędnej obserwacji bierze za "wynik obserwacji"
    i pakuje się na czołówkę.
    Odpowiada za błąd obserwacji i tyle.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1