eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoPrawo dla biznesu › Umowa ACTA od strony prawnej

Umowa ACTA od strony prawnej

2012-02-17 09:10

Przeczytaj także: Internauci a ACTA, SOPA i PIPA


Dopiero pojawienie się nowego medium – Internetu – które oparte jest na anonimowości, spowodowało konieczność redefiniowania zasad odpowiedzialności i wskazało na znaczące luki w obecnym systemie. Przede wszystkim należy wskazać, że odmiennie niż w przypadku pozostałych mediów, co do zasady, zapoznanie się z utworem w Internecie zakłada konieczność jego powielenia i ściągnięcia na własny komputer (w formie pliku umożliwiającego jego dalsze odtwarzanie lub w formie kopii zapasowej). Dodatkowo, w przypadku rozpowszechnienia w Internecie, nie ma często praktycznej możliwości określenia podmiotu, który udostępnił dany plik i umożliwił jego skopiowanie.

Dlatego też powstało pytanie, czy istnieje możliwość ścigania podmiotów udostępniających pliki w Internecie oraz jak określić osobę naruszyciela?

Na wątpliwość tą odpowiedzią miał być właśnie art. 27 ACTA. Czytamy w nim, że: „Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, zapewnić swoim właściwym organom prawo do wydania dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, którego konto zostało użyte do domniemanego naruszenia, jeśli ten posiadacz praw złożył wystarczające pod względem prawnym roszczenie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw. Procedury są stosowane w sposób, który pozwala uniknąć tworzenia barier dla zgodnej z prawem działalności, w tym handlu elektronicznego, oraz, zgodnie z prawodawstwem Strony, zachowuje podstawowe zasady, takie jak wolność słowa, sprawiedliwy proces i prywatność.”

Zgodnie z tym przepisem, państwa - sygnatariusze ACTA mogą, ale nie muszą, zapewnić w swoim systemie prawnych środki nakładające na internet service providera obowiązek udostępnienia danych podmiotu, z którego konta doszło do naruszenia. Jako, że jest to kolejny przepis dyspozytywny (który wskazuje, co państwo może, ale nie musi zrobić) należy uznać, że ma on na celu niejako wskazanie ścieżki, która może zostać wykorzystana przez państwa w celu umożliwienia dochodzenie roszczeń od internetowych naruszycieli.

Na uwagę zasługuje, że obowiązek państwa do wprowadzenia regulacji, pozwalających na określenie osoby naruszającej czyjeś prawa w Internecie został nałożony na państwa także przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. W wyroku z 2008 roku Trybunał wprost stwierdził, że państwa są zobligowane do dostarczenia obywatelom narzędzi umożliwiających określenie danych podmiotu, naruszających za pośrednictwem Internetu dobre imię lub cześć osoby. Prawo do poznania osoby naruszyciela (co jest konieczne dla pociągnięcia go do odpowiedzialności) wywiedzione zostało z prawa do sądu, które gwarantuje każdemu sądową ochronę jego praw. Mimo, że wskazany wyrok dotyczy ochrony dóbr osobistych istnieje możliwość zastosowania go także do naruszenia praw własności intelektualnej. Skoro bowiem częścią prawa do sądu jest prawo do dochodzenia swoich roszczeń przed sądem, nie ma znaczenia, czy chodzi o roszczenia wynikające z naruszenia dóbr osobistych czy też naruszenia praw własności intelektualnej.

Reasumując, już w 2008 r. wszystkie państwa – sygnatariusze Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności musiały liczyć się z koniecznością zagwarantowania obywatelom środka umożliwiającego uzyskanie informacji o osobie odpowiedzialnej za naruszenie.

Art. 27 ACTA stanowi więc jedynie próbę wskazania, jak takie narzędzie ma wyglądać. W czasie prac nad konwencją poszukiwano podmiotu, który w całym procesie udostępniania utworów w Internecie najczęściej będzie miał kontakt z osobą korzystającą z konta. Bezsprzecznie osobą taką jest service provider, który udostępnia dane konto abonentowi, a więc podpisuje z nim umowę. Istnieje zatem domniemanie, że zna on dane abonenta. Dlatego też logiczne wydaje się być rozwiązanie pozwalające podmiotowi, którego prawa naruszono uzyskanie danych osoby, na którą zarejestrowane zostało konto, z którego doszło do naruszenia.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: