eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wyrzucenie ze sklepu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 118

  • 51. Data: 2006-01-19 23:14:46
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 19.01.2006 Michał Wilk <m...@g...pl> napisał/a:
    > Jest nawet paremia lacinska, ktora mowi, ze przeczenie faktom przeciwnym nie
    > ma znaczenia (protestatio facta contraria non valet), ilustruje ona
    > zagadnienie dorozumianego oswiadczenia woli, a sztandarowy przyklad wyglada
    > nastepujaco: wjezdzam na parking strzezony (fakt) i mimo moich zapewnien ze
    > nie mam ochoty na uiszczanie oplaty i przyjecie oferty parkingu - w sposob
    > dorozumiany ja przyjmuje i przeczenie temu faktowi nie ma zadnego znaczenia
    > prawnego.

    Bo dorozumienie dotyczy tu pewnie jedynie zakresu umowy w oczywisty sposób
    związanego z daną usługą (czyli parkowaniu z ochroną). Nie sądzę aby w
    podobny sposób mozna było podejść do wszystkiego co wykracza ponad ten
    zakres (np. wjechałeś to masz zjeść wycieraczki lub przestać ruszać lewą
    ręką :)

    --
    Marcin


  • 52. Data: 2006-01-19 23:16:52
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>

    Paweł Sakowski napisał(a):

    >>> A ja przechodzę obok takiej wywieszki nie wyrażając zgody.
    >> Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę..
    > Ej, nie wiedziałem że tak jest... Jak tak to natychmiast wyrabiam sobie nową
    > koszulkę: "Podchodząc do mnie na odległość <5m, jeżeli jesteś kobietą,
    > wyrażasz zgodę na pocałowanie mnie". I idę z nią na miasto

    Wiesz, tylko że Ty nie jesteś właścicielem miasta. Właściel sklepu jest w
    trochę innej sytuacji.


    --
    Pozdrawiam
    Paweł Marcisz


  • 53. Data: 2006-01-19 23:18:25
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Czarek Gorzeński <c...@p...org>

    ste napisał(a):
    > Czarek Gorzeński wrote:
    >> Uzasadnienie jest bardzo szczegółowe, więc nawet nie będę próbował go
    >> cytować z pamięci. AFAIR nacisk jest tam położony na fakt, że ochrona
    >> wizerunku sklepu m.in. wynika z konieczności chronienia indywidualnych
    >> rozwiązań i pomysłów związanych z prezentacją towaru,
    > Tylko ze nie jest to ich rozwiazanie a cudze. Placa fachowcaom za
    > analizy.

    No, jakby nie było, możemy przyjąć że zapłacili, więc "ich". ;)

    >> AFAIR też jest tam mowa o prawie do podjęcia bezpośrednich kroków
    >> mających na celu zapobieżenie potencjalnemu naruszeniu wizerunku.
    >> Pomijając (IMHO) kuriozalność przedstawionych tam opinii,
    > masz nazwiska tych "radcow"?

    A gdzie tam - prawie napewno nie było - jakby były - to bym zanotował.
    Szkoda że nie miałem nic do pisania, bo tylko wynotowałem sobie
    paragrafy na "komórce".

    Pozdrawiam

    Czarek


  • 54. Data: 2006-01-19 23:22:53
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Pawel Marcisz [###m...@o...pl.###] napisał:

    > Udowodnienie, że zawarłeś taką umowę, to już osobny problem. Ja
    > argumentuję tylko za tym, że dopuszczalny jest zakaz fotografowania
    (nie
    > jestem o tym przekonany, ale wydaje mi się, że za łatwo odrzucasz
    taką
    > możliwość). Zresztą w momencie, kiedy podejdzie do Ciebie ochroniarz
    i
    > poinformuje, że jeśli chcesz przebywać w sklepie, nie możesz
    > fotografować, kwestię informacji mamy już z głowy.

    A gdzie tu widzisz miejsce na moją zgodę? Umowa wiąże się zgodą obydwu
    stron. Po podejściu ochroniarza oświadczam mu, że się nie zgadzam.
    Wychodząc robię fotki. Znasz powód, bym musiał wybiec z tego sklepu, a
    nie wychodził z niego powoli? :-)

    > Symbol przekreślonego aparatu ma dość dobrze rozumiane
    konwencjonalne
    > znaczenie. Jeśli się upierasz, przyjmijmy, że sklep wywiesi
    karteczkę:
    > "Wejście na teren sklepu oznacza podjęcie zobowiązania do
    > niefotografowania niczego w środku pod karą umowną 50 zł." Nie
    chodzi mi
    > o konkretne sytuacje konkretnych sklepów, tylko o samą ideę - że
    zakaz
    > fotografowania jest dopuszczalny.

