eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 1. Data: 2011-10-11 20:17:56
    Temat: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Darek <n...@p...maila.pl>

    Próbuje rozwiązać pewną umowę franczyzy z powodów ekonomicznych
    (franczyzobiorcą jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą)
    O wiele większe prawa do zerwania ma franczyzodawca. Mam kilka pomysłów
    jak do tego go zmusić, ale proszę o ich zweryfikowanie:

    1. W umowie franczyzobiorca definiowany jest jako przedsiębiorca zgodnie
    z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. Umowa precyzuje ze
    franczyzodawca MOŻE W KAŻDYM CZASIE wypowiedzieć umowę jeżeli nastąpi
    rozpoczęcie likwidacji franczyzobiorcy.

    Martwi mnie to "może", ale czy w przypadku złożenia wniosku o likwidacje
    działalności gospodarczej ta umowa ma prawo obowiązywać?

    2. W przypadku gdyby jednak franczyzodawca nie wypowiedział umowy to czy
    złożenie wniosku o upadłość spowoduje iż umowa przestanie obowiązywać? W
    mowie znowu mamy "MOŻE". Ale czy ostatecznie doprowadzenie do upadłości
    spowoduje zerwanie tej umowy?

    3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?

    Darek


  • 2. Data: 2011-10-11 20:44:28
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 11-10-2011 22:17, Darek pisze:
    > Próbuje rozwiązać pewną umowę franczyzy z powodów ekonomicznych
    > (franczyzobiorcą jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą)
    > O wiele większe prawa do zerwania ma franczyzodawca. Mam kilka pomysłów
    > jak do tego go zmusić, ale proszę o ich zweryfikowanie:
    >
    > 1. W umowie franczyzobiorca definiowany jest jako przedsiębiorca zgodnie
    > z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. Umowa precyzuje ze
    > franczyzodawca MOŻE W KAŻDYM CZASIE wypowiedzieć umowę jeżeli nastąpi
    > rozpoczęcie likwidacji franczyzobiorcy.
    >
    > Martwi mnie to "może", ale czy w przypadku złożenia wniosku o likwidacje
    > działalności gospodarczej ta umowa ma prawo obowiązywać?

    Teoretycznie tak, ale fb przestanie mieć możliwość jej wykonywania, tj.
    prowadzenia działalności franczyzowej. Da to podstawy fd do
    wypowiedzenia umowy - ale znowu możliwość, a nie konieczność.


    > 2. W przypadku gdyby jednak franczyzodawca nie wypowiedział umowy to czy
    > złożenie wniosku o upadłość spowoduje iż umowa przestanie obowiązywać? W
    > mowie znowu mamy "MOŻE". Ale czy ostatecznie doprowadzenie do upadłości
    > spowoduje zerwanie tej umowy?

    Znowu zasadniczo nie. Syndyk może odstąpić od takiej umowy.

    > 3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?

    Tylko takich, gdzie świadczenie jest silnie związane z osobą zmarłego,
    np. umowa o namalowanie portretu przez malarza.

    --
    .B:artek.


  • 3. Data: 2011-10-12 10:30:02
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Pendrive <P...@d...pl>


    > 3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?

    tak na marginesie po takim pytaniu na grupie na miejscu sluzb
    sprawdzilbym czy u CIebie wszystko wporzadku (z głową)



  • 4. Data: 2011-10-12 10:30:17
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 11 Oct 2011, .B:artek. wrote:

    > W dniu 11-10-2011 22:17, Darek pisze:
    >> Próbuje rozwiązać pewną umowę franczyzy z powodów ekonomicznych
    >> (franczyzobiorcą jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą)

    A ja bym poprosił o rozłożenie franczyzy na czynniki pierwsze, czyli
    określenie umów nazwanych które taką umowę tworzą.
    Z KC ona nie wynika, czyli:
    - albo istnieje jej definicja w innym akcie prawnym
    - albo jest to odmiana umowy nazwanej lub złożenie umów nazwanych

    Jak rozumiem agencja to nie jest?

