"Joanna Bałuszek" <k...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:35jka.77139$fH1.688655@news.chello.at...
> Witam,
>
> Przychodzi mi na mysl:
> - poslugiwanie sie takimi nazwami jak notariusz, czek bankowy, itp.
> Wszystko pisane z duzej litery jak nazwa wlasna. Rysunki przedstawiajace
> jakies abstrakcyjne czeki z nazwami typu "BANK CENTRALNY"
> - wykorzystywanie bazy danych osobowych (nigdy nigdzie nie wyrazalam
> zgody na umieszczenie mnie w takiej bazie - a oni pisza ze maja moje dane
> "zostaly im udostepnione") poza tym posiadam w ich bazie numer:
> FB3D6901-04739817240605
> - proba wyludzenia. (wyludzenie znaczkow pocztowych, oplaty i danych
> osobowych w zamian za jakas obietnice).
> - proba oszustwa (sugerowanie ze pieniazki dostaje kazdy, a czasem
> poslugiwanie sie slowem "zwyciezca")
>

Co to tego, ze takie przesylki sa denerwujace i zastanawia bardzo, skad oni
biora adresy ludzi, do ktorych je kieruja, to sie z Toba zgodze.
Ale niektore Twoje zarzuty sa w ogole nieuzasadnione:
1) "czek bankowy" to nie jakas zastrzezona nazwa, ktorej nie wolno byloby
tutaj uzywac. To po prostu nazwa jednego z mozliwych srodkow platnosci.
Zastrzezone dla bankow jest tylko wystawianie takich czakow i dopoki ktos
inny tego nie robi i nie nazywa swoich "papierow wartosciowych" czakami
bankowymi, to nie jest to zadne uchybienie.
2) slowo "notariusz" samo w sobie rowniez nie jest chronione w taki sposob,
ze nie wolno go nigdzie wymieniac. Zastrzezone dla osob posiadajacych
odpowiednie uprawnienia jest tylko uzywanie tej nazwy odnosnie dokonywania
okreslonych czynnosci zastrzezonych wlasnie dla notariuszy. Samo wymienienie
tu w tresci tego slowa w kontekscie, ze notariusz bedzie czuwal nad czyms
tam nie jest zabronione (bo niewykluczone, ze naprawde czuwa notariusz).
Pisanie tutaj tego slowa z duzej litery to nic innego jak blad
ortograficzny - w kontekscie prawnym jest to bez znaczenia.

Odnosnie danych osobowych, to faktycznie prawdopodobne jest, ze firma weszla
w ich posiadanie bezprawnie. Ale tak byc rowniez nie musi, bo przed wejsciem
w zycie ustawy o ochronie danych osobowych firmy oficjalnie sprzedawaly
sobie bazy danych i w ten sposob trafialy dane z jednej firmy do nastepnej i
bylo to dozwolone. Zreszta podali nawet od kogo kupili dane. Na ile legelne
jest wykorzystywanie tak zdobytych danych dzisiaj - nie wiem. Mozliwe, ze
teraz musza uzyskac Twoja zgode dla dalszego przetwarzania tych danych i
dlatego wysylaja takie bzdurne lisciki, aby tylko zachecic do podpisania
zgody.
Wyludzenie i oszustwo - bardzo prawdopodobne, ze tak. Tak wiekszosc takich
przypadkow w rzeczywistosci sie konczy przynajmniej. Niby jakis adres podali
i nawet numer KRS. Ale to na pewno lipa i wiekszosci takich oszustow nikt z
ich dzialalnosci nie rozliczy.

--
pozdr
Przemek