eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! › Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "lena" <l...@g...SKASUJ-TO.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?!
    Date: Wed, 12 Aug 2009 17:10:15 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 61
    Message-ID: <h5ut1n$8l3$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1250097015 8867 172.20.26.243 (12 Aug 2009 17:10:15 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 12 Aug 2009 17:10:15 +0000 (UTC)
    X-User: lena.bracka
    X-Forwarded-For: 81.210.87.150
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:602608
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam,
    może ktoś będzie mógł zasugerować rozwiązanie, albo podpowie jak
    zminimalizować straty - bez tego żyć się odechciewa. Już kiedyś opisywaliśmy
    na grupie ale pod innym loginem (niestety tak trzeba) i już nie mogę tego
    znaleźć. Opiszę jeszcze raz:
    Kupiliśmy mieszkanie (przez agencję) od pana Kowalskiego (5% zaliczki do ręki,
    reszta na jego konto - kredyt w BRE :-(). Po jakimś czasie (kilka mies.)
    przyszedł komornik i powiedział, że chce zająć to mieszkanie na poczet
    przyszłych zobowiązań pana K. który dokonał jakichś strasznych przestępstw i
    będzie musiał zapłacić duże odszkodowanie. Oczywiście okazaliśmy akt not. i
    uznaliśmy to za koniec sprawy.
    Po kilku dniach przyszli policjanci oświadczając, że pan K. nie mógł sprzedać
    nam mieszkania, bo w tym czasie i kilka miesięcy wcześniej siedział w
    areszcie, bez możliwości opuszczenia go. Wezwani na przesłuchanie, wśród
    okazanych 4. fotografii nie rozpoznaliśmy poprzedniego właściciela mieszkania
    (a jednak zdjęcie pana K. tam było) - wniosek: sprzedawała inna osoba.
    Szybko policja ustaliła, że osoba podająca się za pana Kowalskiego to w
    istocie jego sąsiad i przyjaciel pan Nowak. Pan N. przez jakiś czas się
    ukrywał, ale w końcu został zatrzymany - a my (pomimo wcześniejszej wizyty
    osoby podającej się za kolegę pana N i jego sugestii, że na okazaniu nie
    powinniśmy go rozpoznać) potwierdziliśmy, że właśnie ta osoba sprzedawała nam
    mieszkanie pana K., za niego się podając.
    Tu, dla zobrazowania sytuacji muszę dodać, że pan K. i N. (wcześniej nie
    karani) byli znani policji jako tzw. "ludzie z miasta". Zresztą właściwy pan
    K. rzeczywiście w tym czasie czekał na proces za próbę zabójstwa (wyrok 13
    lat, wyszedł po 6,5).
    Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży mieszkania
    posługiwał się dowodem osobistym pana K., kluczami do mieszkania, oraz sam
    (lub z pomocą ojca K.) załatwiał wszelkie zaświadczenia, wymeldowania, itp.
    Następnie, po wpłynięciu pieniędzy na konto K. wypłacił pieniądze przelane
    przez nasz bank pieniądze (co potwierdziła ekspertyza) oraz pieniądze
    wcześniej zgromadzone przez K. - wniosek: dysponował niezbędnymi danymi.
    Po wieloletnich dochodzeniach, rozprawach, odwołaniach obecnie jesteśmy w
    nas&#8224;epującej sytuacji:
    prawdziwy pan K. domaga się zwrotu mieszkania,
    pan N. ma wyrok za to oszustwo oraz zasądzone enigmatyczny "obowiązek
    solidarnego naprawienia szkody",
    ojciec pana K. (pierwotnie oskarżony o współudział), mimo ewidentnej
    współpracy symbolicznie skazany za oszustwo w zawieszeniu, bez konieczności
    naprawy szkody.

    Proszę podpowiedzcie jak zabrać się i od kogo ew. próbować odzyskać pieniądze.
    - pan K. żąda zwrotu mieszkania, czy mamy prawo żądać zwrotu pieniędzy
    bezzasadnie wpłaconych na jego konto? (oczywiście po 6 latach ich nie ma)
    - pan N. twierdzi że nie ma pieniędzy.
    - bank domaga się natychmiastowej spłaty kredytu, z racji braku zabezpieczenia
    (na mocy wyroku sądu, został wykreślony z hipoteki)
    - czy możemy jakoś z tego wyjść, czy powinniśmy uciekać przed bankiem
    (wyprowadzić się z kraju)?

    Z góry dzięki za pomoc
    chętnie dopiszę dodatkowe informacje (trudno tu było zawrzeć wszystko bo akta
    sprawy mają prawie 3 tys. stron)

    lena

    PS. Oczywiście: zbieżność nazwisk... itd. ;)


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1