eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pies, ogrodzenie i dylemat
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 1. Data: 2006-07-22 16:59:59
    Temat: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: Osadnik <o...@w...pl>

    Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    działak na krótej mieszakmy została podzielona na dwie czesci i dwa
    budynki. z czego jedne budynek juz był czesciowo ogrodzony bo tam tez
    kiedyś był pies. Sprawa jest taka ze granice sie zmieniły i na granicy
    nie ma żadnego ogordzenia. Sasiad sie pluje że pies wchodzi na jego
    teren i on niemoze chodzic po swoiem terenie tylko po tym przy samym domu.
    Zażadał od nas budowy ogrodzeia by pies nie wchodził na jego tern. Psa
    zamknietego w kojcu też trzymac w wiecznosc nie wolno.
    Oferowaliśmy zbudowanie solidnego ogorodzenia pod warunkiem zekoszt
    arozłozy siepo połowie (my przesła i słupki, oni beton). Niestety chca
    miec ogrodzenie za friko. (zreszta już dwie osoby w ten sposób
    wycyganiły ze tez zrobili im ogorodzenie.
    Jak ten rpoblem rozwiązac bo polubownie sie nie da a my chyba jesteśmy
    na gorszej pozycji. Roziwązaniem było by oddac psa do schroniska ale
    tego nie moża zrobić boojciec kategorycznie mówi nie. Czy można jakos
    prawnie wymusić budowe ogrodznie dzielac koszta po połowie? Nie chcemy
    sponsorowac komuś ogrodzeniana któe sobiepotem zawiesi jakieświnogrono
    czy coś takiego.


  • 2. Data: 2006-07-22 17:08:02
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "Łukasz" <n...@s...uk>


    > Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    > działak na krótej mieszakmy została podzielona na dwie czesci i dwa
    > budynki. z czego jedne budynek juz był czesciowo ogrodzony bo tam tez
    > kiedyś był pies. Sprawa jest taka ze granice sie zmieniły i na granicy nie
    > ma żadnego ogordzenia. Sasiad sie pluje że pies wchodzi na jego teren i on
    > niemoze chodzic po swoiem terenie tylko po tym przy samym domu.
    > Zażadał od nas budowy ogrodzeia by pies nie wchodził na jego tern. Psa
    > zamknietego w kojcu też trzymac w wiecznosc nie wolno.
    > Oferowaliśmy zbudowanie solidnego ogorodzenia pod warunkiem zekoszt
    > arozłozy siepo połowie (my przesła i słupki, oni beton). Niestety chca
    > miec ogrodzenie za friko. (zreszta już dwie osoby w ten sposób wycyganiły
    > ze tez zrobili im ogorodzenie.
    > Jak ten rpoblem rozwiązac bo polubownie sie nie da a my chyba jesteśmy na
    > gorszej pozycji. Roziwązaniem było by oddac psa do schroniska ale tego nie
    > moża zrobić boojciec kategorycznie mówi nie. Czy można jakos prawnie
    > wymusić budowe ogrodznie dzielac koszta po połowie? Nie chcemy sponsorowac
    > komuś ogrodzeniana któe sobiepotem zawiesi jakieświnogrono czy coś
    > takiego.

    Wybuduj mur wysoki 2 metry od swojej strony ladne wzorki cos takiego od jego
    pusta sciana i na niej sprayem wyzwiska "czegos sie gapisz ? psi brendzlu" i
    rozne takie dotknie twojego ogrodzenia dzwon po policje bedzie probowal
    zamazac to tez dzwon twoje ogrodzenie wkoncu i mozesz zrobic z nim co chcesz
    :).Mialbym kase i takie problem to tak bym zrobil :).



  • 3. Data: 2006-07-22 17:09:58
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "Łukasz" <n...@s...uk>


    >> Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    >> działak na krótej mieszakmy została podzielona na dwie czesci i dwa
    >> budynki. z czego jedne budynek juz był czesciowo ogrodzony bo tam tez
    >> kiedyś był pies. Sprawa jest taka ze granice sie zmieniły i na granicy
    >> nie ma żadnego ogordzenia. Sasiad sie pluje że pies wchodzi na jego teren
    >> i on niemoze chodzic po swoiem terenie tylko po tym przy samym domu.
    >> Zażadał od nas budowy ogrodzeia by pies nie wchodził na jego tern. Psa
    >> zamknietego w kojcu też trzymac w wiecznosc nie wolno.
    >> Oferowaliśmy zbudowanie solidnego ogorodzenia pod warunkiem zekoszt
    >> arozłozy siepo połowie (my przesła i słupki, oni beton). Niestety chca
    >> miec ogrodzenie za friko. (zreszta już dwie osoby w ten sposób wycyganiły
    >> ze tez zrobili im ogorodzenie.
    >> Jak ten rpoblem rozwiązac bo polubownie sie nie da a my chyba jesteśmy na
    >> gorszej pozycji. Roziwązaniem było by oddac psa do schroniska ale tego
    >> nie moża zrobić boojciec kategorycznie mówi nie. Czy można jakos prawnie
    >> wymusić budowe ogrodznie dzielac koszta po połowie? Nie chcemy
    >> sponsorowac komuś ogrodzeniana któe sobiepotem zawiesi jakieświnogrono
    >> czy coś takiego.
    >
    > Wybuduj mur wysoki 2 metry od swojej strony ladne wzorki cos takiego od
    > jego pusta sciana i na niej sprayem wyzwiska "czegos sie gapisz ? psi
    > brendzlu" i rozne takie dotknie twojego ogrodzenia dzwon po policje bedzie
    > probowal zamazac to tez dzwon twoje ogrodzenie wkoncu i mozesz zrobic z
    > nim co chcesz :).Mialbym kase i takie problem to tak bym zrobil :).

