eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Niedoreczony list
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 161

  • 51. Data: 2006-07-02 20:35:07
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *alka* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> Słowem: jeśli adresat nie będzie miał ochoty, skuteczne doręczenie
    >> *nigdy* nie będzie miało miejsca?
    >
    > Zdaje się, że funkcjonuje cały aparat prawa, zatrudniający dziesiątki
    > tysięcy funkcjonariuszy biorących całkiem niezłe pensje... Za co? A
    > może tych, co to "nie mają ochoty..." postraszyć wzięciem "w kamasze"?

    Chcesz wypuścić aparat represji na gościa, który nie przyjmuje pozwu w
    postępowaniu cywilnym? Policja ma się zajmować np. stosunkami pracodawcy
    i pracownika?

    > Firmy windykacyjne potrafią, nie mówiąc już o "Słynnym Detektywie"

    Słowem: facet siedzi w domu a ja na niego Rutkowskiego mam napuścić?
    Zresztą co tam ja: prezes sądu rejonowego. Ile by kosztowało takie
    doręczenie pozwu?

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||


  • 52. Data: 2006-07-02 20:36:45
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > 1. Jak mam to zrobić, tzn. jak się szuka orzeczeń w danej kwestii?

    Normalnie, tam gdzie zawsze.

    > Orzecznictwo, orzecznictwem, u nas chyba nie ma instytucji precedensu?

    A co ma do tego precedens?!?

    > Po co ustawodawca dodaje pracy sądom zamiast wprost ustalić, że "pod
    > rygorem nieważności przedkłada się na piśmie"?

    Nie dodaje żadnej pracy, sądy już to od lat wiedzą.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||


  • 53. Data: 2006-07-02 20:40:33
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> A jeśli nie ucieka do Izraela lecz po prostu siedzi w domu i za nic ma
    >> sądy, listonoszy itd.? Po prostu się dekuje? W takich sytuacjach
    >> sprawa też powinna być wstrzymana do wyjaśnienia?

    > Co sądzisz o maksymie, że lepiej uniewinnić 100 winnych niż skazać
    > jednego niewinnego?

    Sądzę, że ma w sprawie tyle samo sensu co np. "niech pierwszy rzuci
    kamieniem kto sam niewinny".

    >> Nadal uważasz, że przepisy powinny służyć kryciu się nieuczciwych
    >> pracodawców, dłużników, przestępców?

    > A czy powinny pozwalać na urzędnicze uznawanie faktów nie byłych za
    > faktycznie zaszłe, z automatu, z całym towarzyszącym temu marginesem
    > możliwych pomyłek i nadużyć?

    Nie pozwalają. Natomiast starają się - niestety, nie dość skutecznie
    - przeciwdziałać cwaniactwu.

    > A czy jest np. coś takiego, że sędzia od którego wyroków złożono
    > jakiś procent uwzględnionych apelacji jest odsuwany (z mocy prawa) od
    > czynności, bo się za często myli (czy też źle rozpoznaje)?

    Wydaje mi się, że od tego jest dyscyplinarka ale nie chce mi się
    sprawdzać.

    > A dlaczego
    > zapis prawny aktu niższego rzędu (np. rozporządzenia) niezgodny z aktem
    > wyższego rzędu (ustawa) nie jest automatycznie uznawany za
    > nieobowiązujący i decyzje podjete na jego podstawie są z mocy prawa
    > nieważne, tylko trzeba się procesować, udowadniać oczywistości co
    > trwa?

    A kto miałby zapewniać ten automatyzm? Pan Bóg? Bo akurat sądy nie są
    takim rozporządzeniem związane...

    > Prawo służyć ma ludziom, czy ludzie prawu? Czy tworząc prawo
    > należy zakładać, że większość ludzi to przestępcy lub potencjalni
    > przestępcy?

    Jeśli uważasz, że z przepisów o doręczeniach można wywieść taki
    wniosek to coś kiepsko z wnioskowaniem u Ciebie...

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||


  • 54. Data: 2006-07-02 20:41:28
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> Jak zatem ścigać tych, którzy się uchylają od podjęcia wezwań?
    >> Poza tym standardowo w takich sprawach stosuje się wznowienie
    >> postępowania.

    > Jak się o sprawie dowiedziałem to wszystkie terminy już przeszły.
    > Jedyne, co udało mi się osiągnąć, to w wyniku skargi do sądu na

    Popatrz: zadałem Ci wydaje się proste pytanie a Ty znów nie na temat
    piszesz...

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||


  • 55. Data: 2006-07-02 21:02:25
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:pan.2006.07.02.20.41.28.620230@olgierd.wordpres
    s.com
    Olgierd <n...@n...problem> pisze:

    >>> Jak zatem ścigać tych, którzy się uchylają od podjęcia wezwań?
    >>> Poza tym standardowo w takich sprawach stosuje się wznowienie
    >>> postępowania.
    >> Jak się o sprawie dowiedziałem to wszystkie terminy już przeszły.
    >> Jedyne, co udało mi się osiągnąć, to w wyniku skargi do sądu na
    > Popatrz: zadałem Ci wydaje się proste pytanie a Ty znów nie na temat
    > piszesz...
    A nie zauważyłem, że nie odpowiedziałem. No to odpowiadam - nie wiem.
    Ale się tak już nie czepiaj, ja tylko niechcący przeoczyłem wpisanie
    odpowiedzi, a Ty celowo odpowiedziałeś mi (na także proste pytanie), hmm...,
    jakby to określić... niespecjalnie mądrze...

