eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolimit hałasu w bloku › Re: limit hałasu w bloku
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.ceti.pl!newsfeed.tpinternet.pl!at
    lantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "chiniol" <c...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: limit hałasu w bloku
    Date: Sun, 18 Apr 2004 20:43:29 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 76
    Message-ID: <c5uicn$84c$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <c5u3qt$ege$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <k...@4...com>
    NNTP-Posting-Host: cm146.internetdsl.tpnet.pl
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1082313947 8332 80.53.222.146 (18 Apr 2004 18:45:47 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 18 Apr 2004 18:45:47 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:206903
    [ ukryj nagłówki ]

    > >moi sasiedzi z I pietra (ja mieszkam na parterze) codziennie wlaczaja
    > >radio/cd na cala pare w godzinach 12-15 do tego male dziecko biega po
    > >mieszkaniu jak jakies nienormalne przez kilka godzin, a oprocz tego sa
    > >straszliwe awantury 22-24.
    > >Raz o 23 zadzwonilem na policje, przyjechali ale skutek po tej
    interwencji
    > >byl zaden.
    > >Jaki jest dopuszczalny poziom halasu do 22 o po 22? Dodaje ze mieszkam w
    > >bloku.
    >
    > A co chcialbys im zrobic? Pozwac? Wywalic za razace utrudnianie
    > korzystania ze swojego mieszkania? Nawet, jakbys mogl to uzasadnic...
    > Czasem rozwiazania niekonfrontacyjne sa lepsze.
    >
    > W dzisiejszych czasach ludzie uwazaja, ze jezeli jest mozliwosc
    > nasylania Policji / Strazy Miejskiej, albo jezeli jest mosliwosc
    > pozywania do sadu, to trzeba koniecznie z niej korzystac.
    >
    > Mozliwosc to jest mozliwosc, a nie oczywistosc skorzystania. W
    > niektorych spoleczenstwach (amerykanskim i chyba juz tez polskim) ta
    > granica jest dla niektorych niezrozumiala.
    >
    > Wyobraz sobie, ze ze jest noc, idziesz miastem, masz nóż w kieszeni
    > do obrony, nie oznacza, ze musisz go wyciagnac, gdy naskoczy na Ciebie
    > kilku drabów w ciemnej uliczce. Masz mozliwosc, ale - jak wyciagniesz
    > nóż, to nie tylko dostac mozesz po glowie, ale mozesz tez zginac od
    > noza.
    >
    > Zaczynasz w ogole od zlej strony. Trzeba porozmawiac w dzien, trzeba
    > porozmawiac jeszcze raz. Trzeba pomoc sasiadowi. Trzeba zaskoczyc inna
    > osobe wlasna kultura i uprzejmoscia. POTEM - trzeba uruchomic miekka
    > droge administracyjna, trzeba isc do administracji budynku, wspolnota,
    > spoldzielnia. Lekko informowac, wnioskowac delikatnie, prosic. Potem
    > nasilac srodki, zbierac dokumenty, moze wezwac jakis sluzbistow
    > (woznego?), potem moze Straz (czy ona sie tym zajmuje?)...
    >
    > Pozew i Policja to jest ostatnia droga. Gdybys czlowieku wiedzial,
    > ilez ci policjanci i ci sedziowie widzieli juz takich pieniących sie,
    > bulgoczacych sasiadow. Gdybys wiedzial ilez wscieklosci, nienawisci
    > plynie z ich rynsztokowych konfliktow. Gdybys wiedzial jak bardzo
    > bezsensowne sa wzajemne zarzuty. Gdybys wiedzial JAK WSZYSTKIE SLUZBY
    > MAJA DOSYC kolejnych Kargulow i Pawlakow...
    >
    > To bys poszukal innej drogi i zaoszczedzil swoj czas,
    > ktory jest pewnie drogocenny. Juz nie mowiac o emocjach. Ludzie to
    > tylko ludzie. Nawet ludziska to tylko ludzie. Kazdego mozna latwiej
    > lub trudniej wychowac i zmienic. Tylko trzeba chciec. Ani Policja ani
    > Sad nie przyjdzie zeby kogos w Twoim imieniu zalatwic na dobre.
    >
    > Przypadki prawdziwej patologii wymagajacych ostrych interwencji
    > prawnych to tak niewielki procent sporow sasiedzkich...

    Oczywiscie sie z Toba zgodze ale:

    - z tymi sasiadami juz grzecznie rozmawialem, zwracalem uwage przez kilka
    tygodni, a na policje zadzwonilem tylko dlatego ze mialem goscia i bylo tak
    glosno ze nie mogl zasnac, a sasiedzi byli pijani - czytaj agresywni.
    Oczywiscie ze trzeba zalatwic to w jakis pokojowy sposob. Chce ich przekonac
    ze zachowuja sie ponizej norm nie tylko zwyczajowych - o czym ich
    wilokrotnie informowalem ale rowniez prawnych. Nie chce zeby mi
    "przypadkowo" zalali mieszkanie bo maja upierdliwego sasiada. Kazdy
    przypadek jest inny w takim sporze ale naprawde przez caly dzien nie mozna
    sie skupic przychodzac na kilka kilkanascie godzin do miejsca gdzie sie chce
    miec 1 rzecz - spokoj.

    Nie uwazam sie za drobiazgowego czlowieka, ale chyba kazdego by wkurzaly
    libacje 4-5 razy w tygodniu.

    Chcialem sie po prosu dowiedziec o te normy halasu i swoja prosbe
    podtrzymuje.

    pozdrawiam

    chiniol :)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1