eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty po raz n-ty :-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 1. Data: 2002-08-01 17:57:36
    Temat: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Maciek P." <k...@p...onet.pl>

    Alimenty płatne do 10 dnia miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie
    uchybienia terminu płatności, przychodzą przekazem pocztowym. Powinny być
    wysłane, czy też mają przyjść do 10?
    Jak obliczyć odsetki w razie zwłoki?
    Kiedy dziecko traci prawo do alimentów?
    Czy może je otrzymywać student poniżej 26, który zawarł związek małżeński i
    nie pracuje (małżonek ma dochody)?
    Dzięki za wszelkie informacje!
    Maciek




  • 2. Data: 2002-08-02 12:52:13
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: Simon <p...@k...pl>

    Maciek P. wrote:

    >Alimenty płatne do 10 dnia miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie
    >uchybienia terminu płatności, przychodzą przekazem pocztowym. Powinny być
    >wysłane, czy też mają przyjść do 10?
    >Jak obliczyć odsetki w razie zwłoki?
    >Kiedy dziecko traci prawo do alimentów?
    >Czy może je otrzymywać student poniżej 26, który zawarł związek małżeński i
    >nie pracuje (małżonek ma dochody)?
    >Dzięki za wszelkie informacje!
    >Maciek
    >
    >

    >Wez sie chlopie lepiej do roboty bo masz juz status podwojnego pasozyta -
    wiem ze z praca jest teraz ciezko ale widac stan ten Ci odpowiada


  • 3. Data: 2002-08-02 13:15:57
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>


    Użytkownik "Simon" <p...@k...pl> napisał w wiadomości

    > >Czy może je otrzymywać student poniżej 26, który zawarł związek małżeński
    i
    > >nie pracuje (małżonek ma dochody)?

    > >Wez sie chlopie lepiej do roboty bo masz juz status podwojnego pasozyta -
    > wiem ze z praca jest teraz ciezko ale widac stan ten Ci odpowiada

    Widocznie był dosc dorosly zeby zalozyc rodzinę ale nie dosc dorosly zeby
    odciąć sie od alimentacyjnego cycka:-))

    HaNkA UbAWiOnA



  • 4. Data: 2002-08-02 21:52:12
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Maciek P." <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:aie0m8$jlm$1@news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Simon" <p...@k...pl> napisał w wiadomości
    >
    > > >Czy może je otrzymywać student poniżej 26, który zawarł związek
    małżeński
    > i
    > > >nie pracuje (małżonek ma dochody)?
    >
    > > >Wez sie chlopie lepiej do roboty bo masz juz status podwojnego
    pasozyta -
    > > wiem ze z praca jest teraz ciezko ale widac stan ten Ci odpowiada
    >
    > Widocznie był dosc dorosly zeby zalozyc rodzinę ale nie dosc dorosly zeby
    > odciąć sie od alimentacyjnego cycka:-))
    >
    > HaNkA UbAWiOnA

    Po pierwsze chodzi o moją dziewczynę której to ojciec płaci alimenty.
    Ponieważ jest to kawal ch..ja niech płaci jak najdłużej - i tak już dość
    złego narobił więc niech płaci.
    Po drugie pytanie było raczej dość konkretne więc proszę w kolejnych postach
    bez żadnych personalnych "przytyków".
    Jak ktoś nie ma takich problemów to może być ubawiony - pozdrawiam HaNkĘ ;-)
    Mi i mojej dziewczynie do śmiechu nie jest, a sprawa w tej postaci jak
    napisałem będzie aktualna dopierop po naszym ślubie.
    Pozdrawiam wszystkich
    Maciek



  • 5. Data: 2002-08-02 23:19:10
    Temat: Odp: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Maciek P. <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:aieuuj$o0c$...@n...onet.pl...

    > Po pierwsze chodzi o moją dziewczynę której to ojciec płaci alimenty.

