Witam Grupę!
Jestem tu pierwszy raz. Mam nadzieję, że dostanę odpowiedź na dręczący
mnie ostatnio temat.
Ale od początku:
Mieszkam w budynku którego ściana to granica z następną posiadłością. W tej
ścianie mam okno pokoju wychodzące na plac tej graniczącej ze mną
posiadłości. Widać z niego bramę wejściową i część podwórka. Otwór okienny w
tym pokoju istniał od początku powstania
budynku(około 50 lat). Ja 6 lat temu niepowiększając tego otworu wstawiłam
okno plastykowe. Graniczaca ze mną posiadłość to dawniej zakład produkcyjny.
Po upadku tego zakładu nieruchomość 3 lata temu kupił prywatny właściciel. I
odtąd zaczęły się moje kłopoty. Sąsiad nasłał mi komisję z nadzoru
budowlanego w sprawie: legalności wykonania otworu okiennego. Śmieszne(bo
otwór był przynajmniej od 50 lat) ale prawdziwe. Komisja przyjechała,
pomierzyła, przejrzała dokumenty i pojechała. Myślałam, że bedzie spokój.
Ale pomyliłam się. Teraz sąsiad żąda ode mnie założenia na szyby tego okna
plastykowych(chyba?) nakładek(nazwał to ornatem) które rozmazują obraz. Nie
chcę się na to zgodzić bo napewno sprawią one, że będzie jeszcze ciemniej w
tym pokoju(jest tylko to jedno okno) i będzie kłopot z utrzymaniem
czystości. Wtedy zagroził, że ma prawo postawić
tuż przy mojej ścianie na szerokości okna kawałek płotu(całe betonowe
przęsła) na wysokość 2.20 m czym skutecznie zasłoni mi prawie całe okno. Tak
podobno radził mu właśnie ktoś z nadzoru budowlanego. Mam w związku z tym
pytanie czy sąsiad ma rację czy tylko "blefuje" chcąc mnie nastraszyć. Może
ktoś spotkał się już z taką sytuacją i może mi udzielić konkretnej
odpowiedzi popartej przepisami to regulującymi.
Z góry dziękuje za odpowiedzi!
Pozdrawiam serdecznie!
Teresa