Witam,

Jak prawnie wygląda możliwość odzyskania ziemi/odszkodowania (126ha) utraconej
przez moich dziadków po II WŚ (kolektywizacja)

Przed kolektywizacją ziemia została podzielona w testamencie miedzy dzieci i
wg niektórych nie powinna podlegać upaństwowieniu (każdy miał po kilkanaście
ha).

Jak dzisiaj to wygląda od strony prawnej?
Czy wogóle istnieje taka możliwość, jeżeli tak - to jak duża jest szansa
powodzenia i od czego zacząć?

pozdrawiam
Piotr

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

pba napisał(a):
> Witam,
>
> Jak prawnie wygląda możliwość odzyskania ziemi/odszkodowania (126ha) utraconej
> przez moich dziadków po II WŚ (kolektywizacja)
>
> Przed kolektywizacją ziemia została podzielona w testamencie miedzy dzieci i
> wg niektórych nie powinna podlegać upaństwowieniu (każdy miał po kilkanaście
> ha).
>
> Jak dzisiaj to wygląda od strony prawnej?
> Czy wogóle istnieje taka możliwość, jeżeli tak - to jak duża jest szansa
> powodzenia i od czego zacząć?
>
> pozdrawiam
> Piotr
>
jesli na zasadzie reformy rolnej to nie wyglada...
jesli z naruszeniem przepisow to tak...

do góry

"pba" <p...@W...gazeta.pl> wrote in message
news:ejo7so$ncu$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
>
> Jak prawnie wygląda możliwość odzyskania ziemi/odszkodowania (126ha)
> utraconej
> przez moich dziadków po II WŚ (kolektywizacja)
>
> Przed kolektywizacją ziemia została podzielona w testamencie miedzy
> dzieci i
> wg niektórych nie powinna podlegać upaństwowieniu (każdy miał po
> kilkanaście
> ha).
>
Moment.
Zapis w testamencie nic nie oznacza, dopóki dziadkowie żyli.
Więc jeśli to im zabrano ziemię, a nie wam po ich śmierci to raczej nic nie
wskóracie.
Już nie pamiętam jaki był limit, ale zdaje się 126 ha sie łapało na podział.

do góry