eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2009-02-13 19:54:01
    Temat: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: r...@o...pl

    Witam!!!
    Moja narzeczona pracuje w "X" sklepie odzieżowym. Podpisała w umowie
    "Odpowiedzialność materialną. Została przyjęta do sklepu bez
    wcześniejszego remanentu. Pracuje tam prawie 3 lata i jej
    współpracownice zmieniały się bardzo często z różnych powodów...?! Po
    każdym zwolnieniu i przyjęciu nowej pracownicy nie było remanentu
    (może raz sie zdarzył). Na dzień dzisiejszy pracuje w sklepie moja
    narzeczona i jeszcze jedna dziewczyna (5 miesiąc- przyjęta też bez
    remanentu) na 130m2. W sklepie nie ma żadnych zabezpieczeń przed
    kradzieżą (czujników, luster, kamer, o bramkach nie wspomnę itp.).
    Przyjęcia towaru odbywają się bez zamykania sklepu(ludzie chodzą po
    sklepie i co jakiś czas odciągają dziewczyny od pracy- szefostwo nie
    pozwala zamknąć na ten czas sklepu). Szefostwo i nazwa sklepu w ciągu
    tych 3 lat zmieniało się 3 razy. Na dzień dzisiejszy dziewczyny mają
    ("niby") ok 8000zł (uwzględniając różnych pracodawców i pracowników)
    manka!

    Pytania są takie:
    1.) Dlaczego dziewczyny mają spłacać "manko" (sumę), które narosło
    przez kilka miesięcy, za różnych pracodawców i różnych pracowników?
    2.) Dziewczyny mają podpisaną odpowiedzialność materialną, a nie
    współodpowiedzialność.
    3.) Pracują w trybie pracy z nadgodzinami- prowadzą zeszyt z
    nadgodzinami i nie mają płacone za nadgodziny (z raportu dziennego z
    kasy fiskalnej widać ile godzin pracują, no i świadkowie). Pracodawca
    nie chce wypłacić im nadgodzin i nie chce dać odbioru nadgodzin (a jak
    daje to nie 50% więcej, no i jedna z nich wtedy sama pilnuje sklepu).
    4.)Moja narzeczona odebrała kiedyś nadgodziny(a miała nadal pełen
    wymiar urlopu ), a jak się potem okazało (przy zmianie pracodawcy),
    ktoś wypisał za nią wniosek urlopowy i podpisał się jej nazwiskiem.
    Urlopu nic nie zostało, a za nadgodziny nikt nie zapłacił. Czy coś
    jeszcze można z tym zrobić? Było to ok 1,5 - 2 lata temu

    Z góry dziękuje i pozdrawiam.


  • 2. Data: 2009-02-13 20:10:08
    Temat: Re: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: lukasz <lukz@_wytnijto_vp.pl>

    r...@o...pl pisze:
    > Witam!!!

    Witam, tez za dawnych czasow mialem podpisane (troche wymuszone) takie
    zobowiazania, jednak teraz mysle ze w swietle prawa sa one niewiele
    warte, i w razie draki do obalenia przez sad.
    Kradzieze i braki w sklepach sa nieuniknione, wlasciciele oszczedzaja na
    zabezpieczeniach, ochronie itd, a wina za braki najlatwiej obciazyc
    najczesciej malo bieglych w prawie prostych sprzedawcow. Troche to
    zalosne ale prawdziwe.


    pozdrawiam


  • 3. Data: 2009-02-13 20:31:31
    Temat: Re: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik <r...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:847c0140-49a6-46e1-886d-ee54fba9b4d5@b16g2000yq
    b.googlegroups.com...

    > 1.) Dlaczego dziewczyny mają spłacać "manko" (sumę), które narosło
    > przez kilka miesięcy, za różnych pracodawców i różnych pracowników?

    Też nie wiem. Zapytajcie pracodawcę. Bo generalnie rozumiem, że stan jest
    taki, że z obecnym pracodawcą nie mają umowy, a w odniesieniu do
    poprzednich, to trudno stwierdzić, ile w tym czasie zginęło.

    > 2.) Dziewczyny mają podpisaną odpowiedzialność materialną, a nie
    > współodpowiedzialność.

    Ale z kim tę odpowiedzialność mają i w jakim zakresie?

