eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolegalne oprogramowanie w firmie › Re: legalne oprogramowanie w firmie
  • Data: 2004-03-20 09:44:15
    Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Arek wrote:
    > Użytkownik Falkenstein napisał:
    >> Owszem. Zawiera liczne przepisy ograniczające zasadę swobody umów:
    >> art 19 ust 3, art 76, art 109, art 124 ust 4, Żaden z nich jednak
    >> nie zakazuje powiązywania prawa do uzywania umowy z posiadaniem
    >> konkretnego elementu komputera.
    >
    > Jak i wielu innych szczegółowych rzeczy!
    > Niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć jakie durnoty mogą ludzie
    > powpisywać w umowy.

    Powiem tak. Jeżeli ustawa czegoś wyraźnie nie zakazuje to jest to dozwolone.

    > W tym wypadku wystarczy to, że twórca NIE MA PRAWA kontrolowania
    > obrotu egzemplarzem utworu po jego wprowadzeniu do obrotu i...
    > wszystko na temat!

    Dobra. Widzę, że tu się nie dogadamy. Wprawdzie NSA w żadnym miejscu nie
    napisał, że jest to wprowadzenie utworu do obrotu ale poczyńmy takie
    założenie, o ile polepszy to Panu humor. Czyli kupujemy OEMa jako egzemplarz
    programu. I na czym stoimy dalej?
    Mam płytę, na której jest egzemplarz programu. Nie wiąże mnie w tej chwili
    żadna umowa, bo nikt nie może kontrolować obrotu programem. Ergo - nikt nie
    może mi zakazać jego sprzedazy, podarowania komukolwiek i w jakikolwiek
    sposób. Mam ten utwór zaklęty w ślicznych srebrzystych rowkach na płytce.
    Jest tylko mój i nikt mi go nie odbierze. No, nie moge go wydzierżawić i to
    wszystko.

    Zaczynamy instalować windowsa i co? Warunkiem zainstalowania go jest
    zawarcie umowy z microsoftem określającej warunki uzywania programu. Treść
    warunków umowy pojawia się na ekranie i komputer pyta czy się na nie
    zgadzamy. składamy oświadczenie WOLI zawarcia umowy na podanych warunkach i
    jedziemy dalej. Od tego momentu wiąże nas umowa, której musimy dotrzymać. A
    umowa przewiduje, że uzywac tego programu możemy tylko wówczas, gdy w
    zestawie jest konkretna częśc komputerowa.

    Jak widać niezależie od tego czy traktujemy płytę jako egzemplarz programu
    czy też nie sytuacja jest taka sama - przy instalacji zawieramy umowę i ta
    umowa nas wiąże.
    >
    >> Niestety panie Arnoldzie. Warygodności kupić nie mozna
    >
    > A ja nic nie chce kupować.
    > Pytam się ile gotów jesteś postawić na swoje zdanie?
    > Bo wiesz - jak nawet TY SAM nie chcesz postawić złamanego grosza to
    > każdy już rozumie ile ono jest warte, prawda?

    Zakład o to kto ma rację... jakie to prymitywne. Ostatni raz tak zakładałem
    się w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że
    to ile warte jest moje zdanie ocenią obserwatorzy tej dyskusji i z pewnością
    nie będzie ich interesowało na ile to zdanie "wyceniam". Bo wiarygodości nie
    mozna kupić, i nie mozna jej przeliczyć na pieniądze.

    > Ja na to swoje zdanie jestem gotów postawić każdą rozsądną kwotę,
    > coby nie była odbierana jako hazard - 1 , 5 tys. mogę nawet więcej.
    > A zakład rozstrzygną sądy przyznając rację albo mi stwierdzając,
    > że te zapisy w umowie są sprzeczne z prawem, albo Tobie stwierdzając,
    > że "swoboda umów ble ble ble"

    Chciałbym przypomnieć, że publicznie zapowiadał Pan pozywanie microsoftu o
    odszkodowania za oszustwo. Jeżeli uważa Pan swoje stanowisko za słuszne, to
    prosze odpowiedziec na moje wielokrotnie stawiane pytanie czy w ogóle taki
    pozew został złożony, w jakim sądzie i jaki jest stan sprawy.

    > To jak? Stawiasz jakieś grosze na podparcie swojego zdania czy też
    > przyznajesz, że jest ono nic nie warte?

    Przykro mi Panie Arnoldzie, ale to ile warta jest moja opinia pozwolę ocenić
    obserwatorom tej publicznej dyskusji i zdam się na ich osąd. NIe wiem jak
    Pan, ale ja nie czuję potrzeby podpierania mojej opini pieniedzmi.

    >> W którym miejscu artykuł ten podważa moje wywody. Proszę konkretnie.
    >
    > No jak to!? Przecież swoboda umów i takie tam.
    > Czemu ścigają M$ i to jeszcze za dogadzanie klientom w postaci
    > dołączenia darmowego odtwarzacza? Toż to skandal!

    Chciałbym zwrcić uwagę, że ten artykuł dotyczy naruszenia zakazów
    nieuczciwej konkurencji a nie umów związanych z oprogramowaniem OEM. Wobec
    tego powołanie go tu jest bezprzedmiotowe.

    --
    Falkenstein
    Oderint dum metuant


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1