Wie ktoś czy jakaś ustawa powstała na podstawie obywatelskiej inicjatywy ?
http://www.sejm.gov.pl/prawo/inicjat.htm


--
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
http://grupy.3mam.net

do góry

Dnia Sat, 21 Jan 2006 23:35:11 +0100, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
napisał(a):

> Wie ktoś czy jakaś ustawa powstała na podstawie obywatelskiej inicjatywy ?
> http://www.sejm.gov.pl/prawo/inicjat.htm

żadna

do góry

Krzysztof 'kw1618' z Warszawy [###k...@n...serwerze.gazeta.pl.###]
napisał:
> Wie ktoś czy jakaś ustawa powstała na podstawie obywatelskiej
inicjatywy ?
> http://www.sejm.gov.pl/prawo/inicjat.htm

Chyba żadna. Zresztą uważam, że biorąc pod uwagę, że przecież taka
ustawa i tak jest głosowana przez Sejm, Senat i podlega kontroli
Prezydenta, to podana liczba 100.000 popierających osób jest po prostu
zaporą mającą zapobiec, by przypadkiem ktoś nie wpadł na pomysł
sporządzenia takiego projektu ustawy. Osobiście jestem zdania, że
liczba o rząd wielkości niższa - załóżmy 5.000-10.000 osób - była by w
zupełności wystarczająca. Zebranie 100.000 podpisów przez kogo, kto
chciał by poddać pod głosowanie jakiś pomysł, a nie ma zaplecza w
postaci jakiejś partii politycznej jest po prostu niemożliwe.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dqufmo$mb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Krzysztof 'kw1618' z Warszawy [###k...@n...serwerze.gazeta.pl.###]
> napisał:
>> Wie ktoś czy jakaś ustawa powstała na podstawie obywatelskiej
> inicjatywy ?
>> http://www.sejm.gov.pl/prawo/inicjat.htm
>
> Chyba żadna.

Chyba jednak kilka lat temu powstala. Jakas o lasach i lesnikach.
Nominalnie byla to 'obywatelska', praktycznie pracownicy Lasów PAństwowych
byli zmuszani do podpisu pod projektem.
Nie pamietam wiecej szczególów.

--
Leszek Grelak - Lesio5
I thought I was someone else, someone good.
Lou Reed - Perfect Day

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

Zebranie 100.000 podpisów przez kogo, kto
> chciał by poddać pod głosowanie jakiś pomysł, a nie ma zaplecza w
> postaci jakiejś partii politycznej jest po prostu niemożliwe.

Nie jest niemożliwe, przecież coś takiego zrobiła matka pobitego
chłopaka z Krakowa chyba, nawet zgłosili projekt, a on wyladował gdzies
w szufladzie. Projekt dotyczył zaostrzenia prawa karnego jeśli chodzi o
wybryki chuligańskie, noszenia kominiarek i kapturów itd. Ta kobieta
wystartowała do sejmu i nawet zdobyła mandat, i ma nadzieję wydobyć
obywatelski projekt z szuflady.
--
Pozdrawiam
Justyna

do góry

Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dqvev3$ba5$1@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik napisał(a):
>
> Zebranie 100.000 podpisów przez kogo, kto
>> chciał by poddać pod głosowanie jakiś pomysł, a nie ma zaplecza w
>> postaci jakiejś partii politycznej jest po prostu niemożliwe.
>
> Nie jest niemożliwe, przecież coś takiego zrobiła matka pobitego
> chłopaka z Krakowa chyba, nawet zgłosili projekt, a on wyladował gdzies
> w szufladzie. Projekt dotyczył zaostrzenia prawa karnego jeśli chodzi o
> wybryki chuligańskie, noszenia kominiarek i kapturów itd. Ta kobieta
> wystartowała do sejmu i nawet zdobyła mandat, i ma nadzieję wydobyć
> obywatelski projekt z szuflady.


to nie byl projekt ustawy, a sugestia zmiany pewnych przepisow. Zreszta
niekoneicznie madre np w przypaku kominiarek, uzasadneinie na dworzu :-)

P.