    No i co z takiej wywieszki przyjdzie? Ochroniarz nadal nie może mnie
    wyrzucić, nie może wylegitymować. Jeśli nawet uznać tę umowę za
    zawartą, to jak mnie chcesz pozwać?

    > To znaczy? Jeśli zmienisz zdanie i zmienisz zdjęcie, złamiesz umowę.
    To
    > tak jakbyś powiedział, że zmienisz zdanie i nie oddasz pieniędzy.

    Tu masz w sumie rację. o tym nie pomyślałem.

    > Jakich praw? Jakiego pokrzywdzonego? Strona, która zobowiązała się
    > niefotografować nie jest żadnym pokrzywdzonym. Bicie kogoś to
    zupełnie
    > inna para kaloszy - nie można zawrzeć umowy dopuszczającej bicie
    kogoś -
    > byłaby nieważna jako sprzeczna z prawem. Można zawrzeć umowę
    zakazującą
    > jednej ze stron fotografowania - i nie jest to karalne. Nie ma tu
    żadnej
    > analogii.

    Eee! A sporty walki? - ale to na marginesie.

    Pokrzywdzonym będzie klient, któremu bezprawnie będzie głowę ów
    ochroniarz zawracał.


  • 55. Data: 2006-01-19 23:29:26
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 19.01.2006 Pawel Marcisz <m...@o...pl> napisał/a:
    > Druga strona udostępnia Ci sklep pod warunkiem, że nie będziesz
    > fotografował. Jeśli chcesz fotografować - nic z tego, druga strona nie chce
    > w ogóle przedstawić Ci swojej oferty. Nie możesz wejść ale nie zgodzić się
    > na fotografowanie, bo właściciele tego nie chcą.

    Tylko, że nawet jeśli tak, to chyba nie rodzi to żadnych skutków. Z
    pewnością nie karnych. A cywilno-prawnych? Wejdę i jednak zacznę
    fotografować. Łamię umowę ze sklepem. Co może zrobić właściciel poza
    udokumentowaniem tego faktu (jeśli się da) i pozwaniem mnie w procesie
    cywilnym? Jakie udokumentowane straty wykaże?

    --
    Marcin


  • 56. Data: 2006-01-19 23:37:53
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>

    Paweł Sakowski napisał(a):

    >> Ale nie musi być zawarty w ustawie. Właściciel karuzeli może oświadczać
    >> każdemu, kto do niej podchodzi, że za przejazd bierze 5 zł. I w takiej
    >> sytuacji (tzn. poinformowany) kiedy przejedziesz się karuzelą musisz
    >> zapłacić 5 zł. i argumenty, że chciałeś się przejechać, ale nie płacić nie
    >> mają sensu.
    > "Nie mają sensu" nie jest zbyt prawnym argumentem, jak mniemam chciałeś się
    > powołać na art. 735 kc :)

    Nie. Chciałem się powołać na art. 60.

    > Karuzelę to nam załatwia. Jakiekolwiek
    > stwierdzenia sklepu nt. zobowiązań jakie podjąłem wchodząc (o
    > oświadczeniach woli jakie składałem chyba ja jednak wiem najlepiej?)

    Nie, nie Ty wiesz najlepiej, gdyż takie oświadczenie interpretowane jest z
    punku widzenia racjonalnego odbiorcy, nie zaś subiektywnie

    > nadal pozostają bezpodstawne.

    I w końcu :-) nie są bezpodstawne, ponieważ z punktu widzenia odbiorców
    Twojego oświadczenia woli, wchodząc do sklepu zdawszy sobie sprawę z
    tabliczki, zobowiązujesz się nie fotografować.

    >> Ale przy wejściu do sklepu masz wyraźnie napisane, że takiemu działaniu
    >> zostanie przypisany skutek w postaci zaciągnięcia zobowiązania
    > Przypisany przez sklep? Bez mojej woli sklep złoży za mnie (przypisze mi)
    > oświadczenie woli? Jak ostatnio sprawdzałem, nie byłem ubezwłasnowolniony.

    Twoje wejście jest złożeniem oświadczenia woli.


    --
    Pozdrawiam
    Paweł Marcisz


  • 57. Data: 2006-01-19 23:48:43
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):

    >> Udowodnienie, że zawarłeś taką umowę, to już osobny problem. Ja argumentuję
    >> tylko za tym, że dopuszczalny jest zakaz fotografowania (nie jestem o tym
    >> przekonany, ale wydaje mi się, że za łatwo odrzucasz taką możliwość). Zresztą
    >> w momencie, kiedy podejdzie do Ciebie ochroniarz i poinformuje, że jeśli
    >> chcesz przebywać w sklepie, nie możesz fotografować, kwestię informacji mamy
    >> już z głowy.
    > A gdzie tu widzisz miejsce na moją zgodę? Umowa wiąże się zgodą obydwu stron.
    > Po podejściu ochroniarza oświadczam mu, że się nie zgadzam. Wychodząc robię
    > fotki. Znasz powód, bym musiał wybiec z tego sklepu, a nie wychodził z niego
    > powoli? :-)

    Dobre :-) Ale zauważ, że w ten sposób przyznajesz, że można ustanowić zakaz
    fotografowania, trzeba go tylko skutecznie zakomunikować.