    >> 1. W umowie franczyzobiorca definiowany jest jako przedsiębiorca
    [...]
    >> Martwi mnie to "może", ale czy w przypadku złożenia wniosku o likwidacje
    >> działalności gospodarczej ta umowa ma prawo obowiązywać?
    >
    > Teoretycznie tak, ale fb przestanie mieć możliwość jej wykonywania, tj.
    > prowadzenia działalności franczyzowej.

    ...przy czym raczej da się wywieść niewywiązanie się z obowiązku
    a nie "niemożliwość".
    Do tego jeśli umowa wprost nie zabrania znalezienia sobie podwykonawców,
    to nie można wykluczyć w pełni legalnego wykonywania umowy bez DG :]

    IMVHO tu jest właśnie krytyczne określenie, czy franczyza da się
    podciągnąć np. pod zlecenie: chodzi rzecz jasna o ustawowe
    warunki wypowiadania.

    >> 2. W przypadku gdyby jednak franczyzodawca nie wypowiedział umowy to czy
    >> złożenie wniosku o upadłość spowoduje iż umowa przestanie obowiązywać?
    >
    > Znowu zasadniczo nie. Syndyk może odstąpić od takiej umowy.

    Inaczej: syndyk ma bezwarunkowe prawo odstąpienia.
    Czyli to o co pytającemu chodzi.
    Ale trzeba najpierw mieć pieniądze na pokrycie kosztów bankructwa :]

    pzdr, Gotfryd


  • 5. Data: 2011-10-12 11:21:51
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (12.10.2011 12:30), Pendrive wrote:
    >
    >> 3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?
    >
    > tak na marginesie po takim pytaniu na grupie na miejscu sluzb
    > sprawdzilbym czy u CIebie wszystko wporzadku (z głową)

    Bo?

    p. m.


  • 6. Data: 2011-10-12 12:04:22
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: to <t...@x...abc>

    begin Darek

    > 3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?

    Nie, istnieje obowiązek dopełnienia umów zza grobu.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 7. Data: 2011-10-12 12:10:17
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-10-12, to <t...@x...abc> wrote:

    [...]

    >> 3. Śmierć przedsiębiorcy powoduje wygaśnięcie umów?
    > Nie, istnieje obowiązek dopełnienia umów zza grobu.

    Wg Ciebie miało to być zabawne? Są umowy które przechodzą
    na spadkobierców, o ile Ci nie zrzekną się spadku.
    Przykładem takowej są np. umowy OC, które powędrują
    razem z samochodem.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 8. Data: 2011-10-12 12:26:06
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 12-10-2011 12:30, Gotfryd Smolik news pisze:
    > A ja bym poprosił o rozłożenie franczyzy na czynniki pierwsze, czyli
    > określenie umów nazwanych które taką umowę tworzą.
    > Z KC ona nie wynika, czyli:
    > - albo istnieje jej definicja w innym akcie prawnym
    > - albo jest to odmiana umowy nazwanej lub złożenie umów nazwanych
    >
    > Jak rozumiem agencja to nie jest?

    Trochę umowy licencyjnej, może trochę zlecenia + duuużo oryginalnej
    postaci. Akurat franczyza jest dość specyficzna, czyt. mało podobna do
    innych umów.
    Błędnie zakładasz (a tak mi się wydaje), że każda nienazwana to zlepek
    umów nazwanych. Czasem tak (np. w przybliżeniu faktoring = przelew +
    zlecenie), a czasem nie. Do tego podkreśla się konsekwentnie i w
    orzecznictwie SN i w doktrynie, że umowa nienazwana to nie jest proste
    połączenie umów nazwanych. Każda nienazwana ma swoją oryginalną postać,
    w której można się ewentualnie doszukiwać jakichś analogii do umowy
    nazwanej. To tak samo jak nie można powiedzieć, że dziecko = matka + ojciec.


    > ...przy czym raczej da się wywieść niewywiązanie się z obowiązku
    > a nie "niemożliwość".
    > Do tego jeśli umowa wprost nie zabrania znalezienia sobie podwykonawców,
    > to nie można wykluczyć w pełni legalnego wykonywania umowy bez DG :]

    Akurat mam inne zdanie.

    > IMVHO tu jest właśnie krytyczne określenie, czy franczyza da się
    > podciągnąć np. pod zlecenie: chodzi rzecz jasna o ustawowe
    > warunki wypowiadania.

