Witam,
chcialabym zasiegnac porady w pewnej sprawie. Renomowane studio fitness
i kosmetyka w moim miescie zatrudnia w silowni instruktora fitness -
pierwszy rok teoretycznie na 1/2 etatu. Umowa sie konczy, wiec od 1.
pazdziernika pracownik podpisuje kolejna na 5 lat juz na pelen etat. W
miedzyczasie wlasciciel zatrudnia takze stazystke z urzedu pracy.
Silownia czynna od 9-21, a z dniem 1. grudnia godziny otwarcia
zmieniaja sie na 12-21. Po tym fakcie wlasciciel przychodzi z
propozycja, ze instruktor fitness pracowalaby znowu na pol etatu, bo to
sie nie kalkuje, jezeli silownie maja obslugiwac dwie osoby, a
stazystce przeciez nie placi. Instruktor odmawia, wiec wlasciciel
podaje mu do podpisu wypowiedzenie, a zwolnienie motywuje skroceniem
godzin pracy silowni. Powod dosc dziwny... Byle bylo taniej renomowane
studio zwalnia wyksztalconego absolwenta AWFu z profesjonalnym kursem
instruktora fitness, powierzajac obsuge silowni dzieweczynie, ktora
dopiero ukonczyla liceum...
Malo tego, pracownik udal sie do ZUSu, a tam okazalo sie, ze figurowal
jako osoba zatrudniona na 1/2 etatu, chociaz umowa o prace jasno mowi o
pelnym etacie... Czy w tej sytuacji sprawe nalezy oddac do Sadu Pracy?
Pozdrawiam i bede wdzieczna za pomoc,
Lily