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> Chyba żadna. Zresztą uważam, że biorąc pod uwagę, że przecież taka
> ustawa i tak jest głosowana przez Sejm, Senat i podlega kontroli
> Prezydenta, to podana liczba 100.000 popierających osób jest po prostu
> zaporą mającą zapobiec, by przypadkiem ktoś nie wpadł na pomysł
> sporządzenia takiego projektu ustawy. Osobiście jestem zdania, że
> liczba o rząd wielkości niższa - załóżmy 5.000-10.000 osób - była by w
> zupełności wystarczająca. Zebranie 100.000 podpisów przez kogo, kto
> chciał by poddać pod głosowanie jakiś pomysł, a nie ma zaplecza w
> postaci jakiejś partii politycznej jest po prostu niemożliwe.
>

Imho założenie, że trzeba zebrać 100 000 podpisów miało być
czynnikiem wpływającym na posłów którzy są przecież zwierzętami
politycznymi i gdy widzą że jakiś projekt ma tak szerokie poparcie w
społeczeństwie, że udało się zebrać tak wielką liczbę podpisów,
powinni logicznie rzecz biorąc poważnie rozważyć możliwość poparcia
takiego projektu ze względu na następne wybory.
nie trzeba mieć poparcia akurat jakiejś partii politycznej ,
wystarczy projektem zainteresować jakoś w miarę potężną organizację
(typu np. związek zawodowy).

do góry

Pav [###n...@z...pl.###] napisał:

> Imho założenie, że trzeba zebrać 100 000 podpisów miało być
> czynnikiem wpływającym na posłów którzy są przecież zwierzętami
> politycznymi i gdy widzą że jakiś projekt ma tak szerokie poparcie w
> społeczeństwie, że udało się zebrać tak wielką liczbę podpisów,
> powinni logicznie rzecz biorąc poważnie rozważyć możliwość poparcia
> takiego projektu ze względu na następne wybory.

Ustawienie poziomu na 5.000 podpisów nie zabrania nikomu zebrania
100.000. Za to umożliwiło by przesłanie projektu z mniejszą ilością
podpisu. to chodzi tylko i wyłącznie o projekt. Zauważ, że posłowie
mogą zgłaszać poprawki i w sumie tę ustawę i tak zmienić po swojemu.

> nie trzeba mieć poparcia akurat jakiejś partii politycznej ,
> wystarczy projektem zainteresować jakoś w miarę potężną organizację
> (typu np. związek zawodowy).


A który związek zawodowy nie jest upolityczniony?

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
[..]
> Zebranie 100.000 podpisów przez kogo, kto chciał by poddać pod
głosowanie
> jakiś pomysł, a nie ma zaplecza w postaci jakiejś partii politycznej
> jest po prostu niemożliwe.

Jak najbardziej jest możliwe o ile posiada się kasę na reklamę -
www.ustawy.org - lub podpisy.
Zebranie podpisu kosztuje mnie 30 groszy, co łatwo daje się przeliczyć,
że trzeba mieć co najmniej 30 tys. złotych na ustawę.
Ja już zebrałem ponad 140 tys. podpisów pod ustawą przeciw obowiązkowej
służbie wojskowej
Są jednak dwa poważniejsze problemy - ustawa nie precyzuje jakie dane
muszą być na liście i pewne osoby upierają się - prawem kaduka - że
listy muszą zawierać numer PESEL.
A drugi problem to prawdziwość podpisów. Z zebranych przeze mnie
podpisów prawie połowę musiałem wykreślić jako sfałszowane lub co
najmniej podejrzane o sfałszowane. Być może wiele z tych podejrzanych
było prawdziwych, ale nie ma możliwości sprawdzenia tego gdy się nie ma
dostępu do bazy PESEL.

Ten sam problem dotyczy wyborów i dałbym sobie klapsy na tyłek zrobić,
że *WSZYSCY* mieli dużą część sfałszowanych podpisów bo Ci co dla nas
zbierali mówili, że po bramach trwa "wymiana" podpisów.

Generalnie uważam, że obecny system poparcia podpisami jest
zdegenerowany a nawet kryminogenny i powinien być natychmiast zmieniony.
Wg mnie dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenia możliwości udzielenia
poparcia i przeprowadzania głosowania w wyborach przez Internet i telefon.

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

>
> Ustawienie poziomu na 5.000 podpisów nie zabrania nikomu zebrania
> 100.000. Za to umożliwiło by przesłanie projektu z mniejszą ilością
> podpisu. to chodzi tylko i wyłącznie o projekt. Zauważ, że posłowie
> mogą zgłaszać poprawki i w sumie tę ustawę i tak zmienić po swojemu.

No cóż dolna granica była zapewne spowodowana chęcią odsiania
''spamu'';)czyli różnych projektów różnych politycznych wariatów,
żeby posłom głowy nie zawracali.Co prawda wariaci są teraz akurat w
Sejmie a nie poza, ale to nie jest argument;)



>
>> nie trzeba mieć poparcia akurat jakiejś partii politycznej ,
>> wystarczy projektem zainteresować jakoś w miarę potężną organizację
>> (typu np. związek zawodowy).
>
>
> A który związek zawodowy nie jest upolityczniony?
>

Ale partią polityczną nie jest;P zresztą to był tylko przykład, bo
każda organizacja przecież może nagle zacząć zbierać podpisy.A
upolitycznione jest wszystko-tylko krowa nie ma poglądów .

do góry