    :-) nie licz na to...masz senne koszmary...

    > Ponieważ jest to kawal ch..ja niech płaci jak najdłużej - i tak już dość
    > złego narobił więc niech płaci.

    a może do pracy posłałbyś ją ...

    > Po drugie pytanie było raczej dość konkretne więc proszę w kolejnych
    postach
    > bez żadnych personalnych "przytyków".

    nie sądze,że to był przytyk to fakt... skoro osoba wchodzi w dorosłe życie
    to jest chyba do niego przygotowana bądź przygotowac sie do tego a później
    zakładać rodzine... sądzisz ,że rodzice dożywotnio mają płacić dzieciom?

    > Jak ktoś nie ma takich problemów to może być ubawiony - pozdrawiam HaNkĘ
    ;-)

    nie sądzę by Hanka Waszym kosztem sie ubawiła ... z postu Twojego wynika,że
    jesteście nie w pełni przygotowani do dorosłego życia...wiesz ile byłoby
    pozwów w sądzie?


    > Mi i mojej dziewczynie do śmiechu nie jest, a sprawa w tej postaci jak
    > napisałem będzie aktualna dopierop po naszym ślubie.

    To raczej nie liczcie na to ... bo ten numer raczej nie przejdzie ...zakasać
    rękawki i do roboty moi mili...życie samo życie...

    I wcale nie jest mi do śmiechu...tylko ubolewam nad takimi związkami,które
    nie dojrzały do samodzielnej egzystencji...myślisz,że zrobienie komuś
    dziecka to obowiązek dożywotni...A zanim nazwiesz kogoś sk..... to czy jakos
    tam to zastanów się,że dziecko nie zostało spłodzone wbrew woli
    kobietki...zresztą ona tez ma obowiazek alimetacyjny wobec córki jak już ...
    nie pisze Ci od tak sobie... znam takie przypadki...

    jak to dzieci zamężne pozywają rodziców o alimenty...albo jeszcze lepiej
    jako juz pełnoletnie wnoszą o pozbawienie władzy... i za cholere nie moga
    zrozumieć,że to musztarda po obiedzie...

    Sandra



  • 6. Data: 2002-08-03 21:58:47
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Maciek P." <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:aif3lq$66j$1@absinth.dialog.net.pl...

    -ciach-

    > > Ponieważ jest to kawal ch..ja niech płaci jak najdłużej - i tak już
    dość
    > > złego narobił więc niech płaci.
    >
    > a może do pracy posłałbyś ją ...

    A owszem ale nie o to chodzi. Po prostu uważam, że za wszystkie krzywdy
    które jej wyrządził (alkoholik) powinien płacić do końca swego nędznego
    życia... Jestem realistą ale chciałem się dowiedzieć (co może źle
    sformułowałem) jakie są warunki żeby on musiał płacić alimenty.

    > > Po drugie pytanie było raczej dość konkretne więc proszę w kolejnych
    > postach
    > > bez żadnych personalnych "przytyków".
    >
    > nie sądze,że to był przytyk to fakt... skoro osoba wchodzi w dorosłe życie
    > to jest chyba do niego przygotowana bądź przygotowac sie do tego a później
    > zakładać rodzine... sądzisz ,że rodzice dożywotnio mają płacić dzieciom?

    j.w.

    > > Jak ktoś nie ma takich problemów to może być ubawiony - pozdrawiam HaNkĘ
    > ;-)
    >
    > nie sądzę by Hanka Waszym kosztem sie ubawiła ... z postu Twojego
    wynika,że
    > jesteście nie w pełni przygotowani do dorosłego życia...wiesz ile byłoby
    > pozwów w sądzie?

