W jaki sposób weryfikowane są podpisy popierające czyjąś kandydaturę?
Przecież to iście benedyktyńska robota, sprawdzić tysiące czy dziesiątki
tysięcy podpisów, czy numer Pesel zgadza się z daną osobą, lub czy taka
osoba w ogóle istnieje, albo czy kilku podpisów nie wykonała ta sama
osoba. Jak to się odbywa?

do góry

Użytkownik wielblond napisał:
> W jaki sposób weryfikowane są podpisy popierające czyjąś kandydaturę?

Do tej pory nie były.
Sprawdzano tylko miejscowość, prawidłowość nr PESEL - ilość cyfr, płeć -
i czy osoba jest pełnoletnia (też z numeru PESEL).

> Przecież to iście benedyktyńska robota, sprawdzić tysiące czy dziesiątki
> tysięcy podpisów, czy numer Pesel zgadza się z daną osobą, lub czy taka
> osoba w ogóle istnieje, albo czy kilku podpisów nie wykonała ta sama
> osoba. Jak to się odbywa?

Na chybcika.
Wykreślane są wpisy nieczytelne - poza podpisem, który może być
nieczytelny - z błędnymi na oko nr PESEL i osób nie mieszkających w
danym okręgu oraz niepełnoletnich.

No chyba, że podpisy idą do prokuratury, ale to się dzieje dopiero od
ostatnich wyborów.
Wcześniej wszystko łykano jak leci.

pozdrawiam
Arek


--

www.arnoldbuzdygan.com

do góry

Tak, ale weryfikuje się tylko niewygodnych, wczesniej przez prowokatorów podstawiając
długie listy nieprawdziwych
danych, więc idziesz na pewniaka, tak przed laty załatwiono m.in. Partię "X" St.
Tymińskiego, swoją droga obecnymi
"czystymi" rekami...
JaC


-----

> Przecież to iście benedyktyńska robota, sprawdzić tysiące czy dziesiątki tysięcy
podpisów, czy numer Pesel zgadza się
z daną osobą, lub czy taka osoba w ogóle istnieje, albo czy kilku podpisów nie
wykonała ta sama osoba.

do góry

Bzdury wypisujesz, w kazdych wyborach eliminowano niewygodnych.
BTW do tego słuzy zresztą całą ordynacja wybiórcza.
JaC

-----

> Wcześniej wszystko łykano jak leci.

do góry

Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:feboqq$c5t$1@news.onet.pl...
> Użytkownik wielblond napisał:
>> W jaki sposób weryfikowane są podpisy popierające czyjąś kandydaturę?
>
> Do tej pory nie były.

Były. Juz w latach 90-tych niektóre komitety wyborcze mały z tym kłopoty.

> Sprawdzano tylko miejscowość, prawidłowość nr PESEL - ilość cyfr, płeć -
> i czy osoba jest pełnoletnia (też z numeru PESEL).
> No chyba, że podpisy idą do prokuratury, ale to się dzieje dopiero od
> ostatnich wyborów.
> Wcześniej wszystko łykano jak leci.

Nie masz racji. Co najmniej w połowie lat 90-tych były już pierwsze takie
sprawy. Wcześniej nie pamiętam. Inna sprawa, ze bywał kłopot z
udowodnieniem winy, bo listy nie były podpisywane przez osoby zbierające
podpisy i po ujawnienia fałszerstwa trudno było dowieść winy konkretnej
osobie. teraz teoretycznie się to zmieniło. nie wiem, jak w praktyce to
wygląda.

do góry