eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 71. Data: 2012-01-20 09:25:17
    Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Nixe wrote:

    > "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:jf97hm$eu7$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Jako świadczeniodawca mogę podpisać dowolną umowę - mamy swobodę
    > > zawierania umów.
    >
    > Ale tylko i wyłącznie w ramach obowiązującego prawa.
    > Podobnie druga strona umowy, czyli NFZ również nie może zawrzeć
    > dowolnych treści w takiej umowie, a na pewno nie takich, które
    > stałyby w sprzeczności z ustawą.
    >
    > > > Podobnie jak ustawa nakłada na NFZ określone obowiązki.
    > > > Ergo - nie wolno mu zawrzeć umowy z usługodawcą, która łamałaby
    > > > treści zawarte w tej ustawie.
    >
    > > Och, czyżby?
    >
    > No niestety. W przeciwnym razie ustawa nie ma żadnego sensu ani racji
    > bytu, skoro można ją dowolnie omijać, jeśli - Twoim zdaniem -
    > placówka i NFZ "się dogadają"
    >
    > > No to znów weźmy to odśnieżanie. Czy fima odśnieżająca nie może
    > > podpisać umowy na odśnieżanie raz w tygodniu? Może właściciel
    > > podpisał 5 umów z różnymi firmami? Nie moja sprawa - jako takiej
    > > firmy odśnieżającej.
    >
    > Analogia w tym przypadku jest nietrafiona, ponieważ tutaj niezależnie
    > od tego, czy każda firma odśnieża tylko raz w tygodniu, to chodnik
    > jest czysty codziennie, więc wszystko gra.

    Tym niemniej - nadal tej konkretnej firmy nie interesują obowiązki
    które ustawa nakłada na właściciela nieruchomości, prawda?

    Firma nie może powiedzieć - musi pan podpisać ze mną umowę na
    odśnieżanie codziennie, bo ustawa panu nakazuje mieć odśnieżone.

    W innej wersji, lepiej przystającej - właściciel ma 2 chodniki do
    odśnieżenia, przy 2 bokach działki, bo narożna.
    Na odśnieżanie jednego podpisuje umowę z firmą, a drugi - odśnieża mu
    sąsiad, za flaszkę.
    Tej firmy nie interesuje ten drugi chodnik, to nie ona odpowiada za to
    żeby był odśnieżony.

    Tak samo NFZ - ma wiele grup pacjentów, jak im zapewni leczenie - to
    już brocha NFZ, a nie tego konkretnego świadczeniodawcy.

    > Natomiast co pacjentowi da umowa NFZ ze szpitalem w Pipidówku na
    > Podkarpaciu ujmująca bezpłatne leczenie dzieci, skoro on mieszka w
    > Szczecinie, gdzie takie usługi nie są świadczone w żadnym szpitalu?
    > Ba! Nie są świadczone nigdzie, poza Pipidówkiem. Twoim zdaniem to w
    > porządku, ponieważ NFZ wywiązał się z zapisów w ustawie, a moim
    > zdaniem to bzdura, ponieważ każda z umów, niezależnie od jej treści,
    > jest obwarowana koniecznością uwzględnienia w niej zapisów ustawy.

    To dobry przykład, bo niestety formalnie w takiej sytuacji NFZ jest
    kryty. I niestety takie przypadki się zdarzają, głośno o nich bywa w
    mediach.

    Ostatnio gdzieś bodajże w łódzkim 3 przychodnie w małych mieścinach nie
    dostały kontraktu, wszystko przejęła jedna przychodnia, w jakimś dworku
    urządzona, bez bazy sprzętowej itp. od najdalszej z tych mieścin -
    oddalona o 40 km.

    Jedyne co NFZ można wtedy zarzucać że "niewłaściwie" zapewnia tę
    opiekę, ale to termin na tyle nieostry, że naprawdę nie jest to łatwe.
    Czy poradnia rodzinnego oddalona o 10 km to jeszcze "właściwie" czy już
    nie? 20km? 30 km?

    Czy operacja nowotworu zaplanowana na za rok (limity) to jeszcze
    właściwie czy już nie?