    Możliwe ale mam na to jeszcze czas - do ślubu jeszcze roczek :-)
    >
    > > Mi i mojej dziewczynie do śmiechu nie jest, a sprawa w tej postaci jak
    > > napisałem będzie aktualna dopierop po naszym ślubie.
    >
    > To raczej nie liczcie na to ... bo ten numer raczej nie przejdzie
    ...zakasać
    > rękawki i do roboty moi mili...życie samo życie...
    >
    > I wcale nie jest mi do śmiechu...tylko ubolewam nad takimi związkami,które
    > nie dojrzały do samodzielnej egzystencji...myślisz,że zrobienie komuś
    > dziecka to obowiązek dożywotni...A zanim nazwiesz kogoś sk..... to czy
    jakos
    > tam to zastanów się,że dziecko nie zostało spłodzone wbrew woli
    > kobietki...zresztą ona tez ma obowiazek alimetacyjny wobec córki jak już
    ...
    > nie pisze Ci od tak sobie... znam takie przypadki...

    Tego z tym zrobieniem komuś dziecka to nie zrozumiałem ;(
    Cyz to do mnie (ja nikomu żadnego nie zrobiłem) czy do sytuacji mojej
    dziewczyny? Co do sytuacji rodzinnej to matka jest emerytką i sama siebie
    ledwo utrzymuje a ON to stary kobieciarz i alkoholik który po prostu
    któregoś dnia zabrał swoje rzeczy i wyprowadził sie do innej (z którą to
    zabawiał się już od dawna).

    > jak to dzieci zamężne pozywają rodziców o alimenty...albo jeszcze lepiej
    > jako juz pełnoletnie wnoszą o pozbawienie władzy... i za cholere nie moga
    > zrozumieć,że to musztarda po obiedzie...

    To akurat rozumiem :-)
    A tak z innej beczki to jak wygląda możliwość zażądania przez niego aby to
    córka płaciła mu alimenty (np. gdy będzie już stary..)?

    Pozdrawiam
    Maciek



  • 7. Data: 2002-08-04 07:10:37
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Tomek Stawarz" <t...@o...pl>

    > A owszem ale nie o to chodzi. Po prostu uważam, że za wszystkie krzywdy
    > które jej wyrządził (alkoholik) powinien płacić do końca swego nędznego
    > życia... Jestem realistą ale chciałem się dowiedzieć (co może źle
    > sformułowałem) jakie są warunki żeby on musiał płacić alimenty.

    Jeśli sie uczy (studia dzienne) i ma mniej niz 26 lat to tylko sąd może znieść
    obowiązek alimentacyjny.
    W przypadku posiadania męża sytuacja się nieco zmienia bo to mąż może już mieć tak
    dużą wypłatę
    że jest wstanie zapewnić jej środki utrzymania i WYCHOWANIA.

    >
    > > > Po drugie pytanie było raczej dość konkretne więc proszę w kolejnych
    > > postach
    > > > bez żadnych personalnych "przytyków".
    > >
    Popieram, a przytyki swiadczą tylko o ich autorach (niezbyt dobrze świadczą :)


    > > nie sądze,że to był przytyk to fakt... skoro osoba wchodzi w dorosłe życie
    > > to jest chyba do niego przygotowana bądź przygotowac sie do tego a później
    > > zakładać rodzine... sądzisz ,że rodzice dożywotnio mają płacić dzieciom?
    >
    Jeśli dzieci nigdy nie będą zdolne się same utrzymać (kalectwo, choroba) to owszem
    dożywotnio.

    > j.w.
    >
    > > > Jak ktoś nie ma takich problemów to może być ubawiony - pozdrawiam HaNkĘ
    > > ;-)
    > >
    > > nie sądzę by Hanka Waszym kosztem sie ubawiła ... z postu Twojego
    > wynika,że
    > > jesteście nie w pełni przygotowani do dorosłego życia...wiesz ile byłoby
    > > pozwów w sądzie?
    >
    Kategoryczne podejście jest charekterystyczne dla osób w trudnej sytuacji,
    czyszby ciąża HaNi i jej kłopoty z mężem stawiały Ją w trudnej sytuacji ?

