eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 178

  • 11. Data: 2006-01-11 16:55:09
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Michał Wilk" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dq3d55$a0h$1@inews.gazeta.pl...
    > Bo jej nie ma, meldunek nie daje zadnych uprawnien, a na policjantow
    polecam
    > skargi

    Czy wy naprawdę chcecie powiedzieć, że ta szeroko praktykowana technika
    wchodzenia do domu z policjantem jest bezprawna? A co jeśli ja pokłócę, się
    nie wiem, np z chłopakiem i pójdę "w tango", zostawiwszy klucze w środku. On
    się wkurzy i mnie do domu nie chce wpuścić choć jestem zameldowana tam. Mam
    prosić go by zechciał mnie wpuścić, a do tego czasu mieszkać na chodniku?
    Chyba kit mi wciskacie. Bo nie wierzę, że przepisy stanowią inaczej dla
    pijaczków, a inaczej dla skłóconych par. To musi być gdzieś jakoś
    uregulowane.

    Pozdrawiam,
    Akulka



  • 12. Data: 2006-01-11 17:06:30
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Akulka napisał(a):
    > Czy wy naprawdę chcecie powiedzieć, że ta szeroko praktykowana technika
    > wchodzenia do domu z policjantem jest bezprawna?

    Tak. Policja w ogóle nie jest od wprowadzania kogokolwiek do lokalu i
    rozstrzygania tego, czy ktoś może, czy nie może przebywać w określonym
    miejscu. Od tego są sądy. Ponadto prawo do wejścia do lokalu zazwyczaj
    powinno wynikać z jakiegoś tytułu prawnego. Zameldowanie nie ma obecnie
    związku z tytułem prawnym do lokalu, stanowi tylko urzędowe
    poświadczenie przebywania (zamieszkiwania) w określonym miejscu,
    całkowicie oderwane od tego, czy ktoś ma uprawnienie do zajmowania lokalu.
    A działania policji mogą wynikać z tego, że kiedyś rzeczywiście nie
    można było zameldować się nie mając tytułu prawnego, stąd meldunek mógł
    przesądzać o tym, że tytuł taki istnieje.

    KG


  • 13. Data: 2006-01-11 17:07:47
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Michał Wilk" <m...@g...pl>

    > Czy wy naprawdę chcecie powiedzieć, że ta szeroko praktykowana technika
    > wchodzenia do domu z policjantem jest bezprawna? A co jeśli ja pokłócę,
    > się
    > nie wiem, np z chłopakiem i pójdę "w tango", zostawiwszy klucze w środku.
    > On
    > się wkurzy i mnie do domu nie chce wpuścić choć jestem zameldowana tam.
    > Mam
    > prosić go by zechciał mnie wpuścić, a do tego czasu mieszkać na chodniku?

    Jesli nie masz zadnego tytulu prawnego do lokalu, to z jakiej racji ma Cie
    wpuszczac, jesli sobie tego nie zyczy?

    Poza tym wyobraz sobie taka sytuacje: jutro ide zameldowac sie w Twoim
    mieszkaniu a wieczorem przychodze z Policja zadajac przenocowania (bo jestem
    zameldowany), wg Ciebie nie masz mozliwosci mnie wyrzucic za drzwi?

    Pozdrawiam,
    Michal



  • 14. Data: 2006-01-11 17:22:34
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Michał Wilk" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dq3e15$egb$1@inews.gazeta.pl...
    > Jesli nie masz zadnego tytulu prawnego do lokalu, to z jakiej racji ma Cie
    > wpuszczac, jesli sobie tego nie zyczy?

    Bo jestem tam zameldowana, bo są tam moje rzeczy? Bo nie mam gdzie iść?

    > Poza tym wyobraz sobie taka sytuacje: jutro ide zameldowac sie w Twoim
    > mieszkaniu a wieczorem przychodze z Policja zadajac przenocowania (bo
    jestem
    > zameldowany), wg Ciebie nie masz mozliwosci mnie wyrzucic za drzwi?

