eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworegulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego › Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
  • Data: 2014-10-26 18:06:35
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:m2it70$11d$1@node2.news.atman.pl...
    > On 2014-10-26 13:41, witek wrote:
    >
    >>> Przewiezienia do szpitala też nic nie zmieni - mało który ma okulistę
    >>> na
    >>> oddziale ratunkowym.
    >>
    >> to gdzie proponujesz? od razu na cmentarz?
    >
    > W sumie jak się zastanawiam, to kurwa różnica niewielka.
    >
    > Człowiek 75 lat, obustronne zapalenie płuc, niepoddające się już dwóm
    > antybiotykom. Leczony na różne choroby przewlekłe jak to w tym wieku.
    > Rozpoznanie jest, skierowanie do szpitala jest. I co dalej.
    >
    > Pierwsze podejście - gdzie ze pacjentem ze skierowaniem? Odpowiedź - na
    > SOR. Ale na Sorze pani mówi, że nie ma miejsc. Co za debil wymyślił, żeby
    > planowe oraz na skierowanie przyjęcia odbywały się na SORZe???
    >
    > Drugie podejście - jadę z pacjentem na SOR - pani zobaczyła, że nie ma
    > doczynienia z parą emerytów, więc bez szemrania kartę przyjęcia
    > wypisała - jest 17. I co dalej - o 0.30 pacjenta bada lekarz i decyduje,
    > ze rzeczywiście nadaje się do szpitala - kurwa Nobla powinni za to
    > odkrycie dostać, ale łatwiej by było jakby przeczytali skierowanie - tam
    > stało napisane.
    >
    > Następny dzień o 14 w końcu przyjmują na odział (po 21 godzinach) - w tym
    > czasie nawet jedzenia i picia nie dostał ani leków które normalnie
    > bierze -. Znaczy dostał, bo po krótkiej dyskusji z ochroniarzem wpuścili
    > mnie na SOR i sam to załatwiłem. W międzyczasie z nerwów dostaje
    > trzęsiawki (przy wybitnej pomocy salowej, która go poinformowała, że na
    > odział ma iść na piechotę z kroplówką) - Lekarka na początek stwierdza,
    > że to nic takiego, na moją sugestję dostaje jednak coś na nerwy.
    >
    > Na oddziale o 14 w piątek już żadnego regularnego lekarza nie ma. Lekarz
    > dyżurny przepisuje antybiotyk, sól fiziologiczną, tlen itp, spisują jakie
    > leki bierze. OK.
    >
    > Leki są ważne bo pacjent ma Alhaimera - jak bierze to jest ok, jak nie
    > bierze to różnie bywa w kontakcie z rzeczywistością. Wczoraj zapomnieli
    > dać, znaczy pamiętali ale nie mieli - dopiero im przypomniałem, ze jak
    > nie mieli, jak im do ręki dałem.
    >
    > Dziś przychodzę - znalazłem nie otwartą torebkę, co miał rozpuscić i
    > wypić. Tlen podłączony tylko butla pusta, ktoplówki nie ma. Proszę
    > pielęgniarkę, żeby zrobiła co trzeba, w międzyczasie znajduję tabletki na
    > podłodze obok łóżka. Po zrobieniu awantury bronią się, że skąd mogli
    > wiedzieć, że nie zje sam. Może kurwa dlatego, że znów mu lekarstwa na
    > Altheimera nie dali... Wielkie zdziwienie, że po tym jak nie dostał
    > leków, to słabiej kontaktuje.
    >
    > Ja wiem, że tu rozwodnicy, gwałciciele i porad kiepsko się szuka, ale
    > wie ktoś może od czego zacząć, żeby chujom koło dupy narobić? Przecież
    > jak im się ktoś nie postawi, to zawsze tak będzie - choćby pro publico
    > bono należy ich wyprostować.
    >
    > Pierwsza myśl, to NFZ za to płaci, może oni są zainteresowani, że płacą
    > za usługę, która nie jest wykonywana. Na infolinni NFZ są zdziwieni, że
    > ktoś dzwoni i pyta jak wygląda procedura przyjęcia na odział ze
    > skierowaniem i pytają się czy zdaję sobie sprawę, że dodzwoniłem się na
    > Infolinię - no bo przecież żeby po informację dzwonić na infolinnię. Z
    > tego co mi człowiek na infolinni powiedział w końcu NFZ płaci za usługi i
    > to jest ich zmartwienie, a czy usługi są wykonywane to już nie oni a
    > szpital.
    >
    > Już wiem, że muszę być tam dwa razy dziennie i wszystko sam sprawdzić (to
    > się nazywa zdaje się roszczeniowy pacjent - zamiast umrzeć na korytarzu,
    > to się czepia). Jakby ktoś był zainteresowany i zastanawiał się gdzie nie
    > iść do szpitala to Bielański w DC.

    To samo, co napisałeś do nas powinieneś wysłać do Dyrektora tego szpitala
    oraz Rzecznika Praw Pacjenta.Na pewno odniesie większy skutek.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1