Mamy z bratem po 1/2 własności domu.Zakładam,że on zrzeka się swojego udziału na moją
rzecz.
Jest rencistą, schorzenia neurologiczne.Zdolność do czynności prawnych ma.
Gdyby się okazało,że facet umiera, ew.trafia do szpitala i jest całkowicie
sparaliżowany,
reprezentować go będzie jego żona.
Czy mogłaby kiedykolwiek skutecznie zakwestionować przed sądem ów akt darowizny?

Pozdrawiam
R.

do góry

Użytkownik "Rentier" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:gilfm0$jav$1@news.dialog.net.pl...

Zasadniczo istnieją dwie możliwości cofnięcia takiej darowizny. jedna
oparta o stwierdzenie nieważności samej darowizny wymagała by udowodnienia,
ze brat w chwili wykonywania czynności nie był poczytalny. Trudna to droga
i silnie zależna od jego stanu zdrowia. Pojęcie "schorzenie neurologiczne"
jest bardzo pojemnym. mieszczą się w nim niewiele znaczące z prawnego
punktu widzenia bóle, jak również schorzenia wykluczające poczytalności w
ogóle. Trudno więc się do tego odnieść. Druga możliwość, to tzw. "rażąca
niewdzięczność obdarowanego". Było tu już kilka wątków o tym, więc poszukaj
w Google, bo nie ma sensu tego pisać po raz kolejny.

Z ewentualnym powództwem może wystąpić sam brat. Jego żona tylko o tyle, o
ile albo on ją upoważni, albo brat zostanie ubezwłasnowolniony, a żona
stanie się jego prawnym opiekunem. Długa to droga i niełatwa. Sądy
niechętnie ją stosują.

do góry

Rentier pisze:
> Mamy z bratem po 1/2 własności domu.Zakładam,że on zrzeka się swojego
> udziału na moją rzecz.
> Jest rencistą, schorzenia neurologiczne.Zdolność do czynności prawnych ma.
> Gdyby się okazało,że facet umiera, ew.trafia do szpitala i jest
> całkowicie sparaliżowany, reprezentować go będzie jego żona.
> Czy mogłaby kiedykolwiek skutecznie zakwestionować przed sądem ów akt
> darowizny?

Poczytaj kodeks cywilny - artykuły 896-902

do góry