eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kredyt hipoteczny a wspólność małżeńska
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2005-09-21 10:52:03
    Temat: Kredyt hipoteczny a wspólność małżeńska
    Od: "Ojciec8" <o...@p...onet.pl>

    Witam!
    Chronologia zdarzeń była następująca:
    1. Podpisałem z deweloperem umowę przedwstępną na zakup mieszkania.
    2. Podpisałem z bankiem umowę o kredyt hipoteczny.
    3. Ożeniłem się.
    4. Podpisałem (wspólnie z żoną) z deweloperem akt notarialny zakupu mieszkania.

    Podczas załatwiania wpisu banku do księgi wieczystej, bank stwierdził
    niezgodność właściciela mieszkania (małżeństwo) z umową kredytową i uznał, że
    konieczne jest aneksowanie umowy kredytowej (dopisanie żony) co wiąże się z
    ponownym badaniem zdolności i ogólnym zamieszaniem w papierach. Wszystko
    skończylo się szczęśliwie :-) a ja pytam tylko z ciekawości:

    Kto, w którym punkcie i dlaczego popełnił błąd (powiedzmy, że pominiemy tu punkt
    3 haha)? Akt notarialny chyba faktycznie musieliśmy podpisać wspólnie. Ale czemu
    ja nie mogłem pozostać jedynym kredytobiorcą na umowie z bankiem? Przecież żona
    biorąc sobie mnie za męża wwszła ze mną we wspólnotę majątkową co oznacza, że
    przyjęła mój kredyt na swoje barki. Albo inaczej: co by było gdyby zmienić
    miejscami punkty 3 i 4? Czy też bank by stwarzał problemy?

    Pozdrawiam

    Ojciec8

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-09-21 17:13:46
    Temat: Re: Kredyt hipoteczny a wspólność małżeńska
    Od: "Kubba" <k...@i...pl>


    Użytkownik "Ojciec8" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:308b.00000fac.43313b52@newsgate.onet.pl...
    > Witam!
    > Chronologia zdarzeń była następująca:
    > 1. Podpisałem z deweloperem umowę przedwstępną na zakup mieszkania.
    > 2. Podpisałem z bankiem umowę o kredyt hipoteczny.
    > 3. Ożeniłem się.
    > 4. Podpisałem (wspólnie z żoną) z deweloperem akt notarialny zakupu
    > mieszkania.
    >
    > Podczas załatwiania wpisu banku do księgi wieczystej, bank stwierdził
    > niezgodność właściciela mieszkania (małżeństwo) z umową kredytową i uznał,
    > że
    > konieczne jest aneksowanie umowy kredytowej (dopisanie żony) co wiąże się
    > z
    > ponownym badaniem zdolności i ogólnym zamieszaniem w papierach. Wszystko
    > skończylo się szczęśliwie :-) a ja pytam tylko z ciekawości:
    >
    > Kto, w którym punkcie i dlaczego popełnił błąd (powiedzmy, że pominiemy tu
    > punkt
    > 3 haha)? Akt notarialny chyba faktycznie musieliśmy podpisać wspólnie. Ale
    > czemu
    > ja nie mogłem pozostać jedynym kredytobiorcą na umowie z bankiem? Przecież
    > żona
    > biorąc sobie mnie za męża wwszła ze mną we wspólnotę majątkową co oznacza,
    > że
    > przyjęła mój kredyt na swoje barki. Albo inaczej: co by było gdyby zmienić
    > miejscami punkty 3 i 4? Czy też bank by stwarzał problemy?

    Gdybyscie zamienili punkty 3 i 4 to zona nie bylaby wspolwlascicielka
    mieszkania. SLub powoduje powstanie wspolnoty od momentu slubu, a wszystko
    co nabyte przed ta data traktuje sie jako odrebny majatek wspolmalzonkow.
    A co do bledu - wydajae sie ze jednak Ty nie informujac banku o tym ze
    kupujesz mieszkanie na spolke z zona ;-)

    Pozdr.

    Kubba



  • 3. Data: 2005-09-21 17:43:44
    Temat: Re: Kredyt hipoteczny a wspólność małżeńska
    Od: "Ojciec8" <o...@p...onet.pl>

    > Gdybyscie zamienili punkty 3 i 4 to zona nie bylaby wspolwlascicielka
    > mieszkania. SLub powoduje powstanie wspolnoty od momentu slubu, a wszystko
    > co nabyte przed ta data traktuje sie jako odrebny majatek wspolmalzonkow.
    > A co do bledu - wydajae sie ze jednak Ty nie informujac banku o tym ze
    > kupujesz mieszkanie na spolke z zona ;-)

    No to wszystko jasne.
    Ale czemu nie mogłem pozostać jedynym kredytobiorcą na umowie z bankiem? Tzn.
    czy ze zobowiązaniami nie jest analogicznie jak z majątkiem, tzn. moje
    zobowiązania sprzed ślubu są moje i żona za nie nie odpowiada?
    Hmmm... Domyślam się, że chodzi tu o zabezpieczeie kredytu, czy tak? Bank nie
    mógłby założyć hipoteki bo żona (czytaj: współwłaścicielka) mogłaby się nie zgodzić.

    Ojciec

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1