> Ale są rzecza. I z pewnoscia nie mozna domniemywac ze rzad jest
> wlascicielem (calego ciala, czy tez serca), tak jak nie jest automatycznie
> wlascicielem portfela w kieszeni denata, czy jego dzialki budowlanej.

masz rację, ale co z tego? prawo w tej kwestii w polsce jest takie jakie
jest, to że prawo jest lewe, nie zmienia faktu,
co może zrobić w tej sprawie przeciętny zjadacz chleba? napisać skargę do
międzynarodowej organizacji ochrony praw człowieka ? (ciekawe z jakim
skutkiem)

pozdrawiam