eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 11. Data: 2017-05-29 08:14:11
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: "A. Filip" <a...@b...pl>

    witek <w...@g...pl> pisze:
    > On 5/28/2017 2:37 PM, Piotrek wrote:
    >>> Wedle interpretacji policji nie możesz chodzić z bronią
    >>> załadowaną.
    >>>
    >> A pan Robert powyżej napisał, że mogę.
    >> Żeby się nie rozdrabniać, spytam od razu o drugą rzecz.
    >> Czy do takiej broni w chwili sprzedaży jest dołączany
    >> jakiś oficjalny papier potwierdzający, że spełnia ona warunki
    >> bycia repliką w rozumieniu odpowiedniej ustawy? Na XIX-wieczny
    >> oryginał pewnie nie byłoby mnie stać.
    >>
    > Jakie pytanie taka odpowiedz.
    >
    > Na pytanie czy można chodzić z M16 po miescie też dostaniesz
    > odpowiedź, że można.
    >
    > Teraz jak już wiesz, że można zapytaj ile za to grozi.

    A na grupie *PRAWO* domyślne znaczenie to nie: Czy można (*legalnie*)?

    --
    A. Filip
    | Drzewa umierają stojąc. (Przysłowie polskie)


  • 12. Data: 2017-05-29 09:04:03
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Sun, 28 May 2017 23:51:40 +0200
    Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:


    > Ale przez broń załadowaną rozumie się broń z ładunkiem w komorze gotowej
    > do strzału.

    Nie, broń załadowana, to broń z wypełnionymi magazynkami, włożonymi do broni, fakt
    czy nabój jest w komorze nabojowej, czy nie (co i tak nie dotyczy rewolwerów) nie ma
    większego znaczenia.

    > Oficjalnym sposobem jest rozładowanie tej jednej komory -
    > czyli jej nie ładowanie. Pomijam już rozwiazania z wyjmowanym bębnem, bo
    > takie też są oraz to, że niektórzy nie jeżdżą komunikacją publiczną.

    Zatem musisz wyjąć bębenki, a w przypadku pistoletów magazynki i orpóżnić komorę
    nabojową. Wtedy masz dopiero rozładowaną broń.




    --
    pozdrawiam
    szerszeń


  • 13. Data: 2017-05-29 16:54:33
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29-05-17 o 00:39, RadoslawF pisze:

    > Czarno prochowce duże są. W walizce czy plecaku ich nie widać ale
    > tam nie ma sensu trzymać załadowanych. A w kaburze poza okresem
    > zimowym będzie widoczna. Ktoś zobaczy, zgłosi i problem.

    Bywają małe. fakt, że rzadkość, bo u nas większość jakiejś COLT NAVY.
    Ale kiedyś na strzelnicy widziałem wirachę, który miał poobcinane lufy i
    zastąpił klasyczne przyrządy laserem przyklejonym jakimś klejem typu
    "EPIDIAN". Strasznie się pieniaczył, jak mu wyjaśniałem, że na takiego
    czarnoprochowca konieczne jest normalne pozwolenie, bo po pierwsze nie
    wolo broni przerabiać w sposób zmieniający jej klasyfikację, a po drugie
    laserowy wskaźnik, to już broń"szczególnie niebezpieczna".
    >
    >>> Pierwsza interpretacja po wprowadzeniu była taka jak napisałem.
    >> Podaj źródło, bo ja ostatnio widziałem u jednego człowieka oficjalną
    >> interpretację KGP, ze mozesz sobie nosić.
    > Widziałem skany interpretacji wystawione przez dwie różne komendy
    > wojewódzkie. :-)

    Z chęcią zapoznał bym się z argumentami tych, co twierdzą, że nie można.
    Trudno mi z takim stanowiskiem polemizować, dokąd nie poznam argumentów.

    >> Ale przez broń załadowaną rozumie się broń z ładunkiem w komorze gotowej
    >> do strzału. Oficjalnym sposobem jest rozładowanie tej jednej komory -
    >> czyli jej nie ładowanie. Pomijam już rozwiazania z wyjmowanym bębnem, bo
    >> takie też są oraz to, że niektórzy nie jeżdżą komunikacją publiczną.
    >
    > A niektórzy jeżdżą. Wyjmowany konstrukcyjnie bęben w czarno prochowcach
    > to rzadkość. Można wyjąć w każdym ale to osłabia konstrukcję przez
    > wyrobienie klinowanego łączenia szkieletu.

