eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 1. Data: 2005-04-14 05:01:13
    Temat: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: ">Cezary<" <"czarek_pol[nospam]"@o2.pl>

    Witam
    Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła
    klasę na dwór)niechcący wybił dwie jedynki. Jako, że koszty leczenia są
    i będą dość spore proszę o pomoc jakie roszczenia mogę wysunąć wobec
    szkoły. Wiem o tym, że mogę uzyskać pieniądze z ubezpieczenia mojego
    syna, oraz ubezpieczenia nauczyciela prowadzącego w tym czasie zajęcia.
    Jednak nie wiem jak to zrobić. Nie znam procedur. Czy ktoś może mi pomóc.

    --
    Pozdrawiam Cezary


  • 2. Data: 2005-04-14 05:17:16
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 14 Apr 2005 07:01:13 +0200, >Cezary< napisał(a):

    > Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła
    > klasę na dwór)

    Co to znaczy "puściła klasę na dwór"?

    > jakie roszczenia mogę wysunąć wobec szkoły.

    Na razie z opisu sądzę, że żadne.

    > oraz ubezpieczenia nauczyciela prowadzącego w tym czasie zajęcia.

    Jeśli udowodnisz winę nauczyciela. I nie on, ani jego ubezpieczalnia ci
    wtedy zapłaci.

    RG


  • 3. Data: 2005-04-14 06:44:01
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Beniamin" <b...@c...pl>

    > Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła klasę
    > na dwór)niechcący wybił dwie jedynki. Jako, że koszty leczenia są i będą
    > dość spore proszę o pomoc jakie roszczenia mogę wysunąć wobec szkoły. Wiem
    > o tym, że mogę uzyskać pieniądze z ubezpieczenia mojego syna, oraz
    > ubezpieczenia nauczyciela prowadzącego w tym czasie zajęcia. Jednak nie
    > wiem jak to zrobić. Nie znam procedur. Czy ktoś może mi pomóc.

    Szkoła odpowiada na podstawie art. 415 k.c. w wypadku szkody wywołanej przez
    ucznia w czasie, gdy nauczycielka, zobowiązana do nadzorowania go, zejdzie z
    dyżuru.
    Wyrok Sądu Najwyższego 13 maja 2004 r. (sygn. II UK 371/03)

    Masz prawo do naprawienia szkody przez szkołę w pełnej wysokości. Jak znam
    życie to procedura będzie taka: najpierw leczysz syna, potem żądasz zwrotu
    poniesionych kosztów, oni proponują jakąś małą sumę, składasz pozew do sądu,
    po jakimś czasie płacą całość z odsetkami.

    Pozdrawiam,
    Beniamin


  • 4. Data: 2005-04-14 07:16:14
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 14 Apr 2005 06:44:01 GMT, Beniamin napisał(a):

    > Szkoła odpowiada na podstawie art. 415 k.c. w wypadku szkody wywołanej przez
    > ucznia w czasie, gdy nauczycielka, zobowiązana do nadzorowania go, zejdzie z
    > dyżuru.
    > Wyrok Sądu Najwyższego 13 maja 2004 r. (sygn. II UK 371/03)

    Ale to nie było podczas dyżuru.

    1965.04.08 wyrok SN, I CR 25/65, LEX nr 5771
    Obowiązek rozciągnięcia pieczy przez kierownictwo szkoły nad uczniami nie
    może być pojmowany tak szeroko, by każdej grupie uczniów, przez cały czas
    ich pobytu w szkole musiał towarzyszyć opiekujący się nią nauczyciel.

    1998.03.03 wyrok s.apel. w Warszawie I ACa 14/98
    Wysokie wymagania staranności, jakiej oczekuje się od funkcjonariuszy
    państwowych nie mogą się przeradzać w przypisywanie im obowiązków
    niemożliwych praktycznie do wykonania i tym samym wprowadzenie swoistej
    odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co w sposób szczególny dotyczy
    czynności, z których podjęciem połączone jest niebezpieczeństwo oraz
    wynikająca stąd możliwość częstszego niż to zazwyczaj się dzieje -
    powstania szkody.

    Jak udowodnisz poza tym istnienie normalnego związku przyczynowego między
    sposobem sprawowania opieki a wypadkiem, jeżeli obowiązkiem służbowym
    nauczyciela jest między innymi uczenie dzieci samodzielności,
    odpowiedzialności za własne postępowanie, a więc także stawianie ich w
    sytuacjach sprawdzających tę samodzielność, poszanowanie norm społecznych
    oraz porządku prawnego?

    Z Wikipedii:
    "Przesłankami odpowiedzialności deliktowej są:
    - powstanie szkody,
    - popełnienie przez sprawcę czynu niedozwolonego,
    - związek przyczynowy między szkodą a czynem zabronionym,
    - wina sprawcy.
    Brak którejkolwiek z tych przesłanek wyłącza odpowiedzialność sprawcy
    czynu. Osoba dochodząca roszczeń z tytułu czynu niedozwolonego winna
    udowodnić wszystkie te przesłanki. O winie sprawcy zazwyczaj wnioskuje się
    z jego zachowania itp. okoliczności.