    Moim zdaniem nie da się. Tylko przepisy ogólne o zobowiązaniach.
    Przepisy szczególne to na siłę i generalnie słabo to wygląda z
    ewentualną argumentacją IMHO.

    > Inaczej: syndyk ma bezwarunkowe prawo odstąpienia.
    > Czyli to o co pytającemu chodzi.
    > Ale trzeba najpierw mieć pieniądze na pokrycie kosztów bankructwa :]

    A co to jest "bezwarunkowe prawo"? Syndyk może odstąpić i najpewniej tak
    zrobi, ale znowu - nie musi.

    --
    .B:artek.


  • 9. Data: 2011-10-12 14:34:35
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 12 Oct 2011, .B:artek. wrote:

    > W dniu 12-10-2011 12:30, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> A ja bym poprosił o rozłożenie franczyzy na czynniki pierwsze, czyli
    >> określenie umów nazwanych które taką umowę tworzą.
    >> Z KC ona nie wynika, czyli:
    >> - albo istnieje jej definicja w innym akcie prawnym
    >> - albo jest to odmiana umowy nazwanej lub złożenie umów nazwanych
    >>
    >> Jak rozumiem agencja to nie jest?
    >
    > Trochę umowy licencyjnej, może trochę zlecenia + duuużo oryginalnej postaci.
    > Akurat franczyza jest dość specyficzna, czyt. mało podobna do innych umów.
    > Błędnie zakładasz (a tak mi się wydaje), że każda nienazwana to zlepek umów
    > nazwanych.

    Inaczej: każda umowa nienazwana dla potrzeb analizy musi zostać
    rozłożona na czynniki pierwsze, czyli przepisy którym podlega.
    Żeby jasność była: jest dla mnie oczywiste wskutek przeczytania
    iluś tam wyroków NSA, w tym takich w którym onże sąd zwracał
    USowi uwagę, że on nie jest on wymyślania umów, a od właściwego
    przypisania podatków do poszczególnych "zdarzań podatkowych",
    które określa się właśnie w oparciu o prawo cywilne.

    > Czasem tak (np. w przybliżeniu faktoring = przelew + zlecenie),
    > a czasem nie.

    Patrz wyżej.
    Przyjęcie takiego założenia może skutkować uchylaniem się
    od podatku ;)
    Żeby uprzedzić: zapobiega temu dość skutecznie przepis, który
    jasno i wyraźnie określa, że do innych umów o świadczenie
    usług stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.
    Skutki ma zarówno cywilne jak i owe podatkowe.
    I teraz do skutków cywilnych: ważne jest, aby wyłączyć wszystkie
    te elementy, które *nie podlegają* pod zlecenie.
    A nie mając orientacji w franczycie nie mam pojęcia czy i co
    wyłącza ją spod działania przepisów o zleceniu, ewentualnie czy
    coś wyłącza tylko elementy takiej umowy pozostawiając inne.

    > Do tego podkreśla się konsekwentnie i w orzecznictwie SN i w
    > doktrynie, że umowa nienazwana to nie jest proste połączenie umów nazwanych.

    Jeśli masz pod ręką przykład z orzecznictwa to poproszę,
    sprawdzimy o jaki kontekst chodzi.
    Prawdę mówiąc, literalnie masz rację: bo wcale nie chodzi o to jaka
    to umowa, tylko które przepisy (dotyczące których umów) się stosuje.
    Tylko z pozoru może to brzmieć absurdalnie, ale to nas właśnie
    interesuje: które przepisy się stosuje, a nie "jak nazwać".

    > Każda nienazwana ma swoją oryginalną postać, w której można się ewentualnie
    > doszukiwać jakichś analogii do umowy nazwanej.

    Ale nas nie interesują analogie, a zobowiązania które z tego wynikają.
    I patrz ów art. KC o zleceniu.

    > To tak samo jak nie można
    > powiedzieć, że dziecko = matka + ojciec.

    Ale do osób nie stosuje się przepisów dotyczących umów :P
    (zgoda, ze tak nie można więc powiedzieć, niezgoda że "tak samo")

    >> ...przy czym raczej da się wywieść niewywiązanie się z obowiązku
    >> a nie "niemożliwość".
    >> Do tego jeśli umowa wprost nie zabrania znalezienia sobie podwykonawców,
    >> to nie można wykluczyć w pełni legalnego wykonywania umowy bez DG :]
    >
    > Akurat mam inne zdanie.