    Toteż pisałem, że najprościej a zgodnie z przepisami jeździć z jedną
    pustą komorą. Sposób opracowany, gdy wyposażenie Policji wprowadzano w
    latach 90-tych rewolwery WIFAMA.
    >
    >>> Zaświadczenie nie dołączają.
    >>> W niektórych okolicach warto mieć w domu fotki udowadniające
    >>> że to replika broni sprzed 1885r. A i tak bywa różnie.
    >>> Poczytaj fora użytkowników CP.
    >> Najprościej wystąpić o wydanie Europejskiej Karty Broni. Jest dokument.
    >> MOżna proch legalnie kupić :-)
    > Nie każdy chce trafić do policyjnej bazy danych.
    > Zmienią się przepisy i będzie kłopot a może i koszty.

    Na zmianę przepisów nie mam wpływu.


  • 14. Data: 2017-05-29 17:15:19
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29-05-17 o 09:04, szerszen pisze:

    >> Ale przez broń załadowaną rozumie się broń z ładunkiem w komorze
    >> gotowej do strzału.
    > Nie, broń załadowana, to broń z wypełnionymi magazynkami, włożonymi
    > do broni, fakt czy nabój jest w komorze nabojowej, czy nie (co i tak
    > nie dotyczy rewolwerów) nie ma większego znaczenia.
    >> Oficjalnym sposobem jest rozładowanie tej jednej komory - czyli jej
    >> nie ładowanie. Pomijam już rozwiazania z wyjmowanym bębnem, bo
    >> takie też są oraz to, że niektórzy nie jeżdżą komunikacją
    >> publiczną.
    > Zatem musisz wyjąć bębenki, a w przypadku pistoletów magazynki i
    > orpóżnić komorę nabojową. Wtedy masz dopiero rozładowaną broń.

    Ale Rozporządzenie Ministrów Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Spraw
    Wewnętrznych i Administracji z dnia 10 kwietnia 2000 r. w sprawie
    przewożenia broni i amunicji środkami transportu publicznego nie mówi o
    rozładowaniu broni, tylko o niewprowadzonym naboju do komory nabojowej i
    zabezpieczeniu broni.

    To, o czym piszesz dotyczy broni innej, niż przenoszonej w celu ochrony
    osobistej (itd.), ale w wypadku broni czaroprochowej nie jest wymagane
    pozwolenie na posiadanie tej broni w dowolnym celu (nie określa sie celu
    posiadania), więc trudno dowieść, że jadący nie posiada jej w takim celu.

    Wałkowaliśmy to właśnie w latach 90-tych (Stare rozporządzenie podobnie
    to normowało) bo był problem z policjantami i doszliśmy wówczas do
    takiej konkluzji, jaką zacytowałem.


  • 15. Data: 2017-05-29 17:17:55
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29-05-17 o 00:42, RadoslawF pisze:

    >>>> W jakim zakresie taka broń (lub jej replika) jest legalna? Mogę ją
    >>>> załadować amunicją i chodzić z nią w takim stanie po mieście czy
    >>>> jedyne, co mi wolno, to powiesić ją sobie w domu na ścianie jako
    >>>> eksponat?
    >>> Na pewno możesz ją powiesić na ścianie.
    >> No właśnie akurat nie.
    > Niezaładowaną ?
    >>> Wedle interpretacji policji nie możesz chodzić z bronią załadowaną.
    >> Wskażesz źródło tej informacji?
    > W innym poście to zrobiłem.

    To doprecyzuję. Jeśli to będzie ściana magazynu broni, to możesz. Wszak
    broń palną masz obowiązek zabezpieczyć przed przypadkową utratą i
    dostępem osób trzecich. Jakiś pomysł na realizacje tego w wypadku broni
    powieszonej na ścianie?


  • 16. Data: 2017-05-29 20:27:55
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-05-29 o 16:54, Robert Tomasik pisze:

    >> Czarno prochowce duże są. W walizce czy plecaku ich nie widać ale
    >> tam nie ma sensu trzymać załadowanych. A w kaburze poza okresem
    >> zimowym będzie widoczna. Ktoś zobaczy, zgłosi i problem.
    >
    > Bywają małe. fakt, że rzadkość, bo u nas większość jakiejś COLT NAVY.
    > Ale kiedyś na strzelnicy widziałem wirachę, który miał poobcinane lufy i
    > zastąpił klasyczne przyrządy laserem przyklejonym jakimś klejem typu
    > "EPIDIAN". Strasznie się pieniaczył, jak mu wyjaśniałem, że na takiego
    > czarnoprochowca konieczne jest normalne pozwolenie, bo po pierwsze nie
    > wolo broni przerabiać w sposób zmieniający jej klasyfikację, a po drugie
    > laserowy wskaźnik, to już broń"szczególnie niebezpieczna".