    > 3.) Pracują w trybie pracy z nadgodzinami- prowadzą zeszyt z
    > nadgodzinami i nie mają płacone za nadgodziny (z raportu dziennego z
    > kasy fiskalnej widać ile godzin pracują, no i świadkowie). Pracodawca
    > nie chce wypłacić im nadgodzin i nie chce dać odbioru nadgodzin (a jak
    > daje to nie 50% więcej, no i jedna z nich wtedy sama pilnuje sklepu).

    Tym się zajmuje Państwowa Inspekcja Pracy. Zadzwonić. Przyjadą, sprawdzą i
    załatwią.

    > 4.)Moja narzeczona odebrała kiedyś nadgodziny(a miała nadal pełen
    > wymiar urlopu ), a jak się potem okazało (przy zmianie pracodawcy),
    > ktoś wypisał za nią wniosek urlopowy i podpisał się jej nazwiskiem.

    To przestępstwo ścigane z urzędu. Złożyć zawiadomienie o przestępstwie.

    > Urlopu nic nie zostało, a za nadgodziny nikt nie zapłacił. Czy coś
    > jeszcze można z tym zrobić? Było to ok 1,5 - 2 lata temu

    A zatem jeszcze się nie przedawniło, ale będzie kłopot, jeśli się rzeczony
    wniosek w oryginale nie znajdzie.

    > Z góry dziękuje i pozdrawiam.



  • 4. Data: 2009-02-13 20:38:56
    Temat: Re: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    r...@o...pl wrote:
    > wymiar urlopu ), a jak się potem okazało (przy zmianie pracodawcy),
    > ktoś wypisał za nią wniosek urlopowy i podpisał się jej nazwiskiem.


    masz dokument na to.
    to sie przespaceruj na policje z tym i ktoś posiedzi


  • 5. Data: 2009-02-14 16:54:26
    Temat: Re: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On 13 Lut, 20:54, r...@o...pl wrote:
    > Pytania są takie:
    > 1.) Dlaczego dziewczyny mają spłacać "manko" (sumę), które narosło
    > przez kilka miesięcy, za różnych pracodawców i różnych pracowników?
    > 2.) Dziewczyny mają podpisaną odpowiedzialność materialną, a nie
    > współodpowiedzialność.
    > 3.) Pracują w trybie pracy z nadgodzinami- prowadzą zeszyt z
    > nadgodzinami i nie mają płacone za nadgodziny (z raportu dziennego z
    > kasy fiskalnej widać ile godzin pracują, no i świadkowie). Pracodawca
    > nie chce wypłacić im nadgodzin i nie chce dać odbioru nadgodzin (a jak
    > daje to nie 50% więcej, no i jedna z nich wtedy sama pilnuje sklepu).
    > 4.)Moja narzeczona odebrała kiedyś nadgodziny(a miała nadal pełen
    > wymiar urlopu ), a jak się potem okazało (przy zmianie pracodawcy),
    > ktoś wypisał za nią wniosek urlopowy i podpisał się jej nazwiskiem.
    > Urlopu nic nie zostało, a za nadgodziny nikt nie zapłacił. Czy coś
    > jeszcze można z tym zrobić? Było to ok 1,5 - 2 lata temu
    >
    > Z góry dziękuje i pozdrawiam.

    Sprawdzilbym czy przypadkiem przy przejeciu firmy (zmianie
    wlascicieli, prezesa itd.) nie jest potrzebny raport z pelnym stanem
    firmy. Bo moze sie okazac ze braki sa prawdziwe na jednym papierku a
    na tym podpisanym przez nowego szefa stan jest 0. Co wiecej nawet jest
    beda straszyc sadem mozna spokojnie sie zgodzic. Na rozprawie bardzo
    ladnie bedzie wygladalo jak wyjdzie ze firma nie zapewnia odpowiednich
    zabezpieczen oraz ma gdzies przepisy prawa pracy.
    Na miejscu twojej dziewczyny poradziłbym jej zwolnienie z oddaniem
    sprawy do sadu pracy. Wtedy majac swoja sprawe zalozona wczesniej
    bedzie mogla sie lepiej bronic.


  • 6. Data: 2009-02-14 18:16:11
    Temat: Re: Co myślicie o takiej sytuacji? POMOCY!!!
    Od: r...@o...pl

    Bardzo dziękuje za odpowiedzi. Postaram się namówić narzeczoną do
    zmiany pracy, a z pracodawcą zrobić porządek.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1