    To trzeba je poprzeć przepisem :)
    Pytanie było stąd właśnie: jeśli umowa jest agencją, to w sposób
    oczywisty się nie da, bo w KC wprost zapisano że stroną *jest*
    przedsiębiorca (więc fakt wyrejestrowania DG prowadziłby do "nielegalnej
    DG", a nie do nieważności umowy).
    Ale jeśli konkretny przepis nie stoi temu na przeszkodzie, to jak
    najbardziej przedsiębiorca może swoje zobowiązania realizować
    w sposób niesprzeczny z zakończeniem DG.
    Przykładem powierzenie innej firmie realizacji własnych świadczeń
    gwarancyjnych. Oczywiście nie powoduje do przejścia długu - znaczy
    odpowiada były przedsiębiorca, ale skoro on *nie wykonuje*, to
    i nie DG nie prowadzi.

    >> IMVHO tu jest właśnie krytyczne określenie, czy franczyza da się
    >> podciągnąć np. pod zlecenie: chodzi rzecz jasna o ustawowe
    >> warunki wypowiadania.
    >
    > Moim zdaniem nie da się. Tylko przepisy ogólne o zobowiązaniach.

    Czyli nie mamy tutaj do czynienia ze "świadczeniem usług",
    w żaden sposób?

    > Przepisy
    > szczególne to na siłę i generalnie słabo to wygląda z ewentualną argumentacją
    > IMHO.

    Nie mów, że nie znasz przepisu art.750 KC?

    Przecież znaczna większość "umów zlecenia" zawieranych
    z pseudopracownikami to właśnie umowy "na warunkach" zlecenia,
    a nie umowy zlecenia.
    Cegły noszą, a nie "dokonują czynności prawnych".

    I teraz można zaproponowac taką metodę analizy: wychodząc od 750KC
    najpierw wyreślamy wszystkie "zdarzenia cywilne", które podpadają
    pod przypadki kiedy *stosuje się* inne przepisy (i stosujemy tamte).
    Na deser korygujemy o "zdarzenia cywilne" które wprost są wykonywaniem
    elementów stanowiących umowy nazwane. I tak od ogółu do szczegółu
    dojdziemy jakie są prawa z ustawy.
    No to co nie kwalifikuje się jako elementy "nie uregulowane
    innymi przepisami"?
    Bo jeśli dajesz głowę że NIC, to mamy wprost 746.2 KC
    Ale jako że nie wiem prawie nic o takich umowach, to pytam
    "z czego się składają".

    >> Inaczej: syndyk ma bezwarunkowe prawo odstąpienia.
    >> Czyli to o co pytającemu chodzi.
    >> Ale trzeba najpierw mieć pieniądze na pokrycie kosztów bankructwa :]
    >
    > A co to jest "bezwarunkowe prawo"?

    Że uchyla bezwarunkowość zapisaną w umowie.
    Co jest niezrozumiałe, "prawo" czy "bezwarunkowe"?

    > Syndyk może odstąpić

    No właśnie.
    A ten kto zawarł umowę niekoniecznie - i o to chodzi.

    > i najpewniej tak zrobi, ale znowu - nie musi.

    Ależ jak nie chce to niech nie wypowiada :P
    Idzie o *PRAWO* do wypowiedzenia.
    Pytający co najmniej sądzi że nie ma takiego prawa, a przynajmniej
    pisze że z umowy tak nie wynika.

    pzdr, Gotfryd


  • 10. Data: 2011-10-12 19:56:03
    Temat: Re: "Wymuszenie" zerwania umowy współpracy
    Od: Darek <n...@p...maila.pl>


    > tak na marginesie po takim pytaniu na grupie na miejscu sluzb
    > sprawdzilbym czy u CIebie wszystko wporzadku (z głową)
    >

    Nie miałem na myśli samobójstwa. Żyję w dużym stresie z uwagi na tą
    umowę ponadto jestem w grupie o podwyższonym ryzyku zawału. Nie chcę
    zostawić pasztetu rodzinie.

    Darek

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1