    Zawsze trafi się miłośnik samoróbek.
    Ze bywają małe to wiem. Są przecież jedno czy dwu strzałowe (lufowe)
    Deringery. Ale większość ma rewolwery i to te o sporych wymiarach.

    >>>> Pierwsza interpretacja po wprowadzeniu była taka jak napisałem.
    >>> Podaj źródło, bo ja ostatnio widziałem u jednego człowieka oficjalną
    >>> interpretację KGP, ze mozesz sobie nosić.
    >> Widziałem skany interpretacji wystawione przez dwie różne komendy
    >> wojewódzkie. :-)
    >
    > Z chęcią zapoznał bym się z argumentami tych, co twierdzą, że nie można.
    > Trudno mi z takim stanowiskiem polemizować, dokąd nie poznam argumentów.

    Taka interpretacja obowiązywała jak CP dopuścili do wolnej sprzedaży.

    >>> Ale przez broń załadowaną rozumie się broń z ładunkiem w komorze gotowej
    >>> do strzału. Oficjalnym sposobem jest rozładowanie tej jednej komory -
    >>> czyli jej nie ładowanie. Pomijam już rozwiazania z wyjmowanym bębnem, bo
    >>> takie też są oraz to, że niektórzy nie jeżdżą komunikacją publiczną.
    >>
    >> A niektórzy jeżdżą. Wyjmowany konstrukcyjnie bęben w czarno prochowcach
    >> to rzadkość. Można wyjąć w każdym ale to osłabia konstrukcję przez
    >> wyrobienie klinowanego łączenia szkieletu.
    >
    > Toteż pisałem, że najprościej a zgodnie z przepisami jeździć z jedną
    > pustą komorą. Sposób opracowany, gdy wyposażenie Policji wprowadzano w
    > latach 90-tych rewolwery WIFAMA.

    A policja nie będzie miała innej interpretacji ?
    Broń jest wszak załadowana i będzie gotowa do strzału po
    odwiedzeniu kurka (co wymusi ruch bębna i zmianę komory).

    >>>> Zaświadczenie nie dołączają.
    >>>> W niektórych okolicach warto mieć w domu fotki udowadniające
    >>>> że to replika broni sprzed 1885r. A i tak bywa różnie.
    >>>> Poczytaj fora użytkowników CP.
    >>> Najprościej wystąpić o wydanie Europejskiej Karty Broni. Jest dokument.
    >>> MOżna proch legalnie kupić :-)
    >> Nie każdy chce trafić do policyjnej bazy danych.
    >> Zmienią się przepisy i będzie kłopot a może i koszty.
    >
    > Na zmianę przepisów nie mam wpływu.
    >
    Warto być na to przygotowanym.
    Pamiętam bum na gazowe, p[tymiści to nawet legalizowali (rejestrowali)
    a potem płakali po zmianie przepisów (lub tylko interpretacji).


    Pozdrawiam


  • 17. Data: 2017-05-29 20:30:38
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-05-29 o 17:17, Robert Tomasik pisze:

    >>>>> W jakim zakresie taka broń (lub jej replika) jest legalna? Mogę ją
    >>>>> załadować amunicją i chodzić z nią w takim stanie po mieście czy
    >>>>> jedyne, co mi wolno, to powiesić ją sobie w domu na ścianie jako
    >>>>> eksponat?
    >>>> Na pewno możesz ją powiesić na ścianie.
    >>> No właśnie akurat nie.
    >> Niezaładowaną ?
    >>>> Wedle interpretacji policji nie możesz chodzić z bronią załadowaną.
    >>> Wskażesz źródło tej informacji?
    >> W innym poście to zrobiłem.
    >
    > To doprecyzuję. Jeśli to będzie ściana magazynu broni, to możesz. Wszak
    > broń palną masz obowiązek zabezpieczyć przed przypadkową utratą i
    > dostępem osób trzecich. Jakiś pomysł na realizacje tego w wypadku broni
    > powieszonej na ścianie?
    >
    Kiedyś interpretowana że czarno prochowiec nie załadowany jest zabytkiem
    a replika dekoracją. Bronią stanie się po załadowaniu.
    Już to zepsuli ?