    "Związek przyczynowy" to oczywiście "normalny związek przyczynowy" w
    rozumieniu art. 361 § 1 kc.

    RG


  • 5. Data: 2005-04-14 09:53:22
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 14 kwi o godzinie 07:17, na pl.soc.prawo, Roman G. napisał(a):


    >> Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła
    >> klasę na dwór)
    >
    > Co to znaczy "puściła klasę na dwór"?


    Poszła na kawę, wypić drinka - tymczasem uczniów wyganiając na boisko, plac
    szkolny.


    >> jakie roszczenia mogę wysunąć wobec szkoły.
    >
    > Na razie z opisu sądzę, że żadne.


    To po co wogóle są ci nauczyciele?? Skoro rzecz działa się podczas lekcji -
    to chyba jednak szkoła, nauczyciel odpowada za ucznia - PRAWDA??


    >> oraz ubezpieczenia nauczyciela prowadzącego w tym czasie zajęcia.
    >
    > Jeśli udowodnisz winę nauczyciela. I nie on, ani jego ubezpieczalnia ci
    > wtedy zapłaci.


    Udowodnić winę ???? - bardzo prosto - plan lekcji.


    --
    Herbi
    14-04-2005 11:53:19


  • 6. Data: 2005-04-14 10:18:03
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 14 Apr 2005 11:53:22 +0200, Herbi napisał(a):

    >> Co to znaczy "puściła klasę na dwór"?
    > Poszła na kawę, wypić drinka

    ???

    > uczniów wyganiając na boisko, plac szkolny.

    Wyganiając?

    >>> jakie roszczenia mogę wysunąć wobec szkoły.
    >> Na razie z opisu sądzę, że żadne.
    > To po co w ogóle są ci nauczyciele??

    Kiedy wysyłasz dziecko do cioci na wakacje, też chodzi z dziećmi cioci do
    sklepu, do lasu, nad rzekę, a ciocia gotuje obiad. Dziecko pow. 7 r.ż.
    całkiem całkiem już funkcjonuje w życiu codziennym, prawda? Na zbiórce
    zuchowej już można pracować z nim metodą zwiadu na przykład.

    > Skoro rzecz działa się podczas lekcji - to chyba jednak szkoła, nauczyciel odpowada
    > za ucznia - PRAWDA??

    Odpowiada nie znaczy jest winien, bo być może dołożył należytej staranności
    w nadzorze.

    > Udowodnić winę ???? - bardzo prosto - plan lekcji.

    E tam... Na lekcji można pracować różnymi metodami.

    RG


  • 7. Data: 2005-04-14 11:41:01
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: ">Cezary<" <"czarek_pol[nospam]"@o2.pl>

    Roman G. napisał(a):

    > Co to znaczy "puściła klasę na dwór"?

    Na pytanie dzieci "czy mogą iść na lekcji na dwór?" powiedziała, że
    mogą. Jednak sama się z nimi nie pofatygowała

    --
    Pozdrawiam Cezary


  • 8. Data: 2005-04-14 11:41:57
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:uwfwaw0xo2nv.1lwrmanrm909z.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 14 Apr 2005 07:01:13 +0200, >Cezary< napisał(a):
    >
    >> Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła
    >> klasę na dwór)
    >
    > Co to znaczy "puściła klasę na dwór"?
    >
    >> jakie roszczenia mogę wysunąć wobec szkoły.
    >
    > Na razie z opisu sądzę, że żadne.
    >

    a to niby dalczego nie?

    P.



  • 9. Data: 2005-04-14 11:44:21
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > 1998.03.03 wyrok s.apel. w Warszawie I ACa 14/98
    > Wysokie wymagania staranności, jakiej oczekuje się od funkcjonariuszy
    > państwowych nie mogą się przeradzać w przypisywanie im obowiązków
    > niemożliwych praktycznie do wykonania i tym samym wprowadzenie swoistej
    > odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co w sposób szczególny dotyczy
    > czynności, z których podjęciem połączone jest niebezpieczeństwo oraz
    > wynikająca stąd możliwość częstszego niż to zazwyczaj się dzieje -
    > powstania szkody.


    "Mojemu synowi jeden z kolegów w czasie lekcji (nauczycielka puściła
    klasę na dwór)niechcący wybił dwie jedynki"

    P


    --
    http://www.love-office.com/forum/
    ... miłość, seks, kłopoty małżeńskie, pamiętnik ...




  • 10. Data: 2005-04-14 11:47:45
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: ">Cezary<" <"czarek_pol[nospam]"@o2.pl>

    Roman G. napisał(a):

    > Ale to nie było podczas dyżuru.

    Byłem tam dzisiaj i sprawa się dość skomplikowała. Dyrekcja i
    higienistka szkolna odnotowały, że stało się to podczas przerwy.
    Natomiast nauczyciel dyżurujący na tej przerwie twierdzi, że nic się na
    jego dyżurze nie wydarzyło i będzie się bronił w tej sprawie. Są też
    świadkowie, którzy twierdzo, że widzieli mojego syna wchodzącego do
    gabinetu higienistki w czasie lekcji.

    --
    Pozdrawiam Cezary

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1