    > Możliwe ale mam na to jeszcze czas - do ślubu jeszcze roczek :-)
    Moja drobna refleksja: jaki procent ludzi po 30 jest _w pełni_ przygotowana
    do dorosłego życia ?

    > >
    > > > Mi i mojej dziewczynie do śmiechu nie jest, a sprawa w tej postaci jak
    > > > napisałem będzie aktualna dopierop po naszym ślubie.
    > >
    > > To raczej nie liczcie na to ... bo ten numer raczej nie przejdzie
    > ...zakasać
    > > rękawki i do roboty moi mili...życie samo życie...
    Bla bla bla.
    Na tym polega prawo, że człowiek ma prawo (i obowiązek moralny) najlepiej się
    wykształcić
    jak to możliwe (z jego zdolnościami).

    > >
    > > I wcale nie jest mi do śmiechu...tylko ubolewam nad takimi związkami,które
    > > nie dojrzały do samodzielnej egzystencji...myślisz,że zrobienie komuś
    > > dziecka to obowiązek dożywotni...A zanim nazwiesz kogoś sk..... to czy
    > jakos
    > > tam to zastanów się,że dziecko nie zostało spłodzone wbrew woli
    > > kobietki...zresztą ona tez ma obowiazek alimetacyjny wobec córki jak już
    > ...
    > > nie pisze Ci od tak sobie... znam takie przypadki...
    Oboje rodziców mają 'obowiązek alimentacyjny' to chyba jasne :)


    > Tego z tym zrobieniem komuś dziecka to nie zrozumiałem ;(
    > Cyz to do mnie (ja nikomu żadnego nie zrobiłem) czy do sytuacji mojej
    > dziewczyny? Co do sytuacji rodzinnej to matka jest emerytką i sama siebie
    > ledwo utrzymuje a ON to stary kobieciarz i alkoholik który po prostu
    > któregoś dnia zabrał swoje rzeczy i wyprowadził sie do innej (z którą to
    > zabawiał się już od dawna).
    >
    > > jak to dzieci zamężne pozywają rodziców o alimenty...albo jeszcze lepiej
    > > jako juz pełnoletnie wnoszą o pozbawienie władzy... i za cholere nie moga
    > > zrozumieć,że to musztarda po obiedzie...
    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ale dopiero dzieci pełno letnie są wmiare
    samodzielnie
    zadbać o swoje prawa (wzgledem rodziców też)

    >
    > To akurat rozumiem :-)
    > A tak z innej beczki to jak wygląda możliwość zażądania przez niego aby to
    > córka płaciła mu alimenty (np. gdy będzie już stary..)?
    Alimenty działają w obie strony, a więc możliwość taka oczywiście istnieje.


    Z pozdrowieniami, Tomek



  • 8. Data: 2002-08-04 07:56:49
    Temat: Odp: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Tomek Stawarz <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:aiik0c$f27$...@n...tpi.pl...
    > Jeśli sie uczy (studia dzienne) i ma mniej niz 26 lat to tylko sąd może
    znieść obowiązek alimentacyjny.
    > W przypadku posiadania męża sytuacja się nieco zmienia bo to mąż może już
    mieć tak dużą wypłatę
    > że jest wstanie zapewnić jej środki utrzymania i WYCHOWANIA.

    ble ble nigdzie w k.r.o nie ma określonego wieku...zgadza się,że tylko sąd
    uchyla obowiązek alimentacyjny...w przypadku posiadania męża/ można tak?
    posiadać jak rzecz? :-) chyba można...nie ma tu nic do rzeczy duża
    wypłata...eh :-)


    > Popieram, a przytyki swiadczą tylko o ich autorach (niezbyt dobrze
    świadczą :)
    Szczera dyskusja nie może być przytykiem :P no ale cóż...prawda niekiedy
    boli...i traktuje się ją jak atak na osobe...