    Pozdrawiam


  • 18. Data: 2017-05-29 23:05:40
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29-05-17 o 20:30, RadoslawF pisze:

    >> To doprecyzuję. Jeśli to będzie ściana magazynu broni, to możesz. Wszak
    >> broń palną masz obowiązek zabezpieczyć przed przypadkową utratą i
    >> dostępem osób trzecich. Jakiś pomysł na realizacje tego w wypadku broni
    >> powieszonej na ścianie?
    >>
    > Kiedyś interpretowana że czarno prochowiec nie załadowany jest zabytkiem
    > a replika dekoracją. Bronią stanie się po załadowaniu.
    > Już to zepsuli ?

    Jest nadal bronią, tyle, że nie wymaga pozwolenia ani rejestracji. Jeśli
    wskażesz mi źródło tej interpretacji, to mogę się podjąć polemiki. Znowu
    nie znając argumentacji trochę trudno.


  • 19. Data: 2017-05-29 23:10:24
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29-05-17 o 20:27, RadoslawF pisze:

    > Zawsze trafi się miłośnik samoróbek.
    > Ze bywają małe to wiem. Są przecież jedno czy dwu strzałowe (lufowe)
    > Deringery. Ale większość ma rewolwery i to te o sporych wymiarach.

    Bo większość ma to do strzelania na strzelnicy.

    >> Z chęcią zapoznał bym się z argumentami tych, co twierdzą, że nie można.
    >> Trudno mi z takim stanowiskiem polemizować, dokąd nie poznam argumentów.
    > Taka interpretacja obowiązywała jak CP dopuścili do wolnej sprzedaży.

    Wskaż źródło, bo inaczej będziemy się przepychać bezsensownie,
    >
    >>>> Ale przez broń załadowaną rozumie się broń z ładunkiem w komorze
    >>>> gotowej
    >>>> do strzału. Oficjalnym sposobem jest rozładowanie tej jednej komory -
    >>>> czyli jej nie ładowanie. Pomijam już rozwiazania z wyjmowanym
    >>>> bębnem, bo
    >>>> takie też są oraz to, że niektórzy nie jeżdżą komunikacją publiczną.
    >>> A niektórzy jeżdżą. Wyjmowany konstrukcyjnie bęben w czarno prochowcach
    >>> to rzadkość. Można wyjąć w każdym ale to osłabia konstrukcję przez
    >>> wyrobienie klinowanego łączenia szkieletu.
    >> Toteż pisałem, że najprościej a zgodnie z przepisami jeździć z jedną
    >> pustą komorą. Sposób opracowany, gdy wyposażenie Policji wprowadzano w
    >> latach 90-tych rewolwery WIFAMA.
    > A policja nie będzie miała innej interpretacji ?
    > Broń jest wszak załadowana i będzie gotowa do strzału po
    > odwiedzeniu kurka (co wymusi ruch bębna i zmianę komory).

    Nie mam zielonego pojęcia, co będzie miał Policja. Zacytowałem Ci
    rozporządzenie oraz napisałem, ze w gronie kilku osób doszliśmy do
    takiej interpretacji.

    >> Na zmianę przepisów nie mam wpływu.
    > Warto być na to przygotowanym.
    > Pamiętam bum na gazowe, p[tymiści to nawet legalizowali (rejestrowali)
    > a potem płakali po zmianie przepisów (lub tylko interpretacji).

    Przykro to napisać, ale Polska to taki dziwy kraj, ze trudno coś
    konstruktywnego zaplanować.


  • 20. Data: 2017-05-30 01:30:22
    Temat: Re: Jak dokładnie jest z tą bronią sprzed 1885 roku?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-05-29 o 23:10, Robert Tomasik pisze:

    >> Zawsze trafi się miłośnik samoróbek.
    >> Ze bywają małe to wiem. Są przecież jedno czy dwu strzałowe (lufowe)
    >> Deringery. Ale większość ma rewolwery i to te o sporych wymiarach.
    >
    > Bo większość ma to do strzelania na strzelnicy.
    >
    >>> Z chęcią zapoznał bym się z argumentami tych, co twierdzą, że nie można.
    >>> Trudno mi z takim stanowiskiem polemizować, dokąd nie poznam argumentów.
    >> Taka interpretacja obowiązywała jak CP dopuścili do wolnej sprzedaży.
    >
    > Wskaż źródło, bo inaczej będziemy się przepychać bezsensownie,

    Były do tego linki na forum posiadaczy wiatrówek w dziale CP.
    Ale teraz nie mogę ich znaleźć.


    Pozdrawiam

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1