    [...]
    > No i co z takiej wywieszki przyjdzie? Ochroniarz nadal nie może mnie wyrzucić,
    > nie może wylegitymować. Jeśli nawet uznać tę umowę za zawartą, to jak mnie
    > chcesz pozwać?

    Jeśli będzie wyjątkowo upierdliwy, może np. zrobić Ci zdjęca i oplakatować
    nimi sklep, z informacją, że chce sprzedać dług, jaki masz u niego z powodu
    nieopłacenia kary umownej.

    [...]
    > Eee! A sporty walki? - ale to na marginesie.

    Czepiasz się ;-)

    > Pokrzywdzonym będzie klient, któremu bezprawnie będzie głowę ów ochroniarz
    > zawracał.

    Nigdy nie twierdziłem, że ochroniarz ma prawo zatrzymywać taką osobę. Choć
    zważ, że to trochę niegrzeczne zawrzeć z kimś umowę i uciec, żeby nie można
    było ustalić tożsamości i dochodzić roszczeń - coś jak z gapowiczami
    uciekającymi kontrolerom :-)


    --
    Pozdrawiam
    Paweł Marcisz


  • 58. Data: 2006-01-19 23:52:57
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>

    Marcin Debowski napisał(a):

    [...]
    > Tylko, że nawet jeśli tak, to chyba nie rodzi to żadnych skutków. Z
    > pewnością nie karnych.

    Zgadzam się.

    > A cywilno-prawnych? Wejdę i jednak zacznę
    > fotografować. Łamię umowę ze sklepem. Co może zrobić właściciel poza
    > udokumentowaniem tego faktu (jeśli się da) i pozwaniem mnie w procesie
    > cywilnym? Jakie udokumentowane straty wykaże?

    Już kilka razy to pisałem - właściciel razem z informacją o zakazie
    fotografowania może poinformować o karze umownej za fotografowanie - wtedy
    nie musi nawet wystąpić szkoda, a karę za złamanie umowy i tak zapłacisz.


    --
    Pozdrawiam
    Paweł Marcisz


  • 59. Data: 2006-01-19 23:55:11
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Pawel Marcisz wrote:
    > Nie. Chciałem się powołać na art. 60.

    No to jedziemy z sześćdziesiątego. Są świadkowie że wczytałem się w
    tabliczkę "zakaz fotografowania". Następnie wchodzę do sklepu w koszulce
    "wchodzę fotografować" i z aparatem na szyi. Dlaczego uważasz, że wejście w
    takim trybie ujawnia w sposób dostateczny moją wolę niefotografowania? Ja
    twierdzę, że wręcz przeciwnie -- jasnym jest, że mam zamiar fotografować.
    Natomiast tabliczka ujawnia wolę sklepu, żebym ja miał wolę
    niefotografować, i tylko tyle. Sklep chciałby, żebym ja przed wejściem do
    sklepu wyraził oświadczenie woli, że nie będę fotografował. Chciałby, ja
    tego nie robię.

    > Twoje wejście jest złożeniem oświadczenia woli.

    O jakiej treści i co wskazuje na to, że właśnie taką a nie inną mam wolę?

    --
    Paweł Sakowski <p...@s...pl>


  • 60. Data: 2006-01-19 23:57:19
    Temat: Re: wyrzucenie ze sklepu...
    Od: ste <g...@c...com>

    Pawel Marcisz wrote:
    > Marcin Debowski napisał(a):
    >
    > [...]
    >
    >>Tylko, że nawet jeśli tak, to chyba nie rodzi to żadnych skutków. Z
    >>pewnością nie karnych.
    >
    >
    > Zgadzam się.
    >
    >
    >>A cywilno-prawnych? Wejdę i jednak zacznę
    >>fotografować. Łamię umowę ze sklepem. Co może zrobić właściciel poza
    >>udokumentowaniem tego faktu (jeśli się da) i pozwaniem mnie w procesie
    >>cywilnym? Jakie udokumentowane straty wykaże?
    >
    >
    > Już kilka razy to pisałem - właściciel razem z informacją o zakazie
    > fotografowania może poinformować o karze umownej za fotografowanie - wtedy
    > nie musi nawet wystąpić szkoda, a karę za złamanie umowy i tak zapłacisz.



    Wiecj jestem wlascicielem, i ustalam ze kara umowna wynosi caly majatek
    fotografa. Do ktorego sadu mam isc?

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1