    > Jeśli dzieci nigdy nie będą zdolne się same utrzymać (kalectwo, choroba)
    to owszem dożywotnio.

    zainteresowany nic na ten temat nie napisał...więc domniemywa sie,że ma
    zdrową narzeczoną...


    > Kategoryczne podejście jest charekterystyczne dla osób w trudnej sytuacji,
    > czyszby ciąża HaNi i jej kłopoty z mężem stawiały Ją w trudnej sytuacji ?

    a to powyższe i również niezbyt dobrze świadczy o Panu ...czyżby nienawiść
    Panem kierowała bo ktoś się Panu przez przypadek zwierzył w sieci?

    > Moja drobna refleksja: jaki procent ludzi po 30 jest _w pełni_
    przygotowana
    > do dorosłego życia ?

    To kwestia osobowości jak podchodzi do życia...czy ciągle liczy na osoby
    trzecie...wielu ludzi stara sie wszelkimi siłami sie usamodzielnić...a nie
    liczy na drapane :P


    > Bla bla bla.
    > Na tym polega prawo, że człowiek ma prawo (i obowiązek moralny) najlepiej
    się wykształcić
    > jak to możliwe (z jego zdolnościami).

    ble ble ble tzn.? ,że nieudolniaków można utrzymywać dożywotnio?

    > Oboje rodziców mają 'obowiązek alimentacyjny' to chyba jasne :)

    :P dla zainteresowanego nie było to jasne :P:P:P

    > Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ale dopiero dzieci pełno letnie są
    wmiare samodzielnie

    :-) dobre sobie :-)) a jak myślisz? może nie wiem :-))) nie zmienia to
    jednak faktu,że nie wiem co chciałeś mi tym postem udowodnić :P:P:P


    > zadbać o swoje prawa (wzgledem rodziców też)

    oj pieprzymy Panie kolego ...


    > Alimenty działają w obie strony, a więc możliwość taka oczywiście
    istnieje.


    :-) tak zgadzam się masz całkowitą racje...

    > Z pozdrowieniami, Tomek

    Z cieplutkimi pozdrowieniami Sandra




  • 9. Data: 2002-08-04 09:29:03
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Maciek P." <k...@p...onet.pl>


    -ciach-

    Dzieki za chociaż częściową odpowiedź na moje pytania...
    Pomijam już dyskusje odbiegające od tematu...
    Pozostało mi jeszcze jedno - jak to jest z odsetkami od alimentów - alimenty
    powinny być płatne do 10-tego, a przychodzą najwcześniej 15 lub poźniej
    prezekazem pocztowym. W związku z tym moje pytanie - liczy się data stempla
    czy data przyjścia?
    Z góry dzięki za odpowiedź

    Maciek



  • 10. Data: 2002-08-04 10:46:49
    Temat: Re: Alimenty po raz n-ty :-)
    Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>

    Maciek P. <k...@p...onet.pl> napisał(a):

    > A tak z innej beczki to jak wygląda możliwość zażądania przez niego aby to
    > córka płaciła mu alimenty (np. gdy będzie już stary..)?
    >
    > Pozdrawiam
    > Maciek
    >
    >
    No własnie, a nie przyszło ci do głowy, ze nawet jeśli uda sie wam ten numer
    z alimentami (paskudny numer, a wiem co mówię bo też mam takiego tatusia
    tylko, że zamiast płakać i pozywać to po prostu nie chce mieć z nim do
    czynienia, w zadnej formie) to za pare krótkich lat taki wkurzony tatus może
    w rewanżu zażyczyc sobie alimentów od córki? I gdybym to ja była sędzią, to
    po usłyszeniu, ze ta córeczka juz jako mężatka doiła tatusia, z wielką chęcią
    bym takie alimenty, dozywotnio przyznała.
    Więc zastanówcie sie, czy warto, bo jeśli tatuś dożyje setki to kiepsko sie
    wam to opłaci....
    pozdr. Ewa.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1