    To nie jest kwestia co moim zdaniem jest w porządku, tylko tego do
    czego de facto NFZ jest zobligowany.

    A niestety władza bardzo się wystrzega precyzyjnych ustawowych
    zobowiązań, tzn. określenia tego co nam zapewnia w zamian za składki.
    Dlaczego tak jest, to już inna sprawa, tylko pod rozwagę dwie rzeczy:\

    - formalnie zakres świadczeń przysługujacych w Polsce jest ogromny.
    Formalnie. Nawet w bogatych krajach europejskich cieżko znaleźć tak
    szeroki.

    - budżet NFZ to 60 mld zł rocznie, czyli jakieś 1500 pln na obywatela.
    Czyli 350 euro. Niemcy wydają na obywatela rocznie ponad 4000 euro, GB
    - 3500, Francja 2800... Generalnie - 10 razy więcej. Leki kosztują tyle
    samo, sprzęt tyle samo, prąd kosztuje tyle samo, woda, paliwo etc -
    generalnie te same koszty, różnice są kilka-kilkanaście procent,
    pomijalne w porównaniu do 1000% różnicy w nakładach.

    Już nie mówię o USA, tam tygodniowy pobyt w szpitalu (sam pobyt, leki,
    opieka, sala operacyjna etc, BEZ wynagrodzenia dla lekarza za wykonany
    zabieg, osobno to się płaci) potrafi kosztować 100 tysięcy dolarów.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 72. Data: 2012-01-20 10:36:02
    Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
    Od: "Mini Moda" <m...@N...fm>


    Użytkownik "Tomasz Tybusz" <t...@g...com> napisał w wiadomości
    news:jfb1gf$ejl$1@inews.gazeta.pl...


    >
    > Ciekawie, jak zachowałby się pielęgniarka, gdybyś przy niej zadzwoniła na
    > policję i zgłosiła złamanie prawa, prosząc o przyjazd patrolu.
    > Myślę, że jakiej tam ich wewnętrzne ustalenia chyba by były mniej wtedy
    > ważne. Obecność policji wiele zmienia :)
    > Czasami inaczej się nie da, gdy są zbyt uparci.

    Na razie badanie sie odwleką, bo młody zamienił się w biedronkę:)).
    Ale przerażenie mnie ogarnia, na samą myśl, że będę musiała znowu stoczyć
    batalię, a wiem, że tak będzie. Jest dla mnie nie pojęte, że ludzie tu są
    tacy podli. Nie widzą nic poza swoją racją, często, jak widać kompletnie
    idiotyczną. Nie wiem, czy to występuje w całej Polsce, czu tylko w moim
    mieście? Każdy urzędnik uważa się za świętą krowę, pielęgniarki, salowe,
    sprzątaczki w urzędach, mają więcej do powiedzenia niż ich przełożeni.
    Przełożeni natomiast, to kompletni ignoranci układowi "prywaciarze".
    Co do policji, to szczerze mówiąc, wątpię aby przyjechali na takie
    wezwanie... Mieszkam tu prawie czterdzieści lat i jeszcze nic dobrego ze
    strony urzędników mnie nie spotkało.

    Dziękuję Wszystkim za pomoc, o to mi chodziło, żeby upewnić samą siebie, że
    to nie ja zgłupiałam i żadam gruszek na wierzbie,
    ino urzędasy są kosmitami :D

    Pozdrawiam

    Magda


  • 73. Data: 2012-01-20 11:14:18
    Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Liwiusz wrote:

    > W dniu 2012-01-19 15:51, Nixe pisze:
    >
    > > Liwiuszowi zapewne chodziło o to, skąd wiesz, jakie są zapisy w
    > > konkretnej umowie między szpitalem, do którego poszła Mini Moda, a
    > > NFZ. Chyba, ze się mylę.
    >
    > Nie mylisz się :)

    Do tego zarządzenia (i innych) jest odwołanie w umowach (które zresztą
    wszędzie są takie same, jeśli chodzi o te podstawowe zapisy).

    Stąd jeśli chodzi o te kwestie można w ciemno przyjąć że umowa jest
    standardowa - można takie bez problemu znaleźć na stronach NFZ.

    --
    Pozdro
    Massai

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1