eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoktóry kierowca winny ? › Re: który kierowca winny ?
  • Data: 2012-03-17 08:57:07
    Temat: Re: który kierowca winny ?
    Od: Bydlę <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2012-03-15 21:01:21 +0100, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> said:

    > Użytkownik "Bydlę" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:jjtfi7$cig$1@cougar.axelspringer.pl...
    >
    >>>>>> który kierowca własciwie zawinił ?
    >>>>>> http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
    >>>>> Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
    >>>>> autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
    >>>>> spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
    >>>> przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
    >>>> drzwi wprost pod ruszający autobus.
    >>> Który pojazd był w ruchu?
    >> A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
    >> Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.
    >
    > Moim zdaniem nie ma znaczenia, bo on otwarł drzwi gdy pojazd tamten stał

    Ale przepis nie daje rozróżnienia dla: inne pojaxdy stały vs ine
    pojazdy jechały.
    Odnosi się do takie otwierania, które stwarza zagrożenie - tu mamy o
    tyle świetną sytuację, że jest film, na którym widać jak otwiera drzwi
    pani S. (ostrożnie, ze sprawdzeniem czy może i jak może) i jak robi to
    pan K. (nonszalancko i bez sprawdzenia, czy może).


    > i wiele wskazywało na to, że ewentualnie autobus pojedzie do przodu.

    A to IMHO jest bez znaczenia - gdyż koncentruję się na braku upewnienia
    się czy ija szeroko można. Zwłaszcza, że okoliczności (miejsce
    nieprzeznaczone na wyłączony z ruchu plan filmowy) sugerowały
    zachowanie ostrożności.

    > Ten akurat "zachodził przy skręcie", ale stojąc obok trudno to przewidzieć.

    Jeśli nie jest się telewizyjnym specjalistą motoryzacyjnym.
    Bokserów karzą za użycie pięści inaczej niż mleczarzy - tu _wiedza_
    pana K. działa w tym przypadku na jego niekorzyść (*wciąż IMHO)


    > Z drugiej strony kierujący autobusem ruszając ze środka placu mógł się
    > nie spodziewać, że przy tylnym błotniku ktoś drzwi otworzy.

    OK, przyjmijmy iny sposób rozumowania - autobus stał prawidłowo,
    prawidłowo omijał osobówkę, zapas miejsca był wystarczający. To
    przecież widać na fimie.
    Ale tylko do momentu otwarcia (bez sprawdzenia, czy może) przez pana K.
    drzwi na oścież.


    > Zwłaszcza, że autobus skręcony uniemożliwia zobaczenie w lusterku
    > tylnego zewnętrznego błotnika. Kierowca musiałby wysiąć, albo
    > przynajmniej przejść wnętrzem autobusu, by zobaczyć czy ktoś tam nie
    > kombinuje czegoś.

    W kodeksie gdzieś tam jest zapis o zapewnieniu sobie pomocy inej osoby,
    ale chyba nie udałoby się w sądzie tego przepchnąć.
    ;-)


    > Ale zanim by wrócił, to i tak ta sytuacja mogła ulec zmianie. Dlatego
    > uważam, że nie można temu kierującemu również winy przypisać.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    Czyli... nie było sprawcy?

    --
    Bydlę

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1