    albo lepiej nie sprayem bo moze nocy zamalowac po prostu wykuc w murze :)
    jakas ostra obelge na niego :).



  • 4. Data: 2006-07-22 18:00:54
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: Osadnik <o...@w...pl>

    Łukasz napisał(a):
    >>Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    >>działak na krótej mieszakmy została podzielona na dwie czesci i dwa
    >>budynki. z czego jedne budynek juz był czesciowo ogrodzony bo tam tez
    >>kiedyś był pies. Sprawa jest taka ze granice sie zmieniły i na granicy nie
    >>ma żadnego ogordzenia. Sasiad sie pluje że pies wchodzi na jego teren i on
    >>niemoze chodzic po swoiem terenie tylko po tym przy samym domu.
    >>Zażadał od nas budowy ogrodzeia by pies nie wchodził na jego tern. Psa
    >>zamknietego w kojcu też trzymac w wiecznosc nie wolno.
    >>Oferowaliśmy zbudowanie solidnego ogorodzenia pod warunkiem zekoszt
    >>arozłozy siepo połowie (my przesła i słupki, oni beton). Niestety chca
    >>miec ogrodzenie za friko. (zreszta już dwie osoby w ten sposób wycyganiły
    >>ze tez zrobili im ogorodzenie.
    >>Jak ten rpoblem rozwiązac bo polubownie sie nie da a my chyba jesteśmy na
    >>gorszej pozycji. Roziwązaniem było by oddac psa do schroniska ale tego nie
    >>moża zrobić boojciec kategorycznie mówi nie. Czy można jakos prawnie
    >>wymusić budowe ogrodznie dzielac koszta po połowie? Nie chcemy sponsorowac
    >>komuś ogrodzeniana któe sobiepotem zawiesi jakieświnogrono czy coś
    >>takiego.
    >
    >
    > Wybuduj mur wysoki 2 metry od swojej strony ladne wzorki cos takiego od jego
    > pusta sciana i na niej sprayem wyzwiska "czegos sie gapisz ? psi brendzlu" i
    > rozne takie dotknie twojego ogrodzenia dzwon po policje bedzie probowal
    > zamazac to tez dzwon twoje ogrodzenie wkoncu i mozesz zrobic z nim co chcesz
    > :).Mialbym kase i takie problem to tak bym zrobil :).
    >
    >
    Wiesz gdyby to było 10 - 20 metrów to tak ale to prawie 65m. Koszt jest
    doś duży a sa wazniejsze wydatki niż budowa mury, hmm a mze mur składany
    z takich gotowych elemntów? I pomalowac go od tamtej strony na
    rówzowojebny kolor? I opatrzyc go fotografią obustronna i wrazie
    naruszenia ciach?
    Nie no wolał bym nie wtapiać w to całej gotowizny.


  • 5. Data: 2006-07-22 18:28:41
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "AnyMouse" <A...@p...pl>


    Użytkownik "Łukasz" <n...@s...uk> napisał w wiadomości
    news:1a6ff$44c25b69$540a944d$26485@news.chello.pl...
    >
    >> Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    >> działak na krótej mieszakmy została podzielona na dwie czesci i dwa
    >> budynki. z czego jedne budynek juz był czesciowo ogrodzony bo tam tez
    >> kiedyś był pies. Sprawa jest taka ze granice sie zmieniły i na granicy
    >> nie
    >> ma żadnego ogordzenia. Sasiad sie pluje że pies wchodzi na jego teren i
    >> on
    >> niemoze chodzic po swoiem terenie tylko po tym przy samym domu.
    >> Zażadał od nas budowy ogrodzeia by pies nie wchodził na jego tern. Psa
    >> zamknietego w kojcu też trzymac w wiecznosc nie wolno.
    >> Oferowaliśmy zbudowanie solidnego ogorodzenia pod warunkiem zekoszt
    >> arozłozy siepo połowie (my przesła i słupki, oni beton). Niestety chca
    >> miec ogrodzenie za friko. (zreszta już dwie osoby w ten sposób wycyganiły
    >> ze tez zrobili im ogorodzenie.
    >> Jak ten rpoblem rozwiązac bo polubownie sie nie da a my chyba jesteśmy na
    >> gorszej pozycji. Roziwązaniem było by oddac psa do schroniska ale tego
    >> nie
    >> moża zrobić boojciec kategorycznie mówi nie. Czy można jakos prawnie
    >> wymusić budowe ogrodznie dzielac koszta po połowie? Nie chcemy
    >> sponsorowac
    >> komuś ogrodzeniana któe sobiepotem zawiesi jakieświnogrono czy coś
    >> takiego.
    >
    > Wybuduj mur wysoki 2 metry od swojej strony ladne wzorki cos takiego od
    > jego
    > pusta sciana i na niej sprayem wyzwiska "czegos sie gapisz ? psi brendzlu"
    > i
    > rozne takie dotknie twojego ogrodzenia dzwon po policje bedzie probowal
    > zamazac to tez dzwon twoje ogrodzenie wkoncu i mozesz zrobic z nim co
    > chcesz
    > :).Mialbym kase i takie problem to tak bym zrobil :).
    >
    >

