eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrąciłam pieszego › Re: potrąciłam pieszego
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.g
    azeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: potrąciłam pieszego
    Date: Sat, 8 Mar 2003 13:41:57 +0100
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 32
    Message-ID: <b4cr9b$5i0$5@inews.gazeta.pl>
    References: <b4aq0q$jka$6@inews.gazeta.pl> <7...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: pc92.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1047130220 5696 217.99.219.92 (8 Mar 2003 13:30:20 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 8 Mar 2003 13:30:20 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:134397
    [ ukryj nagłówki ]

    >> Jak napisała Beata, był korek, więc ten pieszy nigdy nie przeszedłby
    >> na drugą stronę gdyby nie wymusił hamowania nadjeżdżającego pojazdu.

    Nie jestem przekonany o prawidłowości wniosku. Mógł stanąć po przejściu
    jednego pasa i rzucić okiem, czy nic nie nadjeżdża. Mógłby dzięki temu
    uniknąć wypadku. W tym zakresie wydaje mi się, że jest współwinny. To, że
    ktoś jest na pasach, nie znaczy, że może "wyłączyć" myślenie.

    >> Jakoś do środka jezdni doszedł, więc odpowiednie przepisy są jak ma
    >> zachować się kierowca w momencie, w którym pieszy jest na drodze i
    >> kontynuuje przechodzenie przez ulicę Patrzę na to w ten sposób: albo
    >> "baba" rozglądała się dla kogo ten cały cyrk na drodze i NIE
    >> ZWRACAŁA uwagi, że dojeżdża do przejścia. Teraz próbuje się mignąć
    >> od odpowiedzialności. A gdyby ten chłopak był niewidomy?

    Chłopak miał 13 lat. No to pewnie wiele wyższy od pojazdów nie był. Mogła go
    nie widzieć aż do momentu, kiedy wyszedł z za pojazdu.

    Nie czuję się powołany do osądzania tej sprawy. Jednak, jeśli sąd dojdzie do
    takiego, jak ty przekonania, iż do zdarzenia doszło w wyniku wyjątkowo
    niesprzyjającego splotu przypadków, których przewidzieć i którym zapobiec
    nikt z biorących udział w zdarzeniu nie mógł, to po prostu nie skarze
    nikogo i tyle.

    Odpowiedzialność cywilna spadnie oczywiście na właściciela pojazdu na
    zasadach ogólnych, ale co do odpowiedzialności karnej, to już bym taki pewny
    nie był.



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1