    Z tego co wiem, to zameldować się może bez wiedzy właściciela chyba tylko
    współmałżonek na podstawie aktu ślubnego? Inaczej sobie tego nie wyobrażam.

    Zdziwiona jestem dlatego, że taka sytuację miałam juz w życiu - wtedy
    chodziło o mojego ojca:( no, ale dodatkowo wystepowała jeszcze współwłasność
    domu.

    Zdziwiona jestem tez dlatego, że moja koleżanka rok temu zameldowała czasowo
    (na okres chyba 2 lat) faceta u siebie. Niedawno mu się spaliło mieszkanie,
    a że byli razem, to mu taka przysługę zrobiła. Jakkolwiek po niedługim
    czasie okazało się, iż facet ma ciągoty do alkocholu, a po nim śmigiełko mu
    odbija. Tłuczone graty i rękoczyny, które były raczej próbami pozbawienia
    zdrowia lub życia niz rękoczynami. Wchodził do domu z policją - bo tu
    zameldowany. Mieszkanie przeciez nie jego. Wszystkie próby poradzenia sie
    jak ten fant rozwiązać na policji kończyły się na tym, że dopóki jest
    zameldowany, dopóty ma prawo tam przebywać. Więc ja sie pytam - czy to jest
    jakaś schizofrenia? Prawo jedno, a policjanci drugie? Doradzili jej tylko
    założenie sprawy o znęcanie i eksmisję. Ale dodatkowo dopowiedzieli, ze
    będzie ciężko, bo się biedak spalił i nie ma gdzie iść. A jeśli to prawda,
    ze nie ma takiego prawa, to co mozna powiedzieć o policjantach, którzy na
    siłę wprowadzali psychopatę do domu? Szok...

    Pozdrawiam,
    Akulka




  • 15. Data: 2006-01-11 17:40:40
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Akulka wrote:
    >
    > Jaja sobie robisz? Tam gdzie jesteś zameldowany masz prawo w nocy o północy
    > wejść, a jak nie to z policją. Podstawy prawnej nie znam.


    Serio.
    To lepiej szybko tej podstawy prawnej poszukaj, albo użyj w otlooku
    opcji cancel message.

    Reszte dywagacji sobie darowałem.


  • 16. Data: 2006-01-11 17:43:30
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Akulka wrote:
    >
    > Czy wy naprawdę chcecie powiedzieć, że ta szeroko praktykowana technika
    > wchodzenia do domu z policjantem jest bezprawna?

    Oczywiście. Szczególnie jeśli są inne przesłanki do tego, że facet nie
    ma prawa tam mieszkać.

    A to, że nie wiesz jak poradzić sobie z pijanym gościem i policjantami,
    którzy znają prawo tak samo jak ty to już zupełnie inna bajka.


  • 17. Data: 2006-01-11 17:49:34
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dq3chs$788$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "SQLwysyn" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    > news:43c5334b$1$17946$f69f905@mamut2.aster.pl...
    >> Jak nie znasz, to sie nie wypowiadaj zatem.
    >
    > A jak ty się nie znasz, to nie udawaj, że się znasz. A jak się znasz, to się
    > wypowiedz - coś ci stoi na przeszkodzie?

    Tak. Doszczętnie spaprana psychika. To taki "miejscowy" głupek.


    --
    Pzdr
    Leszek
    "Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."


  • 18. Data: 2006-01-11 17:51:37
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Akulka wrote:
    >
    >
    > Bo jestem tam zameldowana, bo są tam moje rzeczy? Bo nie mam gdzie iść?

    To, że jesteś tam zameldowana, może świadczyć tylko o tym, że nie
    dokonałaś obowiązku meldunkowego i nie zgłosiłaś gdzie mieszkasz w nowym
    miejscu.