    Art. 152. Właściciele gruntów sąsiadujących obowiązani są do współdziałania
    przy rozgraniczeniu gruntów oraz przy utrzymywaniu stałych znaków
    granicznych; koszty rozgraniczenia oraz koszty urządzenia i utrzymywania
    stałych znaków granicznych ponoszą po połowie.

    Art. 154. § 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić
    wspólnie koszty ich utrzymania.




  • 6. Data: 2006-07-22 18:57:26
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: Osadnik <o...@w...pl>

    AnyMouse napisał(a):

    >>
    >>
    >
    >
    > Art. 152. Właściciele gruntów sąsiadujących obowiązani są do współdziałania
    > przy rozgraniczeniu gruntów oraz przy utrzymywaniu stałych znaków
    > granicznych; koszty rozgraniczenia oraz koszty urządzenia i utrzymywania
    > stałych znaków granicznych ponoszą po połowie.
    >
    > Art. 154. § 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić
    > wspólnie koszty ich utrzymania.
    >
    >
    >

    To teraz dalej:
    Pies nadal bedzi ewchodził na jego teren - wiec jest naruszenie jego
    działki. Pies stanowi dla niego pewne zagrożenie.
    Nie chce przyjąc połowy kosztów - co dalej?


  • 7. Data: 2006-07-22 19:03:39
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "Konfabulator" <k...@W...gazeta.pl>

    Osadnik <o...@w...pl> napisał(a):
    > To teraz dalej:
    > Pies nadal bedzi ewchodził na jego teren - wiec jest naruszenie jego
    > działki. Pies stanowi dla niego pewne zagrożenie.
    > Nie chce przyjąc połowy kosztów - co dalej?

    Któregoś dnia znajdziesz martwego psa po stronie sąsiada. Sąsiad zezna, że
    pies zaatakował członka jego rodziny, więc musiał stanąć w obronie.
    Uwiąż psa tak, aby nie mógł przejść na stronę sąsiada.

    K.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2006-07-22 19:39:19
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl>

    > Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.

    Jakby mi jakies pies wlazł na działke i dobrowolnie wyjsc nie chciał to
    pewnie zutylizowałbym go kijem.

    Jesli wiec kiedys zobaczycie jego zwłoki ... to sie nie dziwcie. Po
    prostu sąsiad działał w samoobronie.

    --
    Krzysiek, Krakow


  • 9. Data: 2006-07-22 20:30:30
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    KrzysiekPP napisał(a):
    >> Mój ojciec ma psa - psa od 3 lat.
    >
    > Jakby mi jakies pies wlazł na działke i dobrowolnie wyjsc nie chciał to
    > pewnie zutylizowałbym go kijem.
    >
    > Jesli wiec kiedys zobaczycie jego zwłoki ... to sie nie dziwcie. Po
    > prostu sąsiad działał w samoobronie.

    zebys sie nie zdziwil, nietrudno poznac po martwym zwierzaku czy
    atakowal w momencie smierci.
    Nie wiem jak pytajacy traktuje zwierzeta ale gdyby mojemu ktos zrobil
    krzywde to pewnie by sie kilka kosci napatnikowi pokruszylo.

    --
    prawie jak rzetelna informacja
    www.ZbigniewZiobro.pl
    prawie robi wielką różnicę
    www.ZbigniewZiobro.ORG (R) :-)


  • 10. Data: 2006-07-22 20:37:58
    Temat: Re: Pies, ogrodzenie i dylemat
    Od: "Konfabulator" <k...@W...gazeta.pl>

    Przemek R. <p...@t...gazeta.
    pl> napisał(a):

    > zebys sie nie zdziwil, nietrudno poznac po martwym zwierzaku czy
    > atakowal w momencie smierci.

    Zawsze mógł wpaść pod samochód (gonił kota), albo zjadło coś co leżało po
    stronie sąsiada i się otruł czy tysiące innych powodów. Albo po prostu zniknął
    któregoś dnia i spoczął w lesie...

    > Nie wiem jak pytajacy traktuje zwierzeta ale gdyby mojemu ktos zrobil
    > krzywde to pewnie by sie kilka kosci napatnikowi pokruszylo.

    Sąsiad zapewne potrafi zrobić to samo.




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1