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 56. Data: 2006-07-02 21:16:45
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: "alka" <t...@...nie.podam>


    > Chcesz wypuścić aparat represji na gościa, który nie przyjmuje pozwu w
    > postępowaniu cywilnym? Policja ma się zajmować np. stosunkami pracodawcy
    > i pracownika?

    Policja ma się zajmować ściganiem (również na polecenie sądu) wszelkich
    przejawów łamania prawa, tak?
    Ma również pomagać obywatelowi w egzekwowaniu prawa, nie tylko stojąc z
    radarem za krzakami.


    > Słowem: facet siedzi w domu a ja na niego Rutkowskiego mam napuścić?
    > Zresztą co tam ja: prezes sądu rejonowego. Ile by kosztowało takie
    > doręczenie pozwu?

    Zapłaci ten, kto się uchylał, wraz z kosztami pozostałymi, nie?


    > --
    > pozdrawiam serdecznie,

    Również.



  • 57. Data: 2006-07-02 22:59:19
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: Hikikomori San <h...@g...pl>



    Jotte wrote:
    >
    > W wiadomości news:44A82060.AED549EE@gazeta.pl Hikikomori San
    > <h...@g...pl> pisze:
    >
    > > nie doreczono ci
    > > zawiadomienia z Twojej winy. To ciebi e nie bylo tam gdzie powinienes
    > > byc, wedle wiedzy zawiadamaijacego urzedu.
    > No to już kpina.

    Moment. Uwazasz, ze urzad powinien cie szukac po swiecie, kiedy ma
    adres, ktory sam zglosiles, ze tam zyjesz/przebywasz/mioeszkasz? A jak
    ciebie tam nie ma to jeszcze sie awanturujeszz, ze cie nie
    poinformowano? To jest dopiero kpina.

    --
    Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
    ____________________________________________________
    ________________
    Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
    Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc


  • 58. Data: 2006-07-02 23:05:42
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:44A84FC7.C3B8CA2E@gazeta.pl Hikikomori San
    <h...@g...pl> pisze:

    >>> nie doreczono ci
    >>> zawiadomienia z Twojej winy. To ciebi e nie bylo tam gdzie powinienes
    >>> byc, wedle wiedzy zawiadamaijacego urzedu.
    >> No to już kpina.
    > Moment. Uwazasz, ze urzad powinien cie szukac po swiecie, kiedy ma
    > adres, ktory sam zglosiles, ze tam zyjesz/przebywasz/mioeszkasz? A jak
    > ciebie tam nie ma to jeszcze sie awanturujeszz, ze cie nie
    > poinformowano? To jest dopiero kpina.
    Wszystko, co na ten temat sądzę już napisałem. Jasno i bez wątpliwości, w
    sposób łatwy do zrozumienia. W tej sytuacji dalsze dywagacje uważam za
    jałowe i niczemu rozsądnemu nie służące bicie piany. Pozwolę sobie zatem
    wycofać się z dyskusji jako całkowicie wyczerpanej.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 59. Data: 2006-07-02 23:08:59
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Hikikomori San napisał(a):
    >
    > Jotte wrote:
    >> W wiadomości news:44A82060.AED549EE@gazeta.pl Hikikomori San
    >> <h...@g...pl> pisze:
    >>
    >>> nie doreczono ci
    >>> zawiadomienia z Twojej winy. To ciebi e nie bylo tam gdzie powinienes
    >>> byc, wedle wiedzy zawiadamaijacego urzedu.
    >> No to już kpina.
    >
    > Moment. Uwazasz, ze urzad powinien cie szukac po swiecie, kiedy ma
    > adres, ktory sam zglosiles, ze tam zyjesz/przebywasz/mioeszkasz? A jak
    > ciebie tam nie ma to jeszcze sie awanturujeszz, ze cie nie
    > poinformowano? To jest dopiero kpina.
    >

    No to co powinienem w takim razie robić jeżeli jadę na miesięczne
    wakacje w okolice gdzie "psy d..ami szczekają"? Wymeldować się "donikąd"?.

    p. m.


  • 60. Data: 2006-07-02 23:20:35
    Temat: Re: Niedoreczony list
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:e89jl4$nf3$1@atlantis.news.tpi.pl mvoicem
    <m...@g...com> pisze:

    > No to co powinienem w takim razie robić jeżeli jadę na miesięczne wakacje
    > w okolice gdzie "psy d..ami szczekają"? Wymeldować się "donikąd"?.
    > p. m.
    Szkoda gadać. A jak wakacje będą trwać nie wiadomo ile miesięcy, są podróżą
    po tajdze i tundrze Syberii, albo bezdrożach Serengeti, a wakacjowicz nie ma
    rodziny, znajomych (a co, to przymus?), albo po prostu chce się oderwać od
    wszystkiego (w końcu ma prawo, nie?) i nie pozostawia kontaktu do siebie to
    ma za to ponosić prawne konsekwencje? Kretynizm. Ale takie jest głupie
    polskie prawo. Dlatego go nie szanuję.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1