    Ale jak już wspominasz, że tam są twoje rzeczy, to ci nawet meldunek nie
    jest potrzebny, żeby tam wejśc, co najwyżej mogą cię łupnąć, że się nie
    zameldowałaś.
    Tylko, że nie z policjantami, a za pomocą sądu.


    >
    > Z tego co wiem, to zameldować się może bez wiedzy właściciela chyba tylko
    > współmałżonek na podstawie aktu ślubnego? Inaczej sobie tego nie wyobrażam.
    To źle sobie wyobrażasz.
    Zameldować się mogę sam na podstawie np. sfałszowanej umowy najmu
    mieszkania.
    I dostane meldunek jak nic.


    >
    > Zdziwiona jestem tez dlatego, że moja koleżanka rok temu zameldowała czasowo
    > (na okres chyba 2 lat) faceta u siebie. Niedawno mu się spaliło mieszkanie,
    > a że byli razem, to mu taka przysługę zrobiła. Jakkolwiek po niedługim
    > czasie okazało się, iż facet ma ciągoty do alkocholu, a po nim śmigiełko mu
    > odbija. Tłuczone graty i rękoczyny, które były raczej próbami pozbawienia
    > zdrowia lub życia niz rękoczynami. Wchodził do domu z policją - bo tu
    > zameldowany. Mieszkanie przeciez nie jego. Wszystkie próby poradzenia sie
    > jak ten fant rozwiązać na policji kończyły się na tym, że dopóki jest
    > zameldowany, dopóty ma prawo tam przebywać.
    Nie.
    Dopóki mieszka to ma prawo przebywać. Dopóki tam są jego rzeczy dopóki
    potrafi udowodnić, że faktycznie to jest jego miejsce zamieszkania.
    Meldunkowi nic do tego.
    Meldunek już dawno stracił na wartości.

    Jak mnie wpuścisz do mieszkania i pozwolisz mi mieszkać, to mnie stamtąd
    nie możesz wyrzucić chyba że przez sąd.
    Za brak meldunku mogę dostać co najwyżej karę, ale wcale nie muszę być
    tam zameldowany.
    Jak mnie potem nie wpuścisz,a przed sądem udowodnię, że tam mieszkałem
    to wejdę wówczas z komornikiem (ale nie policjantem, im nic do tego).
    A do czasu kiedy nie będziesz mnie chciała wpuścic wynajmę sobie pokoik
    w hotelu, za który zapłacisz później ty, bo będzie w wyroku sądowoym.





    Więc ja sie pytam - czy to jest
    > jakaś schizofrenia?

    Nie to jest brak znajomości prawa.


  • 19. Data: 2006-01-11 17:51:43
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Michał Wilk" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dq3e15$egb$1@inews.gazeta.pl...

    > Poza tym wyobraz sobie taka sytuacje: jutro ide zameldowac sie w Twoim
    > mieszkaniu a wieczorem przychodze z Policja zadajac przenocowania (bo jestem
    > zameldowany), wg Ciebie nie masz mozliwosci mnie wyrzucic za drzwi?

    To ty sobie wyobraź, że nie jesteśmy np. braćmi i ja nie wpuszczam cię do
    naszego wspólnego mieszkania. Co zrobisz o 23.45 ?

    Pzdr
    LEszek


  • 20. Data: 2006-01-11 17:55:09
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:dq3fuo$mp0$2@inews.gazeta.pl...

    > Reszte dywagacji sobie darowałem.

    A jak dostaniesz się do własnego mieszkania, gdzie jesteś zameldowany jeśli
    współlokator (członek rodziny np.) bezprawnie nie wpusći cię do mieszkania
    (podczas twojej nieobecności wymieni zamek). Pójdziesz o północy, przy minus 10
    stopniach mrozu do sądu? Jak udowodnisz swoje prawo do noclegu we własnym domu?
    Pójdziesz do Hotelu nie mając pieniędzy przy sobie?

    Czekam na rozwiązanie problemu.

    Pzdr
    Leszek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1