> Wszystko zależy od tego, kto robił te zdjęcia.
> W sytuacji, w której sytuacja jest "służbowa", to z wizerunkiem pół biedy
> [chyba że okoliczności są kompromitujące ;-) ].
>
> Ale wystarczyło poszperać w google'ach. Pisała o tym "Gazeta Prawna":
> http://www.gazetaprawna.pl/nt/nt.html?arch=3
> odpowiadając na pytanie dotyczące wprawdzie wykorzystania materiałów
> "znalezionych" w sieci, ale to zupełnie analogiczna historia...
=================

Nie, nie... przeczytałem artykuł, ale analogii nie znalazłem.

Moje obawy nie dotyczą "autora" zdjęć. Człowiek, który
te fotki robił musi być dziś już naprawdę leciwym człowiekiem
(jeżeli jeszcze żyje). Nie spodziewałbym się więc ataku i roszczeń
z jego strony. Chodzi o ludzi _z_fotek_ i ich rodziny.

Czy taki na przykład wnuczek, który zobaczy dziadka na fotografii
nie zechce napsuć komuś krwi i żądać "zezwolenia" na publikację
zdjęcia dziadka/babci... i czym a do tego prawo. O to mi chodzi...

pozdrawiam