eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPytanie do US - podstawa prawna › Pytanie do US - podstawa prawna
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!not-for-m
    ail
    From: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Pytanie do US - podstawa prawna
    Date: 26 Oct 2004 10:15:29 GMT
    Lines: 31
    Message-ID: <s...@1...acn.waw.pl>
    Reply-To: R...@a...waw.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.uni-berlin.de z4RK45vOEzBGYt54i8OA+AXW7+lk8BKWB3SbPlQzTNU0+rQCw=
    User-Agent: slrn/0.9.7.4 (Linux)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:250741
    [ ukryj nagłówki ]

    Że za napisanie listu do US trzeba zapłacić, to słyszałam, ale czy
    ktoś mógłby podrzucić podstawę prawną? I jeszcze czy rzeczywiście,
    żeby zadać US pytanie, najpierw trzeba samemu na nie odpowiedzieć? I z
    czego to wynika?


    http://www.gazeta.pl/tv/1,47860,2344557.html

    "Zainstalowaliśmy w mieszkaniu rolety, na stałe mocowane do okien.
    Ponieważ powstała rozbieżność opinii, czy taka inwestycja kwalifikuje
    się do ulgi podatkowej, żona zadzwoniła do Urzędu Skarbowego. Okazało
    się, że urzędnicy też mają zdania podzielone. Jakaś Salomonowa głowa
    podsunęła pomysł, żeby listem poleconym wysłać zapytanie do naczelnika
    urzędu. Odpowiedź, jakakolwiek by była, miałaby charakter ostateczny.
    Czego należało się spodziewać? Co podpowiadałby zdrowy rozsądek? Że
    dostaniemy odpowiedź, z której niezbicie będzie wynikało: tak,
    przysługuje Państwu ulga podatkowa, albo: nie, rolety nie są objęte
    ulgą. Proste.

    Tymczasem wczoraj na poczcie odbieram list z Urzędu Skarbowego, z
    którego nadal nie dowiaduję się niczego. Jest to wezwanie do zajęcia
    przeze mnie stanowiska w sprawie i do wniesienia opłaty skarbowej.
    Niewysokiej (5 zł), więc tak nie boli. Ja płacę podatek z dziką
    rozkoszą, z jeszcze dzikszą płaciłbym go w wysokości racjonalnej,
    dlatego cała ta historia niezmiernie mnie zadziwiła. Po pierwsze:
    dlaczego urząd nie może po prostu odpowiedzieć na pytanie? Po drugie:
    dlaczego ja za prawo zadania pytania muszę zapłacić? Po trzecie:
    dlaczego żeby zapytać, muszę sam sobie najpierw odpowiedzieć i w ten
    sposób niejako zdać egzamin przed urzędem, który łaskawie odpowie
    wówczas, czy zaliczyłem, czy nie?"
    X

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1