eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZawiadomienie o wszczęciu egzekucji przez komornika - pomyłka ale kogo? › Re: Zawiadomienie o wszczęciu egzekucji przez komornika - pomyłka ale kogo?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
    onet.pl
    From: "Wojciech Czaplicki" <k...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Zawiadomienie o wszczęciu egzekucji przez komornika - pomyłka ale
    kogo?
    Date: 11 Nov 2004 01:03:21 +0100
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 77
    Message-ID: <5...@n...onet.pl>
    References: <5...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1100131401 28491 213.180.130.18 (11 Nov 2004 00:03:21
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 11 Nov 2004 00:03:21 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 83.238.12.12, 192.168.243.43
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows 98; Win 9x 4.90)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:254634
    [ ukryj nagłówki ]

    > Tzn nie raczył nawet sprawdzić kto pod danym adresem mieszka i w informacji
    > straszy policją i ślusarzem. A na jakiej podstawie nie wiem. Zakładam, że ma
    > wyrok z klauzuką wyk.

    Poniżej jest artykuł z Superexpresu opisujący podobny przypadek. Dalszy ciąg
    był taki (tego już w artykule nie ma):
    Okazało się, że właściwy dłużnik zmarł jakiś czas wcześniej. Zadłużenie
    powstało właśnie dlatego, że Zmarły nie uregulował zaległości (400 zł.) za
    chipsy. Komornik, stwierdziwszy że dłużnik nie żyje, po prostu poszedł sobie
    egzekwować do innej osoby o tym samym imieniu i nazwisku. Można ocenić perfidię
    i złośliwość komornika, bo w momencie udzielania informacji dziennikarce
    Superexpressu wiedział zarówno o śmierci właściwego dłużnika jak i o bezprawiu,
    którego się dopuścił, a pomimo to nie chciał się przyznać do błędu i jeszcze
    próbował zastraszyć poszkodowanego.

    Pozdrawiam

    Wojciech Czaplicki



    Superexpress, Czwartek 2 stycznia 2003 r.

    Byle tylko zająć...

    Poznański komornik w towarzystwie policji perfekcyjnie "załatwił" dłużnika. Ale
    chyba pomylił adresy
    Komornik z Poznania zabrał panu Ryszardowi K. dwa telewizory, wieżę stereo i
    lodówkę. Zabrał, bo pan Ryszard był winien firmie produkującej chipsy kilkaset
    złotych. Sęk w tym, że komornik zajął dobra nie tego pana K. co trzeba.

    Poznań
    - Było kilka minut po 8 rano. Wyszedłem z psem do ogrodu i wtedy zobaczyłem, że
    podjeżdża Honda i jak się później okazało nieznakowany radiowóz. Z samochodów
    wysiadło kilku mężczyzn, wśród nich było pięciu policjantów - opowiada pan K.,
    właściciel zakładu blacharskiego.
    Wyraźnie napisane
    Mężczyzna w średnim wieku przedstawił się jako komornik i podał przez bramę
    pismo. Było to zawiadomienie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego. Okazało
    się, że Ryszard K. winien jest firmie Bahlsen ponad 400 złotych plus odsetki. -
    Nigdy nie miałem nic wspólnego z firmą produkującą chipsy. Prowadzę warsztat
    blacharski. Na dokumencie wyraźnie napisane było, że chodzi o osobę o takim
    samym imieniu i nazwisku, ale zameldowaną na Ratajach. Ja przecież mieszkam na
    Świerczewie. Kiedy powiedziałem to komornikowi, usłyszałem: "Gówno mnie to
    obchodzi" - wspomina zdenerwowany mężczyzna.
    - To nieprawda. Jeśli pan K. tak twierdzi, to pozwę go do sądu za pomówienia.
    Nigdy nawet nie powiedziałem do dłużnika "na ty" - zaprzecza Roman Lipiński,
    komornik Rewiru VII w Poznaniu.
    Lodówka na święta
    Pan Ryszard odmówił wpuszczenia mężczyzn na posesję. Wówczas ślusarz, który
    przyjechał z komornikiem, zniszczył zamek do bramy. Potem rozwiercił drzwi do
    domu.
    - W domu była córka. Komornik zapytał ją, czy chce mieć lodówkę na święta, bo
    właśnie zbliżało się Boże Narodzenie. Potem z kolegą rozpoczął przeszukanie -
    mówi pan Ryszard. Z jego domu wyniesiono dwa telewizory, wieżę należącą do
    córki i lodówkę, której właścicielem jest ojciec "dłużnika". - Pokazywałem
    rachunki, ale pana komornika wcale to nie obchodziło - twierdzi pan Ryszard. -
    Nie było żadnych dokumentów - odpowiada komornik.
    Jeszcze tego samego dnia mężczyzna zawiadomił policję o włamaniu. - Napisaliśmy
    też skargę do sądu na działania komornika. Ale co z tego. Wszystko będzie
    wlokło się tygodniami, a my w domu nie mamy sprzętów. Została też "pamiątka" -
    zniszczone zamki - denerwuje się właściciel warsztatu.
    Sąd wyjaśni
    Co na to policja? - Wcześniej dostaliśmy od komornika oficjalne pismo. Była to
    prośba o asystę przy egzekucji. Komornik wskazał nam adres na Świerczewie.
    Jeśli doszło do nieprawidłowości, to komornik musi je wyjaśnić, bo otrzymaliśmy
    zgłoszenie od pana K. O tym, jak zakończy się sprawa, zadecyduje więc zapewne
    prokurator - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy poznańskiej policji.
    Komornik nie przyznaje się do błędu. - Na razie nie mam potwierdzenia, że to
    nie ta osoba. Przeciwko panu K. prowadzę już inne postępowanie i nie mam
    podstaw sądzić, że coś było nie tak. Skoro pan K. złożył skargę, sąd wyjaśni tę
    sprawę - twierdzi komornik.

    Joanna Pęcherska-Rujna

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1